Jagmarket > Znalezione na allegro, ebay itp.
Jaguar XJ40 Vanden Plas
Michal_sk8:
masz rację, w dodatku 40stka jest specyficznym autem i inwestycje ,które w nią wsadzasz nie zwrócą się przy sprzedaży jeśli robisz coś to robisz dla siebie a mało kto patrzy ile tam wsadziłeś kasy czy pracy, ja miałem tą świadomość chciałem ją remontować dla siebie, bo w przeciwnym wypadku gdybym jednak pomyślał że kupiłem minę odrazu chciał bym sprzedać nie robiąc kompletnie nic, nawet taniej niż kupiłem bym próbował oddać komuś...
na forum krytykowali że chce sprzedać za tanio, że podejrzane a większość osób szukających tego auta chce kupić je najlepiej w cenie +/- 6 tyś jak bym dał cenę wyższą , uwzględniając zakup auta i włożone pieniądze i wystawił je np za 15-20 tyś wtedy by było szaleniec, marzyciel...
auto kupiłem za 8 tyś ,za blacharkę dałem 4400zł , nowe opony 1500zł nowe felgi kurierem z angli 3500zł(zanim nawet kupiłem auto ), elektryk z pasami za montaż 1200zł + kasa na oleje, płyny, filtry, aku itp około 1000zł + drugi jaguar aby zabrać z niego detale które chciałem mieć u siebie... nie było mi szkoda np wydać więcej pieniędzy na wysyłkę gałki zmieny biegów z USA niż za samą gałkę... ja chciałem ja sobie robić taką jaką sobie wymyśliłem i myślę ,że właśnie POCZUŁEM to auto jego wyjątkowość, i nie ładowałem do niego lpg , radia świecącego żeby słuchać techno CD czy jakiś felg od BMW bo prawie psują, albo wogóle jakiś kosmicznych chromowanych wytwórów doo auta z piekną klasyczną linią...
ja o swojej 40stce marzyłem....ba chorowałem na nią dzień w dzień czytałem o tym aucie na różnych przeważnie zagranicznych stronach ,przeglądałem ogłoszenia (tak mam że jak coś sobię wymyśle i postanowię to niemogę od tej myśli sie odpędzić) i np jako jedną z dziwności chciałem w swojej mieć albo bardzo mały albo bardzo duży przebieg, znajomy w UK oglądał dla mnie XJ6 z przebiegiem jak dobrze pamiętam 42 000 z kierownića orginalnie po lewej, byłem gotów jechać lawetą po to auto ale okazało się jednak że nie warto
pisałem o tym w temacie http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,27223.0.html
odnośnie wartości XJ40 na tym forum mam 2 znajomych, nie będe wymieniał z ników
jeden kupił xj40 za 9 tyś , wymienił też cały pakiet serwisowy+ jakieś problemy które były w tym aucie , ja byłem pzy zakupie jeżdziłęm tym autem wydawało mi się sensowne dlatego je wziął sugerując sie moją opinią jako że kilkoma już jeżdziłem, był to sensowny egzemplarz z jego wkłądem chyba około 3 tyś czyli auto teoretycznie warte minimum 12 tyś, nie licząc że ktoś już ma wszytsko z głowy nie musi się martwić czemu nie jedzie itp sprzedał to auto za 6 tyś zł bo akurat potzrebna mu była gotówka
kolejny znajomy ma swojego naprawdę pięknego xj6 , którego kupił a w zasadzie uratował go przed złomowaniem... było uderzone gdzieś tam w bok i wlaścicielowi jakoś się nei chcialo go robić, wystarczy chcieć i być pasjonatem bo jego auto zostało właśnie całe rozebrane wypiaskowane, całe odlakierowane na nowo i wygląda zdumiewająco
pozdrawiam
Maciejcat:
pieniądze które włożysz lub wkładamy w te starocie dumnie nazywane przez nas perełkami nigdy się nie wrócą robi się to z pasji lub miłości do motoryzacji , lub danego modelu , marki
