Jagmarket > Znalezione na allegro, ebay itp.

Jaguar XJ40 Vanden Plas

<< < (5/10) > >>

niewaskieauto:
dotrwałem do końca i podzielam przemyślenia to własnie cała prawda

Jedrzej:
Również dotarłem. I mam poniekąd inne zdanie.

konik:
"Jedrzej" po to jest to forum żeby się wymieniać opiniami i szanować opinie innych  ;). Dzielić się swoimi doświadczeniami. Bardzo chętnie wysłucham Pana zdania i nie będę przekonywać żeby Pan myślał tak jak ja  :-super. https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Michal_sk8:
"Jedrzej" to jeśli chciałeś już coś odpisać to trzeba było jednak przeczytać dokładniej, może byś miał wtedy klarowniejszy obraz , chociaż nie jestem pewny skoro nie zgadzasz się z wypowiedzią innych forumowiczów z wkładaniem pieniędzy w swoje auto

podobnie jak użytkownik "konik" (z tą różnicą że ja rdze miałem)  całą kasę,którą wsadziłem w auto wydałem bo chciałem, a nie dlatego ,że coś mi się z autem stało i miałem problemy jak inni użytkownicy

a to że zmieniłem drewno, kierownicę, schowek , koła i inne detale jak powiedziałeś "części pozamieniane" to żaden problem mam to wszytsko w pudle, jak tak komuś by zależało starsznie jak Tobie dał bym mu niech sobie odmieni

odkąd go mam nie dokonałem w nim ŻADNEJ NAPRAWY MECHANICZNEJ powodującej że AUTO NIE CHCIAŁO JECHAĆ, ODPALAĆ ZMIENIAĆ BIEGÓW ITP nie miałem takiej potrzeby bo wszytsko działało i działa nadal, pisałem w punktach wcześniej aby łatwiej było wychwycić informację ale widzę że jednak zdołało Ci to umknąć, mianowicię KRZYWOŚĆ...napisałem ze to jedynie maska stwarzała takie wrażenie a dokładniej jej zawias...


tu masz zdjęcie innego mojego auta , zaatakowanego przez krzywość...do tego stopnia że nie mogłem otworzyć maski, która opuściłą się z biegiem czasu na odboju i zamek blokowało





pozdrawiam

gonzo7:
Włożę kij w mrowisko - wdawanie pieniędzy na trupa prędzej czy później wyjdzie.

Max po 3-5 latach takie cudowne naprawy wychodzą i samochód na wiosnę zaczyna kwitnąć bo więcej w nim minerałów niż żelaza.

Oczywiście niska cena zawsze powinna być skorelowana przez kupującego odnośnie oczekiwań. W większości okazuję się, że samochód jest za drogi w utrzymaniu (no bo skoro kupiłem samochód za 10-15K to jednak nie stać mnie na taki sam za 30K) i zaczyna się robótka na trytytki i drutowanie, a po roku leci na handel jako igła... dbałem... kochałem...
Minęła faza z zachwytu na realistyczną gdzie wreszcie otworzyły się oczy właścicielowi ile co kosztuje.

Skoro kochałem to co oddaję za darmo? Nie. Trzymam, sprzedaję rodzinie/znajomym.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej