Ja mam to do siebie ze nie lubie sie klocic ale komu moge to odradzam ow warsztat, nawet taczek bym im nie dal do naprawy, zreszta wlasciciel tego warsztatu pewnie to przeczyta bo jest czlonkiem naszego forum nazywa sie Bartek Gitis i ma serwis Porsche i Jaguara tylko dlaczego np Pan Bartek pojechal porsche cayene(klienta) az do katowic aby sprawdzic hamulce, jakby w Krakowie nie bylo do tego odpowiednich warunkow, wiec dla mnie takie jezdzenie cudzym autem to jakas abstrakcja, zreszta to wiele swiadczy o wlascicielu warsztattu.
Sporo to bylo na poczatku bo Pan wlasciciel serwisu najpierw powiedzial ze roboczogodzina u nich kosztuje raptem 200zl to ASO bierze 180-190zl za godz i jak policzyl pracowali przy samochodzie 48godz czyli za robocizne wyszlo 9600zl plus oczywiscie czesci(swiece60zl) to skad nagle taka obnizka jakis dziwny ten serwis;/
A moze znacie kogos w krakowie lub bliskiej okolicy kto moglby go obsluchac i cos doradzic jakis mechanik, forumowicz, wiem ze o XJR-a x300 trudno bo jest ich malo ale moze ktos w krakowie posiada cos takiego?
Cześć,
jestem Bartek Gitis. Prowadzę serwis samochodowy w Krakowie specjalizujący się w naprawie Jaguarów.
Mam do załatwienia pewną sprawę z właścicielem jaguara XJR, którego potraktowałem z sercem i polubownie, a ten w moim odczuciu odpłaca mi kłamstwem i oszczerstwami. Z jakiego powodu – nie wnikam, jego sprawa.
Nie mogę jednak pozwolić na to, żeby mnie bezkarnie szkalował na forach, dlatego przedstawiam prawdziwą wersję przedstawianych przez Niego wydarzeń.
Zadzwonił do mnie w sprawie samochodu, którego nikt nie potrafił odpalić. Auto było zrujnowane, na dodatek częściowo rozebrane przez poprzedniego mechanika - miało niepodokręcane śruby od dekli, cewek itp.. W środku był tak brudny, że nawet mechanicy brzydzili się do niego wsiąść. Zacząłem od początku: wziąłem szmatę i benzynę ekstrakcyjną, przetarłem mu kierownicę i fotel, żeby nie budził aż takiej odrazy.
Czynności wykonane przy tym jaguarze to:
1. naprawa pinu w komputerze, który został w kostce podczas demontażu. Pragnę nadmienić, że na ów komputer lała się woda i pin nie został upalony, tylko zardzewiał. Zrobiliśmy bajpas i przy okazji wyczyściliśmy tę jednostkę sterującą.
2. Wymieniliśmy świece i podmieniliśmy wszystkie cewki na nasze używane (sprawdzone - działające). W XJRze wszystkie cewki były owinięte taśmą izolacyjną, co wskazywało na to, że miały lub mają przebicia.
To nie pomogło.
3. Zmierzyliśmy kompresję na każdym cylindrze - okazało się, że jest wystarczająca do tego, żeby samochód zapalił. Na naszym testerze diagnostyczym samochód nie wyświetlał żadnych błędów. Wciąż było niejasne dlaczego samochód nie zapalał.
4. Zdemontowaliśmy kolektor wydechowy, żeby sprawdzić czy nie jest zatkany katalizator i czy nie jest to przyczyną braku zapłonu. Jak wiadomo, takie sytuacje się zdarzają.
Wciąż nic.
5. Sprawdziliśmy wszystkie czujniki, okazało się, że mają one oporność w normie.
6. Zdemontowaliśmy kolektor ssący pod którym jest przepustnica. Kolektor też nie był zatkany, a przepustnicę wyczyściliśmy - natomiast wykazywała ona duży stopień zużycia, o czym właściciel został poinformowany.
