Śmiało mogę napisać odpowiedź, bo będzie uczciwa -niedawno zrezygnowałem ze sprzedaży.
Nosiłem się z zamiarem zbycia Jaguara i kupna po prostu większego samochodu, szukałem Touarega. Po ataku zimy, kiedy znowu wyszły zalety Jaga dla mnie b.istotne, postanowiłem zostawić. Te zalety to:
- świetny napęd 4x4. Mam jeszcze Volvo XC70 z dołączanym napędem, jednak niebo a ziemia w kwestii bezpiecznej jazdy na śliskim (ruszanie, wchodzenie w zakręty) na korzyść Jaga
- niezła zwrotność (promień skrętu)
- szybkość przemieszczania się po mieście
- niezawodność wersji silnikowej w benzynie - w moim przypadku zima, pali na dotyk, bez kłopotu
oraz niezwiązane z zimą:
- przyjemność z jazdy, tak po prostu. Samochód z tym silnikiem daje mi sporo frajdy.
- całkiem pojemny bagażnik (kombi)
- z nieznanych mi przyczyn, chęć sprzedaży spotkała się z absolutnym sprzeciwem ze strony dzieci, którym się podobno bardzo wygodnie podróżuje z tyłu
- kompletnie się to nie kalkulowało
Nowe opony zimowe premium, niemal nowe letnie premium. W auto po zakupie włożone 2 razy tyle ile kosztowało. Pierwsza część wydatków to naprawy i wymiany konieczne (tak, te auta mają swoje wady, kaprysy i bolączki, poza tym przed sprzedażą nikt w nim nic nie robił). Tu lista napraw i wymian jest bardzo długa.
Druga część wydatków to te "niepotrzebne" - podwozie (hydropiaskowanie, pasywacja, konserwacja, woskowanie". Zero rdzy.
Nowy lakier nadwozia.
Nowe hokeje (listwy a la chromowane), nowe uszczelki okno/drzwi - na całym samochodzie. Kompleksowa regenerację felg z malowaniem. Wymiana szyby przód (grzanie było spalone).
Generalnie kupa kasy.
Zostały do zrobienia hamulce, czasem szarpie skrzynia na dwójce. Parę innych dupereli.
Z takim opisem i wszystkimi fakturami do wglądu planowałem wystawić samochód za 22 tysiące. I teraz - oczywiście, że nikt kto ma do wyboru auta o 1/3 lub 1/2 tańsze od handlarza by nie kupił. Natomiast myślę, że bez problemu znalazłaby się osoba, która chciałaby mieć taki samochód i świadoma stanu i włożonych pieniędzy kupiłaby za 2 dyszki, planując zostawić to auto na dłużej.
Sam tak szukałem wspomnianego Touarega, odpuszczając ogłoszenia z których nic nie wynikała, zatrzymując oko na tych, gdzie widziałem, że ktoś włożył i jakoś dbał.
I nie zgodzę się z opiniami, że to zwykłe auto jak inne. Może kiedyś, w momencie debiutu i przez kilka następnych lat tak było.
Obecnie przez niskie ceny samochodów X-type przeżywa drugą młodość. Większość niedoinwestowanych samochodów zniknie z rynku już w niedługim czasie.
Teraz już z niektórymi częściami jest problem, na inne trzeba czekać i sprowadzać. To najlepszy czas na zakup i "zrobienie" auta.
Wygląda jak milion dolarów (wiem, kwestia gustu ale przecież piszę swoją opinię) i choć nijak im do starszych i większych Jaguarów (klasyków), to robią małe ale zdecydowane kroki w kierunku youngtimers - da się nimi jeździć na co dzień - to ogromna zaleta, której wiele starszych aut jest pozbawiona.