w moim przypadku jest podobnie "utytłamy " w brudzie , smarach po łokcie od 15 roku życia
kupiłem sobie S typa z 99r którego przez 10 lat w Grecji w swojej posiadłości używał pewien Austriak greckiego pochodzenia , sprzedając go swojemu wspólnikowi w 2009 z Wrocławia
( mam gdzieś dokumentacje serwisową też z Wrocławia )
troszkę zaniedbanego z przebiegiem około 121 tys
przez około 30 miesięcy które posiadam kota spędziłem ładnych parę chwil na udoskonalanie JEGOMOŚCIA bo Jag to JAG musi wyglądać dostojnie i budzić podziw innych,
robiąc to nie z przymusu tylko z pasji a może dla zabicia czasu w końcu na coś trzeba UMRZEĆ
w moim przypadku jest to wpisane w zawód i życie jak już coś robisz to rób to co najmniej dobrze ,
albo "bardziej dobrze ;D "
jednak w życiu przychodzą "chwile" w których należy coś zmienić lub zamienić i robi się wtedy smutno oczywiście jak masz serce i traktujesz rzeczy nie przedmiotowo , mi np. doskwiera ( nie finansowo ) ilość posiadanych aut które używam w pracy i opieki - dobrej nad każdy z moich pupili
więc przyszła też myśl żeby zerwać z tą miłością do brytyjskiej marki choć w założeniach mieliśmy się razem postarzeć
i miałem go pokazywać wnuką w garażu
myślę że jak bym mojego kota wystawił na forum pewna ilość znawców mechaniki , podwórkowo- forumowych napraw
objechała by mnie i kota
nie twierdzę że w moim aucie nic nie jest do zrobienia bo w autach leciwych zawsze jest a nawet w tych nowszych które maja dwa trzy lata coś się przydarza
jaki morał z tej bajki wyciągniecie ........................
pozdrowienia przy porannej kawce
Peter:
Admin pewnie usunie tego posta, bo nie na temat. ( I będzie miał racje) :)
ale muszę to powiedzieć :
- "maciekcat" jesteś facet z Klasą!
Jedrzej:
Nie czytałem dokładnie tego całego wywodu, nie wiem jaki jest stan samochodu, i jaki był. Podtrzymuje moje zdanie, to co napisałem widząc zdjęcia, odzwierciedlało moje podejrzenia, i tak je przedstawiłem. Z tego co pobieżnie czytałem, to samochód był w gorszym stanie niż się spodziewałem, bo nie dość że krzywy, to jeszcze zardzewiałe coś było... części poprzekładanie itd, itp. Zdanie moje okazało się słuszne, że z samochodem coś nie tak (możliwości powodzi nie wykluczę, dopóki nie dotknę wnętrza, sorry wiele razy widziałem i słyszałem cuda). Teraz do wszystkich którym się to nie podoba: jak byście chcieli kupić auto zgodne z opisem, i oglądali ten samochód, rozczarowalibyście się. Więc skrupulatny opis mój i szanownych kolegów, nie miał na celu obrazy kogokolwiek, tylko ostrzeżenie przed wtopą. Na koniec, skoro tyle tłumaczenia, i opisów napraw poprawek to już sami oceńcie czy to wóz czy "superwóz". Cieszy mnie że samochód jest w coraz lepszej kondycji, i na zasila składu huty gilette, ale ogłoszenia traktuje poważnie, i nie owijam, pisze co widzę, a czy się mylę, czy nie, to już okazuje się przy dokładnej expertyzie i oględzinach przy aucie.
konik:
Witam,
Panowie pozwolę sobie dołożyć swoje 3 grosze. Od dłuższego czasu czytam Wasze posty odnośnie sprzedawanych samochodów.
Nie mogę się nadziwić jednej rzeczy cena = oczekiwania (bardzo często oderwane od rzeczywistości).
