Zmienilem druga strone. Lozyska w zasadzie byly jeszcze ok, guma w jednym dopiero co zaczynala puszczac. Jakkolwiek lozyska wygladaly ok, tak rdza juz swoje zrobila. Calosc raczej 'zaspawana' do tego ktos juz kiedys je wymienial w tym kole(lozyska Timkena) wiec stawiam, ze te lozyska sa na niewiecej niz 10 lat.
Calosc znowu zajela mi ponad 4 godziny, mialem nadzieje, ze pojdzie latwiej, ale nie, bylo duzo ciezej niz lewa strona
Bierznie lozysk strasznie siedzialy, musialem je pospawac prawie cale zeby w ogole dalo sie je wybic :/
Oczywiscie zlozylem juz wszystko i dopiero kapnalem sie ze nie dalem w srodek tej rurki rozporowej wiec musialem rozbierac drugi raz.
Jak to tez zazwyczaj bywa z moim pechowym kotem, przy targaniu i obracaniu piasty, musialem wyciagnac na tyle przewod hamulcowy ze teraz sie poci zaraz za laczeniem z wezem gumowym wiec czeka mnie jeszcze jutro ogaraniecie hamulców