FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => X-TYPE (2001-2010) => Wątek zaczęty przez: bodi w Sierpień 07, 2015, 10:07:42 am
-
Zrobiłem Niemcy ostatnio i mam pytanie do Was odnośnie moich spostrzeżeń. Oczywiście te uwagi miałem już wcześniej, ale podczas jazdy przyszło mi do głowy, aby zapytać resztę jak to jest w innych kotach i w zależności od rozkładu procentowego wyników, albo zostawić tak jak jest albo próbować coś zmienić na lepsze.
Pierwsza sprawa to pytanie do osób mających wersję 3.oL - jaka jest prędkość maksymalna waszych aut? Ja już kiedyś sprawdzałem i uważam, że coś z moim kotem musi być chyba nie tak, bo u mnie jest to tylko ok. 210km/h. Teoretycznie powinno być to ok. 230-235. To nie jest tylko jednorazowy wynik z ostatniej podróży. Kiedyś już może ze 2 razy próbowałem i wskazywało mi bardzo podobnie. Nie byłem pewien, bo wcześniej sprawdzałem tylko na LPG i myślałem, że może mam jakąś zniżkę mocy na tym paliwie lub nawet brałem pod uwagę, że może po załączeniu trybu SPORT coś się jeszcze zmienia oprócz zestrojenia skrzyni biegów, ale we wszystkich przypadkach auto na maksa jedzie tylko tyle…
Mam automat, ale to chyba niemożliwe, aby aż tyle gorsze były przez to osiągi maksymalne…
Najbardziej interesowałoby mnie zdanie osób z Jaguarami 3.o w automacie.
Druga sprawa to jak to jest u Was z efektywnością wycieraczek, bo u mnie jest kiepsko. Gdy rozbije się jakiś robak na szybie i nawet gdy od razu włączę spryskiwacz plus wycieraczki to i tak nie chce mi tego usunąć. Coś tam maże i rozciąga, ale efekt jest kiepski. Czasami robię nawet takie próby kilkuminutowego spryskiwania podczas jazdy (nie jakieś tam pojedyncze lub kilkukrotne użycie spryskiwacza), ale to też nic nie daje. Generalnie to jest słabo. Mam założone pióra Bosch Eco. Zastanawiałem się nad zmianą na Aerotwin, ale nie wiem czy jest sens. Może wycieraczki to następna wada X-sów, do której po prostu trzeba przywyknąć.
-
Pokryj szybę Rain-X-em a robale nie będą się do niej kleić. To dość stary ale sprawdzony preparat, teraz z pewnością są jeszcze lepsze.
-
Nie masz auta z USA przypadkiem?
-
mam z usa
-
Na rynek USA są inne auta bo w USA nie jeździ się szybko bo po prostu nie wolno. Auta na tamten rynek są przewidywane do poruszania się z prędkością 120 km/h i tyle. Co więcej wiele z zamochodow w USA nie ma montowanych chłodnic oleju do skrzyń automatycznych bo stwierdzili że przy niskich prędkościach nie jest ona potrzebna. To dla tego auta z USA z automatami mają taką fatalną opinię bo w Polsce od razu pełny but i skrzynia pada bo się przegrzewa. Sam miałem DODGE GrandCaravan z USA, akurat mój miał chodnicę ASB ale tylko dla tego że był w wersji Sport w normalnej wersji nie na tej chłodnicy tak samo jak Chrysler'y (można oczywiście ją domontować - są specjalne zestawy). Tak samo ma się temat do np. tarcz hamulcowych które w USA są często mniejsze niż w EU (czytaj tańsze bo o to w tym wszystkim chodzi).
Nie wiem jak to jest w przypadku Jaguara ale nie zdziwiłbym się gdybyś w komputerze miał inne oprogramowanie z kagańcem na wyższą prędkość.
