To, że płyn, który leci brudzi to mogę zrozumieć, ale... przecież to objaw a nie przyczyna bo płyn nie powinien lecieć. Poza tym pomijacie fakt, że leci też do wewnątrz (wrzucałem zdjęcia spod maski), a nie tylko na masce.
Byłem u znajomego mechanika. Obejrzał dysze, spryskiwacze i stwierdził, że mam zapewne nieszczelne gumowe oringi przy kolanku w jednym i drugim spryskiwaczu. Zalecił zakup spryskiwaczy (te "dysze" na masce wraz z oringiem i tak jak gdyby kolankiem bo pewnie samo nie występuje). Czy jakoś to skomentujecie i coś doradzicie?
Myślicie, że występuje sam ten oring i kolanko, czy trzeba kupować razem z tymi dyszami, które widać na masce? Ciekawe, ile to może kosztować i czy jest sens rozważać zakup używek?