Dotychczas miałem takie wyniki: : 14,05 - 14,10V (odpalony, na obrotach, powłaczane klimy radio itp.); 12,55-12,8V (sam akumulator, auto zamknięte, odstane, z podłączonymi klemami później bez podłączonych klem).
Elektryk mówił że na spoczynku powinien wskazywać 12,5-12,8V więc przyjąłem powyższe za normę. A chwilowy wynik 12,1V tłumaczyłem prawie rozładowanym akumulatorem (co miało odpowiednie przełożenie na 13,9 - 14,0V (przy odpalonym aucie z "dodatkami")).
W weekend zrobiłem trasę 2x 300 km. Po przyjeździe miernik i porobiłem testy napięcia. Pokazuje mi: 14,2- 14,3V (odpalony, na obrotach, powłaczane klimy radio itp.), 13,4V (sam akumulator, auto zamknięte, odstane, z podłączonymi klemami później bez podłączonych klem).
Czy wynik po trasie mam przyjąć za dobry znak czy znów coś nie tak bo za dużo.