Dział Techniczny > XF (2008 - obecnie)

2.7 przybywa olej

<< < (8/9) > >>

Hubert31:
Z innej beczki ale w temacie.....Jedzenie też nam wciskają eko....a "uwalane" jest taką chemią że komary padają w sąsiednim miescie od oparu....Teraz niby chemia do oprysków według "speców" od branży jest mniej szkodliwa itd....a za przeproszeniem chodowla na glebie nawożonej ..sorry za wyrażenie g....em jest bardziej szkodliwa....i tu jest powiązanie do obu tematów które chcę przekazać....DPF..To nic innego jak robienie ludzi w balona.....Tak samo jak wmawianie konsumentowi żeby nie kupował zieleniny chodowanej na gnoju bo jest bardziej szkodliwa...

Yoohas:
Przydałoby się jakieś poparcie swoich tez ;)

Na jakiej podstawie uważasz, że warzywo uprawiane na nawozie naturalnym jest zdrowsze od tego w technologii hydroponicznej?

Niedawno kilka osób zmarło po zeżarciu eko-ogórków ;) Świat nie jest czarno-biały.

Hubert31:
A może to były takie eko -ogórki jak ze mnie baletnica.....
Co do poparcia moich też....zapraszam do siebie....Chętnie wszystko wyjaśni Ci mój dziadek...ogrodnik/hodowca...praktyki ma 65 lat...plus jego praktyka poparta doświadczeniem jego ojca...No i do tego dorzucę zdanie i wypowiedz mojego ojca ...Wykładowca na Uinwerystecie Przyrodniczym w Lublinie....Możemy usiąść przy flaszcze i debatować

Nie myśl sobie że próbowałem Cię obrazić w jakiś sposób po prostu wiele czynników ma wpływ na wszystko....a jak sam dobrze wiesz...mało jest prawdziwych gospodarstw gdzie wszystko jest prawdziwie Eko...
Ale zaraz tutaj debatujemy o autach...więc powiem tak...Dla mnie DPF to nabijanie ludzi w butelkę ...tak samo jak świdrowanie wszystkich norm czystości w górę....Nie oszukujmy się ...już praktycznie nikt nie robi aut na lata....długie lata....Wszystko ma na celu skracanie żywota autka i drenowaniu kieszeni użytkownika....

Yoohas:
Afera z eko-ogórkami była w Niemczech kilka lat temu, dość głośna. Była kontrola na tej eko-farmie i wszystko było zgodnie ze sztuką a tu klops.

Absolutnie się nie obrażam, właśnie też zmierzam do tego, że jest tak dużo czynników, zmiennych, że trudno ocenić jednoznacznie wpływ czegoś na środowisko.

Tak, jak pisałem, współczesne diesle to zło i porażka. I stąd nie rozumiem ich popularności. DPF to próba zrobienia czegoś z cząstkami stałymi, kiedy okazało się, że troszkę ich jednak powstaje w procesie spalania. Myślę, że diesel brnie trochę w ślepą uliczkę.

A co do aut to mam akurat odwrotne przekonanie. Współczesne auta są niewspółmiernie trwalsze od dawniejszych. Przeciętne auto z lat 70. nie ma co marzyć o przebiegu, z jakim są sprzedawane w Niemczech 3-letnie Diesle (które po przekroczeniu Odry mają 160kkm).

Problemem jest to, że większość z nas kupuje auta używane. Producent produkuje auta pod kątem klienta salonu. Nie interesuje go fakt, że przy przebiegu 300kkm coś tam się wykrzaczy za 7k zł. To już nie problem serwisu ani pierwszego właściciela.

A nie można śmigać sobie spokojnie benzynowymi autami (tylko takie mam) bezstresowo, bezawaryjnie i bez napraw za 7k zł?  8)

Hubert31:
Jednak i z trwałością jak już jesteśmy w temacie między nowe/stare bywa różnie...mamy modę wymuszoną normami spalin na małe silniki i wyżyłowane...ile to taka sokowirówka wytrzyma?....A proszę spojrzeć lata wstecz...cofnąć się choć by do początku lat 90-tych...Leksus...Model Ls...silnik V8....do dziś każdy użytkownik twierdzi że to było to..trafione i zrobionę zgodnie ze sztuką..Twałe jednostki napędowe...Małąaawaryjność...I do dziś te autka śmigają z przebiegami powyżej i 600 tyś....jeśli były tylko odpowiednio trakotwane pod względem nazwijmy to "dbania"...
Jednak mimo wszystko pozostanę przy tym że już nie produkuję aut o słusznej trwałości....
Chciaż....jak to się mawia "jak dbasz ...tak masz"...
Tak że szanuję Twoje zdanie....i nie twierdzę że jestem "omnibusem"....w końcu to formum...wymiana zdań wskazana
Pozdrawiam serdecznie....

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej