No tak - deklaracja była, że auto nie miało odpalanych poduszek (to był warunek sine qua non mojego zainteresowania samochodem), że było po lekkim dzwonie w przód (tym czasem okazało się, że mocno przywalił i jeszcze się odbił w jakiś płot/ścianę). Została zatwierdzona szkoda całkowita i wystawiony tytuł salvage. Tak też przywędrował do Niemiec i później do nas.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany tym, jak wygląda taki raport Carfax, to mogę podesłać mailem screeny - nie dostałem go w pdfie, tylko link przypisany do mojego IP. Zrobiłem screeny i sobie zapisałem.