Zapraszam do GB gdzie na autostradach maksymalna prędkość to 112 km/h i nie warto więcej bo zaraz cię wychwycą ... :-hehe
-
do sprawdzenia i porównania czasy wtrysków przy pełnym bucie. Jaka była temperatura? i co masz pod maską
-
Boguś ,235 km/h uzyskuję na LPG bez większych problemów .Licznik pokazuje większą prędkość niż GPS.(3,0 manual)
-
Potwierdzam w 3.0 230 bez problemu, natomiast w wycieraczkach strasznie mnie irytuje działanie czujnika deszczu - jest poprostu do dupy ;)
-
To wynikałoby, że wersja usa jest jakaś zdławiona???
Podana przeze mnie prędkość jest z GPS-u, ale u mnie akurat wskazania licznika i GPS są niemalże identyczne.
-
To wynikałoby, że wersja usa jest jakaś zdławiona???
Podana przeze mnie prędkość jest z GPS-u, ale u mnie akurat wskazania licznika i GPS są niemalże identyczne.
widziałeś post? czy bawimy się w zabobony?
-
Postów jest kilka kurak22
Niektórzy pisali, że wersja usa może być inna itp
A jeżeli chodzi o Twój post to może mi dokładniej wyjaśnisz o co chodzi
Temperatura otoczenia Cię interesuje czy temp cieczy chłodzącej???
Jeżeli chodzi o pogodę to było upalnie ok. 35 stopni na całej trasie w obie strony. A jeżeli o temp cieczy chłodzącej to mam wręcz książkową - wskazówka jest zawsze w połowie zakresu. Nie wiem też co oznacza pytanie co mam pod maską???
Pisałem, że mam v6 3L wersja usa w automacie rok 2004 (po lifcie). Może mi wyjaśnisz w jaki sposób można sprawdzić te czasy wtrysków i jakie są prawidłowe jakby co?
-
Wiec nikt nie wie jak sprawdzić te czasy wtrysków?
Trzeba to robić na hamowni?
Podpowie ktoś o co w tym chodzi?
-
Z całym szacunkiem ale powiedz mi jaka jest sensowność walki i poświęcania pieniędzy na to czy auto pojedzie 200 czy 235 km/h ???????
Musisz mieć sporo wolnej kasy i sporo czasu aby zajmować się właściwie brakiem problemu bo gdzie i kiedy następnym razem skorzystasz z prędkości 235 km/h.
Przypomnę tylko iż ta prędkość jest również zależna od stanu Twojego silnika - raczej nie masz nówki więc i kilka koników już zdechło więc nie masz co myśleć iż auto będzie miało osiągi fabryczne.
Jeden kupi auto zadbane, drugi mniej zadbane i w tym różnice w ich osiągach maksymalnych.
-
Bodi nie przejmuj się czasami wtrysków, masz blokadę i tyle. Nie ty pierwszy i nie ostatni na forum.
W iksie małżonki 3.0 manual 2004, kapcie 225/40/18 kręcił prawie do 250km/h. Nie powiem czy to było 246 czy 248, wskazówka muskała 250.
-
Zastanawiałem się, czy z silnikiem jest coś nie halo…
I tylko dlatego zapytałem jak to jest u innych posiadaczy 3.0 v6
Wszyscy piszą, że 230 to minimum, więc dało mi to trochę do myślenia, a w dodatku co niektórzy zaczęli coś przebąkiwać o niepoprawnych czasach wtrysku, więc chciałem to wyjaśnić. Czyli myślicie, że wersja USA ma założoną blokadę?
Ma ktoś jeszcze kota 3.0 USA i może to potwierdzić, bo juz sam nie wiem czy to fakt czy tylko domysły?
-
Postów jest kilka kurak22
Pisałem, że mam v6 3L wersja usa w automacie rok 2004 (po lifcie). Może mi wyjaśnisz w jaki sposób można sprawdzić te czasy wtrysków i jakie są prawidłowe jakby co?