Wielokrotnie na forum było pisane od jakiej ceny trzeba szukać egzemplarza w dobrej kondycji:
XJ40 - 20 tyś
X-type - 25 tyś
X300 i S-type - 30 tyś
X308 - 40 tyś
X350 i X100- 50 tyś
itd... nie będę się rozpisywać o wyższych modelach bo cena zaczyna się od 100 tyś.
Nie ma możliwości żeby "oszukać" te ceny. Dlaczego - bardzo proste bo aby mieć samochód w dobrej kondycji tyle mniej więcej trzeba w niego włożyć. Jeśli jest ona niższa to musimy się pogodzić, że akceptujemy faktyczny stan samochodu.
Podam Wam prosty przykład z własnego doświadczenia - wiem, że dla większości z Was będzie to stary grat ;) ale postanowiłem go doprowadzić do stanu zadawalającego (czytaj nie perfekcyjnego). Bo gdybym chciał zrobić super stan - na "dzień dobry" 50-60 tyś zł musiałbym w niego włożyć. Skąd wziąłem taką kwotę? Tak się kształtuje minimum rozłożenia samochodu na części pierwsze i ponowne złożenie na Podlasiu bo tu wszystko jest o wiele tańsze :).
X306 rocznik 95.
Zrobiłem:
- podsufitkę i tapicerkę 1800 zł
- zawieszenie, tarcze, łożyska, klocki 3300 zł
- malowanie, konserwację 6200 zł
- świece, cewki, filtry, oleje (silnik, skrzynia, kompresor itd... ) 2200zł
i jeszcze jakieś inne pierdoły których teraz nie pamiętam i już nie liczę jak odnowienie felg czy naprawa elektryki.
Sumując wydałem około 13 tyś a ten samochód :-A wcześniej, nie rozpadał się, nie miał dziur czy przetarć w tapicerce, nie wyłaziła rdza w każdym możliwym miejscu, odpalał na dotyk, zimą nie było problemu z odpaleniem czy z nierówną pracą przy dużej wilgotności czy deszczu...
Więc jeśli założymy że był on wart tak jak się kształtują ceny na alledrogo od 15 tyś to moje doprowadzanie go do "przyzwoitego stanu" prawie podwoiło cenę. Mało tego ma on przebieg obecnie 300 tyś - zakładam że oryginalnie około 400 a moja tapicerka wyglądała "przed" lepiej niż nie jednego sprzedawanego tu z przebiegiem 150 tyś. Odnawiając ją nie było potrzeby ładować szpachli :-super.
Co teoretycznie daje teraz cenę ponad 20 dychy...
Jeśli więc widzimy XJ40 który kosztuje w Polsce 10 tysięcy z przebiegiem 100 tyś http://allegro.pl/jaguar-sovereign-4-0-tylko-106-350km-szwajcaria-i5896678691.html a taki sam samochód we Włoszech http://www.autoscout24.pl/oferty/jaguar-xj40-daimler-benzyna-biały-279638294 kosztuje 20 tyś to nie ma cudów...
Albo kupując za cenę niższą godzimy się że będziemy mieć w takim a nie innym stanie samochód albo celujemy cenowo w model i rocznik za odpowiednią cenę.
Jeśli więc pytamy o opinię to nie powinniśmy się obrażać jeśli odzwierciedla ona stan samochodu. Proszę też pamiętać że na zdjęciach nie widać tego jak samochód pracuje, co ma pod maską, w zawieszeniu itd...
Najgorszym w tym wszystkim jest kupić okazyjnie skarbonkę - bo czar bardzo szybko pryska (ale sami sobie jesteśmy winni bo tylko u nas działa efekt przebiegu i ceny). Zawsze mamy samochody o wiele tańsze niż na zachodzie tylko nie wiem skąd się one u nas biorą.
Panowie kupujący jeśli więc mamy budżet na XJ z roku 95 to nie liczmy, że za tą samą cenę kupimy w dobrym stanie V8 z 2001 bo się pojawiła okazja na alledrogo. Po prostu sprzedający wie ile trzeba władować w samochód żeby był on na :-10points
Jeśli dotrwaliście do końca moich wywodów to dziękuję :-super.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej