Wczoraj, doznałem ciężkiego szoku.
Prace montażowe postępują i kolejnym etapem było podłączenie instalacji elektrycznej, oraz paliwowej.
Ponieważ nie miałem zdjęcia bagażnika trochę czasu zajęło mi właściwe zamontowanie pompy paliwa , filtra i elektrozaworu.
Kiedy w końcu uporałem się z tym, napełniłem jedne zbiornik paliwa dwudziestoma litrami benzyny.
Podłączyłem akumulator.
Włączyłem kilka razy zapłon bez włączania rozrusznika aby napełnić całą instalację paliwem, po czym przekręciłem stacyjkę w skrajne prawe położenie uwłaczając rozrusznik.
Byłem bardzo zdziwiony jak dosłownie po dwóch trzech sekundach silnik odpalił, co prawda nie na wszystkie gary od razy ale po chwili wyrównał obroty i ustabilizował pracę powodując powstanie pięknego banana ( od ucha do ucha ) na mojej twarzy.
Po prawie 20 miesiącach przerwy silnik odpalił bez żadnych problemów. Był jedynie zakonserwowany poprzez wtryśniecie WD40 w gardziele obu przepustnic kręcąc silnikiem za pomocą rozrusznika przy wyłączonej pompie paliwowej za pomocą wyłącznika bezwładnościowego.
Oby tak dalej bez niespodzianek.