Jak ktoś ma info że wersja US jest jakaś zubożona to niech przedstawi konkretny papier na to. :-V
czasy wtrysków można sprawdzić u gazownika, sprawdzamy jakie są na samej PB, a potem robimy porównanie przy pracy na lpg. ja miałem w okolicach 16ms z tego co pamiętam( ale musiał bym sprawdzić)
Przy tak wysokiej temperaturze gaz już głupieje, bo obstawiam kratę piwa że korekt temperaturowych nie masz zrobionych, bo mało komu się chce. A Jagi na gaz są wyczulone, przy korektach rzędu 20% zaczyna kichać a przy 25% mamy już blokadę do 3tyś obrotów. Jaka była pora roku gdy byłeś u gazownika? 15 stopni rożnicy daje rozjechanie korekt co w efekcie da spadek mocy
Co do słabości na PB, zrób najpierw około 50km. Komputer jaga przejdzie na seryjne ustawienia, dopiero później sprawdzaj vmax, jeżeli to nie da efektów, stawiam na zużyty silnik. (sprawdź kompresje przy zmianie świec)
ale nie pocieszę Cię, taki spadek vmax może wynikać z wielu drobnych czynników :- pojecia
-
Kurak22
Na PB zrobione zostało ok. 100km, bo jak wyleciałem z Łodzi do Wrocławia to okazało się, że stacje LPG wcale nie stoją tam co kilka-kilkanaście km tak jak przy normalnych drogach, więc okazało się, że gaz mi się skończył i nie bardzo było gdzie zatankować. Poza tym prędkość jest taka sama zarówno na PB jak i na LPG. Następna sprawa, że pogoda nie ma tutaj nic do rzeczy przynajmniej u mnie, bo jak już wcześniej wspominałem Vmax było już wcześniej sprawdzane ze 2 lub 3 razy i wynik był taki sam, a warunki pogodowe były różne podczas tych prób. Poza tym wszystko mi działa normalnie tzn. nie mam szarpania w żadnym zakresie obrotów ani prędkości, nie mam problemów z zapalaniem, falowaniem obrotów na postoju itp itd, więc nie wydaje mi się, aby coś było nie tak z czasami wtrysków zarówno na LPG jak i na PB. Bardziej przemawia do mnie ta blokada Vmax na amerykański rynek (ale chciałbym, aby ktoś konkretnie to potwierdził lub też wykluczył, bo o wróżenie z fusów też mi nie chodzi). Inna sprawa to może być jakieś lekkie przytarcie silnika. Może ktoś go wcześniej przegrzewał, albo coś w tym stylu - chociaż też na 99% wydaje mi się to mało prawdopodobne, bo ja auto kupiłem z pierwszych rąk w USA osobiście, więc nie jest to żadna padaczka.
-
Kurak22, chyba każdy obecnie stosowany sterownik ma standardowe korekty temperaturowe, które w wielu przypadkach są wystarczające i nie dochodzi do 20% na LTFT. A to że istnieje możliwość dodatkowych korekt temperaturowych, a nie są one ustawiane to nic dziwnego. Tak jak napisałeś, znaleźć takiego gazownika, któremu się chce zrobić dobrze korekty rpm vs. load to jest sukces, a co dopiero zabawa z temperaturą.
-
skoro robiłeś na PB dłuższy kawałek i to nie przyniosło zmiany, zostaje szukać w słabnącym silniku, ewentualnie w zbierzności kół, ale jak nie zjada opon to tez raczej nie to. :-boks
Tu jest jakaś wzmianka że miał 4KM mniej, ale wątpię żeby dawało to taką różnicę. (przy 210 wrzuca Ci piąty bieg czy robi to z problemami?) http://www.edmunds.com/jaguar/x-type/
Voitec pisałem o korektach bo nie wiadomo co to jest za instalacja, ja mam trochę zabytek i przy tych temperaturach nanosiłem drobne poprawki u siebie :-wings
-
Magiczna liczba na forum 210 przewijała się wielokrotnie. Nie tylko w iksach, ale również w XK, XJotach, a nawet w XJRach.
Tak jak w EU auta są blokowane na 250km/h, tak w USA na 130mil/h.
-
Do 210 jedzie normalnie, biegi też wrzuca normalnie
Nie pamiętam już dokładnie jakie obroty wtedy silnik trzyma, ale było to dość nisko (nie chcę skłamać, ale być może nawet tylko 4500 lub może 5500 w najgorszym wypadku). Nie czuję żadnego odcięcia, że ciągnie a potem ewidentnie odcina dopływ paliwa lub coś takiego.
