to ja jeszcze cos tam dorzuce;) jako jeszcze student chemii na politechnice, chciałbym dodac ze benzyna bezołowiowa jest rakotwórcza, tak samo jak jej opary. nie jestem pewnien czy spaliny też, ale przypuszczam ze tak. Poza tym są trujące i powodują ból głowy. nawet jeśli wydaje nam sie ze to nas nie dotyczy bo to jest z tyłu auta a my jedziemy do przodu, to w samochodzie stężenie różnych tlenków i dwutlenków kilkanascie/kilkadziesiąt razy przekracza normy dla powietrza. Gaz, przez to, ze jest związkiem prostym, nie zawiera pierścieni aromatycznych, przez co nie jest rakotwórczy oraz spala sie bardzo czysto.
Osobiście, pogodziłem sie juz z tym ze diesle mają pałera i nadają sie do luksusowych aut (moze poza fordowskim z mondeo w jagu kombi...), jestem w stanie sie też pogodzić z gazem. Wydałem całe swoje siano w tej chwili na jaguara 2 serii 4.2l, oczywiście z bierzącymi naprawami sobie daje sam i dzieki znajomym, części moge kupowac w UK, nie ma sprawy, poradze sobie.
Jestem młody, ale jag mi sie podoba i chciałbym nim jeździc na codzień. póki co zakładam mu wtrysk bo gaźniki są do bani i mnie nie przekonują, sterowanie MSem, ale rozważam również zakładanie sekwencji sterowanej megasquirtem. I czy ktos mi zabroni? czy ktos bedzie miec pretensje ze shańbilem jaguara gazem? czy człowiek nie moze sie przestawić z piwa na wino? Znam silniki bardzo dobrze. silnik to silnik, urządzenie które nie zmieniło sie przez ostatnie 100 lat prawie wcale. jeśli poprawi sie niektóre rzeczy- gniazda zaworów itp, stosuje lepszy olej bo gaz jest suchy, można bez problemu takiego auta używac. SAMOCHOD JEST DO JAZDY a nie do stania w garazu. to tak jakby zamknąć kota w bloku.
Poza tym, jeśli sie nie wydaje majątku na paliwo, można wiecej zainwestowac w samochód, w jego dobry stan i porządnie wykonywane naprawy.
czy nie jest egoizmem twierdzenie ze żeby jeździc jagiem, co jest bardzo przyjemne, trzeba miec mega gruby portfel? może wystarczy troche fantazji i cieńszy portfel;)
Nie wiem dlaczego, ale ludzie chyba muszą udowadniać innym ze mają takie czy inne auto bo mają siano. kiedys na swoje pytanie o ceny uszczelki pod glowice do 6cyl usłyszalem od faceta w poznaniu, niby spec od jaguarów (warsztat ma w garazu a fury stoją przed domem), ze 400 eur to taka cena, bo to jaguar, to musi byc drogie. za remont silnika V12 też strzelił cene 10 tys....euro. dla mnie to buractwo.
a wracając do gazu- paliwo jak paliwo, pcha tłoki w dół, wylatuje rurą. tak jak etanol w szwecji, czy CNG ( kto nie chciałby tankowac auta w garazu z rurki za 50gr za litr?)
to tak z mojej perspektywy, poznaniaka który woli wydawac rozsądniej pieniądze niż fundowac arabom nowe bryki lub ruskom nowe rakiety (dlatego wole gaz norweski;p)