Auto jest ładne. Ładniejsze w środku niż na zewnątrz - ale to kwestia gustu.
Ale...
Czy jest to auto, które zobaczy młody, jadący na rowerku następca Jay Leno i się w nim zakocha? Czy jest to auto, które mi się przyśni kilkakrotnie jak Jaguar XJ-S, którego miałem okazję prowadzić w 1978 r.?
Czy jest to przełom na miarę wprowadzenia E-type czy choćby XJ-tów?
Nie znam szczegółów technicznych - ale po tej prezentacji muszę z przykrością stwierdzić, że chyba jednak nie. Nowy XJ robi wrażenie opracowanego po zasięgnięciu opinii "targetu", przeanalizowaniu przez specjalistów od marketingu oferty konkurencji i przesłaniu wniosków zespołowi stylistów (bo nie jednemu styliście - bo wówczas chyba dałoby się to dostrzec - tak jak to "drzewiej" bywało).
W efekcie otrzymaliśmy auto efektowne, chyba dość ładnie wykończone (trudno ocenić na takim przekazie), ale w sumie niezbyt się wyróżniające - ot, produkt dla określonej klienteli. To nie jest auto, w którym Lord Montagu powie z tylnego siedzenia "Janie, przyśpieszmy...". Raczej auto, za którego kierownicą zasiądzie młody, kreatywny Yuppie...
Tylko czy nie wybierze on BMW??? Clarkson dobrze napisał - "przed nowymi domami stoją BMW, przed starymi, obrośniętymi wisterią - Jaguary". Jaguar chyba postanowił zająć parkingi przed nowymi domami i wykopać z nich BMW. Ten kierunek był już widoczny przy XF.
Chyba marketing sobie zdaje sprawę z tego, że nowemu XJ brakuje po prostu "jaj" - stąd klipy z jazdami po wodzie, dynamizowanie filmu kolorkami itp. aby dodać mu "bigla". Poza tym - ile osób oglądnie się za nim na ulicy z okrzykiem "popatrz, jaki piękny Jaguar" (a nie "ładny ten samochód - ciekawe, co to za marka?").
Nowy XJ jest dla mnie jak dobry sieciowy hotel - Hilton, Ramada, Sheraton etc. Mam szczęście mieć bardzo rozsądnie myślącą Koleżankę Małżonkę - po pierwszej kolacji w "Hiltonie" stwierdziła - "to taki McDonald dla klasy średniej-wyższej"...
A flagowy Jaguar powinien być jak hotel "Starej, dobrej Anglii" taki jak np. Old Ferry Boat Inn w Cambridgeshire lub ostatecznie Red Lion Hotel w Sheffield. No, może być "Pupp Hotel" w Karlovych Varach
Obiecywano nam coś wyjątkowego - a otrzymaliśmy "Befsztyk raz!" Ze świetnego surowca, dobrze wysmażony - ale jednak tylko "Befsztyk raz!".