Witam znów w tym temacie. Sprawa jest teraz następująca: zrobili alternator , napięcie OK, ale samochód chodzi jak młockarnia. Pojeździłem parę dni myślałem że wszystkie dźwięki się uspokoją. Szczególnie drażniący jest równopierny ale pulsacyjny pisk /tarcie - podobne do pisku ale nie tak głośne, jak ludzie mają w przypadku luźnych i mokrych paski klinowych.
Przyglądnąłem się temu uważnie bo myślałem ,że coś z tym alternatorem, ale nie !!! Dźwięki tarcia i pisku pochodzą z jednego z kółek przez które przechodzi pasek klinowy łączący alternator z silnikiem. Jest to górne kółko które jest jednym z nieruchomych kółek prowadzących ten pasek.
O co tu chodzi??? Czy mechanik za bardzo naprężył ten pasek- bo pewnie jest nam jakiś ,,naprężacz,, czy go za bardzo rozluźnił ? Może trzeba coś dosmarować ? Wiem że pasek zmieniany był w zeszłym roku - tak więc jest świeży. Muszę dodać , że dźwięk ten towarzyszy mu jak włączę silnik, potem zanika gdy się rozgrzeje silnik i słychać go jak przerywany gwizdek/ tarcie tylko jak dodaję gazu i w czasie jazdy, a nie na wolnych obrotach.
Poproszę Was znów o radę.