Jak nie ma luzu to i na to są metody, po pierwsze nie raz, nie dwa miałem takie sytuacje (miałem warsztat motocyklowy i było to na porządku dziennym) i nie nazywaj mnie wymieniaczem.
Jak nie masz wogóle luzów to najpierw dajesz cieńszą płytkę zaworową i potem mierzysz, trochę matematyki i masz wyniki.
Zdarza się robić tak na 2-3 razy regulacje i dopiero masz ostateczny wynik.
Inną metodą jest stopniowe odkręcanie wałka rozrządu (tutaj jak to działa to radzę pogłówkować, na tacy nie ma podanego.
Osobną kwestią jest szlifowanie płytek które są utwardzane powierzchniowo. W różnych konstrukcjach są nad lub pod szklankami, albo szklanki są różnych grubości (pokrywy w swoim v6 nie zdejmowałem więc tutaj sie wypowiadać nie będę).
Ale wracając do tematu - jedyną dopuszczalną opcją szlifowania płytek jest magnesówka(wiesz wogóle co to jest?) i tylko wtedy będzie miało to jakikolwiek sens.
Osobną kwestia jest sam pomiar płytki, niestety miarodajny jest tylko i wyłącznie mikrometrem którego w zasadzie prawie żaden warsztat nie posiada.
Same płytki nie są kosmicznie drogie. A pamiętać trzeba że półśrodki dają ćwierćrezultaty.
Co zaś do moich umiejętności mechanicznych, to nie znasz mnie, moich umiejętności, wiedzy, najpewniej nie miałeś ze mną do czynienia nigdy w życiu więc proszę Cię o wstrzymanie się od wypowiedzi na temat.