Skrzynka katowa jest umieszczona rownolegle ze skrzynia biegow po prawej jej stronie wg powyzszego rysunku. Samo sprzeglo wiskotyczne przed liftingiem, nie tyle realizuje rozdzial napedu (za to odpowiada wlasnie skrzynka katowa) co wyrownuje rozklad momentu obrotowego miedzy osiami, cos jak wlasnie "szpera" potocznie nazywajac, tylko ze miedzy osiami przednia, a tylna. Po lifcie wywalono sprzeglo unowoczesniajac elektroniczny system DSC, a dokladnie sama kontrole trakcji (bo jak wiemy, a niektorzy nie chociaz pewnie juz tak) bo jak ktos ma caly system to ma rowniez stabilizacje toru jazdy, nazywajac to traction 4. Z moich informacji wynika i krotkiego doswiadczenia, ze jak mamy snieg i system dziala to jest to rewelacja, natomiast gdy to wylaczymy przyciskiem przy lewarku bez sprzegla wiskotycznego juz niekoniecznie jest tak fajnie bo nic nie odpowiada za rozklad momentu miedzy kolami i osiami. Jezeli budowa skrzynki i ilosc zebow na poszczegolnych przekladniach pozwala na przekazanie 100% momentu do przodu lub do tylu to stajac jedna osia na lodzie druga na asfalcie z wylaczonym systemem moze okazac sie ze nie ruszymy, natomiast ze sprzeglem wiskotycznym zawsze.
Zastanawialem sie kiedys co by sie stalo gdyby do wesji poliftowej wsadzic sprzeglo wiskotyczne, czy by to dzialalo czy skrzynka katowa moglaby wybuchnac?