Witajcie!
Pozdrowienia z Łodzi.
Sądząc po objawach, przechodzę wstęp do kryzysu wieku średniego... Szukam auta do codziennej jazdy. Nie szukam "auta do kolekcji". Doradźcie proszę, by wstęp do kryzysu nie zakończył się kryzysem finansowym i szukaniem mechaników...
Doświadczenia z Jaguarami - żadne. Wiedza o mechanice - szczątkowa.
Znalazłem coś takiego:
https://www.otomoto.pl/osobowe/oferta/jaguar-xk-jaguar-xkr-british-racing-green-1999-rok-ID6GuBTh.html?_gl=1VIN SAJJA41B5YPA02083. Może ktoś z Forumowiczów widział lub zna to auto?
Albo możecie polecić kogoś z okolic Białegostoku, kto zna się na takich Jagach i rzetelnie rzuci okiem na tego XKR? Oczywiście odpłątnie. W ogłoszeniu jest błąd - silnik to 4.0 V8.
link to Copart'a:
https://autoauctionhistory.com/report/bebafefefa7f8/link do zdjęć z aukcji:
http://carsbidshistory.com/make/174-JAGUAR/3220-XKR/2000_JAGUAR_XKR_30521419_SAJJA41B5YPA02083Poniżej kilka przemyśleń i pytań...
1. 1999 rok - czyli napewno nikasil. Dużo się naczytałem o nikasilu. Jedni piszą, żeby unikać, inni, że skoro do dziś jeździ to powinno być ok. Z trzeciej strony jest sporo auto na sprzedaż w USA z przebiegami ponad 150k mil (piszę o rocznikach poniżej 2001)... czy ten nikasil jest taki straszny i prędzej czy później - jeśli jeszcze się nie wysypał - to się wysypie? wiem, że Jaguar wymieniał silniki na gwarancji - czyli raczej te silniki raczej się sypały w okresie gwarancji - 2-3 lata od zakupu? Poza tym najgorsze dla silnika były krótke przejażdżki... a to auto wedługo Copartu nie jeździło zbyt wiele... Auto spędzło swoje techniczne życie w Texasie i Nowym Meksyku. Z tego co wyczytałem, w latach 2000 największe zasiarczenie miały paliwa włąśnie z południowych stanów (choć taka informacja pojawiła mi się tylko na jednym, amerykańskim forum).
Sprzedający o nikasilu coś słyszał, ale nie za dużo i nie wie o co chodzi.
2. Żadnych zdarzeń wypadkowych w Coparcie nie ma (nie wiem jak oceniać COPART z tamtych lat, na przykład są tylko dwa wpisy o wymianie oleju...). Na aukcji z powodu gradobicia. Na zdjęciach nic nie widać i nie bardzo jest się do czego przyczepić. Auto w 2019 roku sprzedało się za 4400 USD (sama kwota wylicytowania - link do archiwum aukcji podawany przez samego sprzedającego). Sprzedający przez telefon powiedział, że wgniotki z dachu w Polsce wyciągnięte. Auto całe pomalowane. Lakiernik swierdził przy malowaniu szpachle na tylnim błotniku...
3. Auto w zasadze w Polsce nie jeżdżone. I to jest - po nikasilu - największy problem. Auto przejechało w Polsce przez 4 lata 70 mil... W USA też w zasadzie jeździło nawięcej w pierwszym roku od zakupu i potem jeździło niedużo...
Sprzedający nie wydaje się być typowym handlarzem, choć po numerze telefonu (swoją drogą taki "złoty" numer) znalazlem inny samochód, który ma na sprzedaż. Jest to Mercedes S za 350k - tutaj z przebiegiem podobnie - na aukcji w Japonii auto ma 48.000 km - w Polsce po roku tylko 48100 km... przez telefon sprzedający powiedział, że ma zawsze 4 różne auta i robi rocznie ok 10.000 km... w rozmowie, powiedział, że XKR bardzo mu spodobało, ale to co na zdjęciach ładnie wygląda nie zawsze ładnie jeździ. Że auto nie za bardzo wygodne we wsiadaniu i wysiadaniu, że z tyłu nie ma miejsca... napewno nie była to typowa rozmowa handlarza. Ale na otomoto jest jako sprzedający od 2016...
Do zrobienia usterko wsteczne. Orginalne ponoc przyplynelo pekniete.
Serce mówi kup - rozum mówi uważaj. Do Białegostoku mam 3,5 h w jedną stronę... z chęcią poznam wasze uwagi i komentarze.
Doradźcie proszę.