7. Podmieniliśmy listwę wtryskową, którą pożyczyliśmy od naszego dostawcy części. Dalej nic.
8. Do sprawdzenia pozostał rozrząd i oczywiście koło pasowe (które jest przed nim) i z którego czujnik położenia wału zbiera informacje do jednostki sterującej. Przy demontażu okazało się, że klin na kole pasowym jest urwany a koło zablokowało się na resztkach tego klina ok. 1,5cm od miejsca w którym powinno się znajdować.
9. Założyliśmy nowy klin i auto odpaliło.
10. Zamontowaliśmy więc wszystkie części wyjęte z XJRa i auto wyjechało o własnych siłach z warsztatu.
Na tym kończyło się nasze zlecenie. Pracowaliśmy przy tym samochodzie kilkadziesiąt godzin i cena w tym wypadku jest bardzo niska.
Teraz zostało przywrócenie tego silnika do stanu używalności (silnik nie pracował równo i ciężko zapalał). Umówiłem się z właścicielem XJRa, że nazbiera pieniądze i przyjedzie dokończyć naprawę (dostał by wtedy rachunek i sprawny samochód i wiedziałby dokładnie za co zapłacił). Niestety właściciel samochodu nigdy się już nie zjawił i jak widać zajął się naprawą samochodu (czytaj wypisywaniem bzdur na forach) na swój sposób. Chciałbym dodać, że próbowałem mu zlecać transport samochodów, bo wiem że ma pomoc drogową. Jest to dowód na to, że wydawało mi się iż żyjemy w pewnego rodzaju sympatii.
Muszę się ustosunkować równiż do Jego wypowiedzi na temat Porsche Cayenne, którego równocześnie naprawiałem w serwisie i o którym właściciel XJRa nie zapomniał nadmienić
W samochodzie w serwisie w Katowicach zostały wymienione tarcze hamulcowe. Problem z autem polegał na tym, że po przejechaniu ok. 60km i przy ostrych hamowaniach, gdy hamulce się nagrzewały samochód wpadał w wibracje, a hamulec przestawał być skuteczny. Właściciel cayenna wrócił do serwisu w Katowicach, wymieniono mu jeszcze raz tarcze hamulcowe ale problem nie zniknął. Zaproponowano mu więc wymianę zawieszenia za ok 30tyś zł. W tym momencie właściciel cayenna przyjechał do nas po pomoc.
Testowalismy ten samochód na autostradzie Kraków-Katowice i za każdym razem po przejechaniu ok 60km problem się powtarzał. Wymieniliśmy więc jeszcze raz tarcze, badaliśmy koła, opony i zawieszenie, doszliśmy w końcu do wniosku, że jeden z 6 tłoczków hamulcowych w zacisku po prawej stronie blokuje się i przegrzewa hamulce. Kupiliśmy nowy zacisk i problem zniknął. Klient jest zadowolony i my również. Sprawa zamknięta.
Natomiast w serwise w Katowicach nie mieliśmy czego szukać, a panu od XJRa poplątało się jeżdżenie po autostradzie z dużą prędkością z jeżdżeniem do serwisu w Katowicach. Widocznie nie zrozumiał (albo nie chciał), że zlecenie polegało na zdiagnozowaniu i jeżdzeniu tym samochodem z dużymi prędkościami, więc robiliśmy to za namową i wiedzą właściciela cayenna, a nie wbrew jego woli - jak sugerował „troskliwy” właściciel XJRa.
Niechętnie o tym piszę, bo to nie jest sprawa pana od XJRa. Jeżeli ktoś z Forumowiczów ma jakiekolwiek wątpliwości, proszę do mnie zadzwonić. Namiary na mój warsztat i telefon do mnie jest dostępny na mojej stronie internetowej). Właściciela XJRa "serdecznie” pozdrawiam wraz z całą ekipa serwisu i życzę mu powodzenia w dalszej naprawie samochodu.
Pozdrawiam,
Bartek Gitis