Barbie, ale to chyba (niestety) znak naszych czasów.
Kiedy w '78 prowadziłeś XJ-Sa, który Ci się potem śnił to:
primo - na rynku nie było tak licznej konkurencji, a nowe modele nie pojawiały się jak grzyby po deszczu - ilość pomysłów na obudowanie 4 kółek jest skończona i w pewnym momencie pojawiają się już tylko różne kombinacje raz użytych rozwiązań,
secundo - jako obywatel PRLu (no chyba, że nie mieszkałeś wtedy w Polsce) miałeś inny punkt odniesienia - wtedy marzeniem większości zjadaczy chleba był 126p
Motoryzacją wtedy (szczególnie tą "ekskluzywną") rządzili wizjonerzy. Teraz niestety - marketingowcy do spółki z księgowymi. Jeśli z badań im wyszło, że 56,45% targetu to młodzi Yuppie, to 56,45% tego samochodu ma cechy, które podobają się temu "targetowi".
...
Gwoli wyjaśnienia - oczywiście, że XJ-S w 1978 prowadziłem w Anglii... Porównanie - miałem wtedy 125p (tak zwany MR), a na tzw. "Zachodzie" (fizykom to było dobrze, nieprawdaż
) jeździłem Hondą Accord (oczywiście ówczesnym modelem) - więc jak na nasze warunki z "wysokimi" modelami
W zasadzie to w pełni przyznaję Ci rację. Trzeba było wizjonerstwa, aby wyskoczyć na początku lat 60 z takim E-Type (ówczesne BMW 700 miało 2 cylindry i silniczek prawie jak 126p!), a niedługo później z XJ... Nie wspomnę już o wcześniejszych XK120/140 i BMW Isetta...
Nowy XJ jest dość ładny (napisałem i się nie wycofuję!). Ale Sir Lyons (podobno) mawiał, że "XJ to wyjątkowy samochód dla wyjątkowych ludzi" oraz "My nie budujemy samochodów, my tworzymy Jaguary". "Ładny" - to dla Jaguara zbyt mało!
Kyrios Fantomas porównał nowego XJ z Mondeo IV generacji. Akurat takim autem jeździ moja córka - więc go dość dobrze znam. I to jest zupełnie dobre, wygodne i w miarę komfortowe auto.
Polak, który kupił w Holandii obecnie mojego (jako NÓWKĘ u dealera - mam fakturę itp.) Daimlera Century wyłożył STRASZNĄ KUPĘ SZMALU (sporo ponad 200 000 Flr !).
Jeśli dziś miałbym dać powiedzmy 500 000 zł za nowe auto o podobnych właściwościach to konkurencja była wręcz mordercza. Za Mondeo Ghia Titanium z najmocniejszym silnikiem (bez negocjacji) w EuroCar chcą 125000 zł. 4 razy mniej niż za obecny model XJ !
Muszę coś za te 3/4 dostać. I tak było! Pytanie brzmi - czy kupując New XJ dostaniemy dodatkową wartość za te 3/4? I tu mam wątpliwości. Np. kupiłem żonie na 30-lecie ślubu nowego SMARTA Passion (oczywiście ForTwo) - a nie np. 2 razy tańszą Pandzię - BO SMART jest FAJNY (nawet Jeremy tak stwierdził). I za tą "fajność" zapłaciłem. I nie żałuję! Życzliwe uśmiechy przechodniów, zainteresowanie tym autkiem (to był początek roku 2003) były bardzo miłe. Kiedyś dostała zastępczego Smarta ForFour - i zgodnie stwierdziliśmy "nie fajny!".
JAGUAR MUSI BYĆ FAJNY - bo jakaś motywacja do wydania tej potężnej kasy musi być. Mondeo też ma klimę, niezłe radio, wystarczające osiągi - i dowiezie mnie nawet do Lizbony. I to za mniejsze pieniądze niż Jag.
Jak jadę swym Daimlerem, to pasażerowie się śmieją - "masz zezwolenie na wyprzedzanie"! I rzeczywiście - niska sylwetka czarnego kota w lusterku jakoś tak działa, że nawet notoryczni polscy "lewopasmowcy" zjeżdżają grzecznie na prawo. Mondeo córki takiego zezwolenia nie otrzymuje! Czy "zezwolenie na wyprzedzanie" otrzyma nowy XJ ? Nie wiem - jak testowałem (dość krótko) XF, to go nie otrzymywałem...
Przykro mi, ale nie widzę (przynajmniej po tej prezentacji) powodu wydania ogromnej kasy na auto o dość typowym wyglądzie, może i bardzo dobrych osiągach - ale jednak niezbyt się wyróżniające...