Ja już nie mogę. Jestem po wymianie hamulców i tarcz(tarcze były zjechane do poziomu odprowadzania ciepła, się z mechanikiem trochę pośmialiśmy z poprzedniego właściciela
)(myślałem że spieczone hamulce mogą spalanie zwiększać), zaślepionym egr'ze, wymianie węża od turbiny do filtra(penkł i dzióra byua i tórbina wyua), wymianie oleju i filtra oleju, a samochód nie dość że pali 10/100 na trasie +- 15 km(przynajmniej mam szybkie liczenie ile na tankowaniu przejadę
) to jeszcze zaczyna wyć przy większych prędkościach( coś jakby taki szum ciągle wzrastający, na pewno to nie jest od silnika(bo wrzucam luz przy takich 110, obroty spadają a szum wyjący zostaje), szum idzie od przodu ale to nie są łożyska(sprawdzane, skręty prawo,lewo,brak stuków puków). Na pewno rolki alternatora do wymiany, osłony przegubu i gumy stabilizatorów.
Btw. przeczytałem na jakimś fordowskim forum że w mk3 2.0 TDCi(czyli ten mój 2.0d bo obie jednostki mają po 130 km(swoją drogą dobrze to patrzę? Nie wiem do końca jaka jest różnica w TDDi a TDCi więc nazwę silnika wykminiłem na logikę)) wymiana filtra kabinowego pomaga przy zmniejszaniu spalania
, ale tak bardziej do rzeczy:
1. Co jeszcze mogę sprawdzić co może nie działać(źle działać) by ograniczyć to cholerne spalanie?
2. Możliwe że ten szum jest w jakiś sposób powiązany ze spalaniem, ale to ani hamulce ani łożyska(zatem co?)...
3. Ten szum mogą generować opony ale cholera wierzyć mi się nie chce że opony przy większych prędkościach(100 km/h - hah, większych) mogą aż TAK wyć. Zwłaszcza że nie są jakieś jehowe bądź zniszczone... Porządne Pirelli 205/95/16 przy alufelgach kotowych...