W innym wątku pisałem o świecy i skrzyni tu chcę opisać nowy problem. Ponieważ kolejny dzień świeca nie doszła zniecierpliwiony postanowiłęm wyczyścić starą świecę i się przejechać. Check na początku zgasł a potem znowyu zaczął mrugać aż w końcu się zaświecił. Po powrocie sprawdziłem i odpiąłem cewkę na tej świecy i silnik nie reaguje na to odpięcie.
Ale to wszystko nic.
Po powrocie miałem kolejną niespodziankę, od spodu silnika usłyszałem równomierny rytmiczny klekot - wg mnie na 99% to panewka chociaż nigdy nie słyszałem na żywo tej usterki. Ten 1% zostawiłem sobie bo klekot raz na dziesięć razy cichł. (czyli było tak: klek, klek, klek, klek, klek, klek,.........,klek, klek, itd) Jak dociskałem gaz to klekot również przyśpieszał. Nasłuchiwanie trwało dobre 5 min. Wściekły na siebie i samochód poszedłem po sprzęt nagrywający aby utrwalić ten dźwięk i dać do posłuchania melomanom. Wracam po jakiejś godzinie, odpalam, silnik klekocze a po dodaniu gazu klekot zniknął i już się nie pojawił. Proszę niech mnie ktoś pocieszy i napisze, że to nie panewka
. A jeśli jednak, to co dalej robić jeździć dalej, czy może jednak ściągnąć miskę i rozkręcać korbowody. Ale czy to się da zobaczyć? a może trzeba mierzyć, a może to było klekotanie na panewkach głównych a tego jestem pewien nie zobaczę. No i jeśli się któraś obruciła to co teraz? Jak to sprawdzić. Mam zamiar w piątek wymieniać olej może ściągnć miskę i rozkręcić korbowdy czy coś zobaczę? czy może dać sobie spokój i od razu rozglądać się za nowym silnikiem.