5.0 miały akcję serwisową z rozrządem - łańcuchy tarabanią w nich trochę... ale
Moje doświadczenie od strony użytkowej jest takie. 4.2 s/c jeździłem jak pracowałem w JLR - to był nasz samochód prasowy (sv8) i ja w owym czasie byłem za niego odpowiedzialny, czyli pilnowałem, żeby wszystko działało... no i nie wszystko działało - pierwszy w PL wiek dziecięcy i te sprawy. XJR 4.2 w moim odczuciu jest lepiej zrobiony, jest w ogóle lepszym pomysłem.
5 litrówką jeździłem w XK CONV bez doładowania właśnie ( nie ma za dużo 5.0 bo 3.0 diesel w xf to podstawa - jak wiadomo
)
no ale do rzeczy. Silnik jest po prostu fantastyczny. O ile 4.2 s/c jest brutalna i nerwowa, o tyle 5.0 jest genialnie oddającym moc silnikiem. Masz miejsce żeby go dociągnąć, nie rzuca idiotycznie ciągle dupą, trakcja i moment mniej brutalnie jest przekazywany na koła - co oznacza, że - da się tym fajniej i szybciej jeździć niż 4.2 s/c bo... w s/c zawsze walczysz o to żeby złapać trakcje na kołach.
Masz kontrolę większą, a moment oddawany jest w sposób o wiele bardziej kontrolowany niż przy s/c
Spalanie - no niższe i to wyraźnie.
Minusy 5.0 jest taki, że jest na bezpośrednim wtrysku więc no Lpg
a drugi jest taki, że Jaguar wymyślił takie interwały przeglądowe, że to dziwne, że one w ogóle jeżdżą. Filtr powietrza co 72 tys km... ???
Olej co 24 tys km?? No sorry, ale tak to się nie da.
One jeżdżą na wodzie (5w20) niby extra bo longlife ale tak serio to 12 tys to max na olej w każdym samochodzie, który ma jeździć długo.
No ok upierdliwe w sumie jeszcze w nowych jest to, że sporo rzeczy jest nie wymienialnych - jak np. olej w dyferencjale, ale to też nie prawda bo wszystko da się kupić.
Ja pewnie kiedyś kupie xk z 5.0 bo 4.2 jest naprawdę spoko, ale 5-ka jest po prostu o klasę lepsza. Po za tym uważam, że właśnie N/A 5.0 to NAJLEPSZY SILNIK JAGUARA I SZCZYT ICH OSIĄGNIĘĆ 3
co należy rozumieć jako 3.0 s/c to kupa g, syf, malaria, dno, nawet nie ma co porównywać.
p.s. pancerny 4.2 zgubił smarowanie na panewce - nie bardzo wiadomo dlaczego - jak to możliwe, przecież to kuloodporny silnik?? No a jednak się zdarza. To jak samochód był serwisowany ma kolosalny wpływ na jego późniejsza awaryjność