Gdyby nikasil sprawdził się w jaguarach, to firma nie ponosiłaby kosztów rezygnacji z niego pod koniec 2000r, co oczywiście nie znaczy, że nie można z nim przez długie lata jeździć przy zachowaniu pewnych wskazówek eksploatacyjnych.
Samochód serwisowany w aso (w Polsce) nie gwarantuje jeszcze nienagannego stanu. Np. w Szwajcarii serwis nie wstawi pieczątki do książki, jeśli nie wymieni/naprawi tego, co jest konieczne, a u nas nierzadko stosowane jest wymienianie samego oleju w serwisie tylko po to, by dostać pieczątkę. Można również korzystać z nieautoryzowanych stacji obsługi i mieć samochód w lepszym stanie, niż ten z pieczątkami z aso. Wszystko zależy tylko od kierowcy, więc przed zakupem czegokolwiek dobrze jest poznać stan rzeczywisty.
"30.000 to dużo, czy mało?" - (przymierzasz się do tego zielonego z Allegro na gnieźnieńskich tablicach?).
Na naszym rynku jest to standardowa cena (25 - 35 tys.) za używany egzemplarz. Jednak w Europie Daimlery w nienagannym stanie i z małym przebiegiem rozpoczynają się od 20.000 (Euro), pojawiają się sporadycznie i nie "wiszą" długo.
Co do słabej skrzyni biegów, o której pisze kolega Wacław - wystarczy kupić Daimlera ze sprężarką, i po kłopocie.
Nie wiem tylko, dlaczego nie poleca zawieszenia CATS, przecież bardzo przyjemnie płynie - może ze względu na koszty wymiany?