Wisi cały, przyłóż kartkę z inią boku, wtedy zobaczysz jak to siedzi. Teraz żeby naprawić trzeba mieć auto ucięte przed kanapą, bardzo dokładnie to wszystko rozwiercić na punktach, i wyjątkowo starannie złożyć, a to nie jest łatwa sprawa, ani tanie rzeczy, więc wymaga chłodnej kalkulacji, specjalistycznego sprzętu, jakiś TIG na argonie przynajmniej. Nitowanie i jakieś pomysły z ciąganiem nie mają racji bytu, do prawidłowego spasowania dawcy, niezbędna jest rama, i miary punktów bazowych (operacja w trzech płaszczyznach, z tolerancją 0.5 mm!!! tu nie ma żartów) pobrane z serwisu, lub wyjątkowo starannie z całej karoserii. Zaniedbania na łączeniu, przy takim gabarycie, spowoduję "ucieczkę" linii, i szczelin, na krańcowych punktach z 2mm zrobi się nawet 10mm i tu już np, nie zamknie się drzwi, albo szyba trzaśnie, nie mówiąc ze będzie miał cztery ślady. Bezpieczeństwo w składaku haniebnie zmotanym na sryty i nity, to już temat oczywisty, którego nawet nie poruszam.