Ale pytanie było techniczne a nie czy zakładać gaz w ogóle?
3 litowa benzyna 230 koni automat 4x4 pali 18 w mieście. X nie jest oszczędny, ale odpowiadające mu BMW 330xi spala nawet więcej, wiec tragedii nie ma. Bez urazy, ale jeżeli pali 9, to jest to połowę słabszy diesel z manualem i bez 4x4 = czyli taką samą ma jedynie karoserię.
Co do gazu, to problemów nie ma pod warunkiem:
- w wersji USA zakład musi zrobić przelew mechaniczny - czujniki w listwie spowodują check engine jeśli go nie będzie, Dla fachowego instalatora to nie problem, nie ma z tym żadnej dopłaty ani kosztów dodatkowych, po prostu kwalifikacje montującego.
- nie ma co oszczędzać na instalacji - rok temu do drugiego auta (SUV 3,5 litra) też założyłem BRC, instalacja tak samo 4,8 tys ale ZERO problemów. Kiedyś miałem auto ze STAGiem, to była masakra (niefachowy montaż, ciągłe problemy wymiana reduktora, listwy, w efekcie kosztowało więcej niż BRC + czas w warsztatach). Ale to też nie reguła, kupiłem potem cabrio sebringa ze stagiem który nie sprawiał żadnych problemów.
- wyskoczył mi błąd "Cruise not available" - poczytałem angielskie fora, zmieniłem świece i problem znikł. Trochę dziwne bo auto ma 60 tys km przebiegu, ale to samo działo się na benzynie, więc to nie od gazu.
X 3.0 pali średnio 14 litrów LPG (dużo tras), przejeżdżam na butli 500 km za 200 zł. Jeżdżę ok 40 kkm rocznie, na LPG wychodzi taniej około 16 tys zł.
No i przede wszystkim radość z jazdy: można "docisnąć" w mocnej benzynie z automatem- i nie czuć stresu zsynchronizowanych wskazówek obrotomierza i wskaźnika paliwa;)