Może kiedyś jeszcze pobawię się tym więcej (mógłbym w sumie nie wrzucać D tylko 4 i sprawdzić ile pociśnie na czwórce… ), ale po ostatniej zmianie przepisów, że +50 i żegnasz się z prawkiem nie bardzo się do tego pale na terenie Polski
No może jak mi się trafi wycieczka do Niemiec, ale to też chyba szybko nie będzie...
-
, ale po ostatniej zmianie przepisów, że +50 i żegnasz się z prawkiem nie bardzo się do tego pale na terenie Polski
tylko w terenie zabudowanym >:D
-
Poczytałem sobie trochę na innych forach (miedzy innymi Passata) i rzeczywiście Passaty z rynku USA są z kagańcem 130mil/h, więc na 99% mam też taką blokadę. Spróbuję zadzwonić do serwisu Jaguara i zapytać o możliwość zdjęcia i koszt takiej operacji, a jak będzie odmowa lub cena zaporowa to spróbuję podzwonić po firmach zajmujących się tuningiem. I zobaczymy…
-
już się nie zastanawiaj USA tak ma, ciesz się że go nie zablokowali przy 170 km/h ,bo też w niektórych autach tak robili to normalne.
-
Przypominam że w PL zmieniły się przepisy i wielu kierowców traci prawko, a nadal max. prędkość na autostradzie to 140 km/h - więc, pomijając czystą ciekawość właściciela Jaga, niech ktoś mi poda sensowność jazdy autem grubo powyżej 210 km/h, oczywiście uwzględniając wiek naszych autek ...
"podoba mi się" gdy ktoś wydaje kasę na robienie pierdół w X-ie ale oszczędza i niszczy go jeżdżąc na LPG ...
Jaguar to auto z klasą dla ludzi z klasą, jak ktoś chce wyścigówkę to niech kupi sobie szwabozłoma VW GTI
-
"podoba mi się" gdy ktoś wydaje kasę na robienie pierdół w X-ie ale oszczędza i niszczy go jeżdżąc na LPG ...
Podaj mi argumenty na to.
-
argumentów ze strony hejtów lpg zazwyczaj nie ma, a opowieści rodem z auto świat są na językach. a w 90% przypadków żaden z nich nie wie z czym to się je.
To samo było z kopciuchami, kiedyś beka że turbo traktor, teraz mało nie posikają się ze szczęścia. Bo przecież cały świat zamiast ciąć koszty, to je podnosi :-nuts
cyberada, fajnie że Ci się to podoba, bo mi też
A! argument jednak jest, że "jesteś biedny, i Cię nie stać" :D Sorry prężne mózgi, ale nie zamierzam zatrzymać się na aucie za 16tyś zł :-W
-
Kolego voitec
Moją przygodę z LPG zacząłem w 2001 roku i od tegoż roku aż do roku 2014 wszystkie moje auta były wyposażone w LPG, a jeździłem średnio 60 tys km rocznie więc sporo. Oczywiście oszczędności były duże bo po to właśnie zakłada się LPG ale szkodliwy wpływ na silnik niestety nie jest do podważenia. Dwa z moich aut wymagały sporej naprawy - w jednym po przejechaniu 100 tys km na LPG tłoki nadawały się tylko do wymiany, a w drugim padła głowica i musiałem wymienić cały silnik (bo było taniej). Wszystkie moje auta miały sekwencję więc nie było mowy o złej mieszance itd. W ostatnich autach LPG zakładałem sam - dokładnie i zgodnie ze sztuką bo montaż LPG to prosta i fajna zabawa.
W jednych autach głowice i gniazda wytrzymują suche paliwo i wyższą temperaturę w inny nie wytrzymują. Ale na pewno nie powiesz że LPG to naturalne paliwo do którego został silnik zaprojektowany bo tak nie jest i na pewno żywotność silnika LPG skraca o 1/3. Mam jednak wrażenie że silniki V6 przez swoją budowę mają głowicę o wiele bardziej narażoną na przegrzanie.
-
Kolego voitec
Moją przygodę z LPG zacząłem w 2001 roku i od tegoż roku aż do roku 2014 wszystkie moje auta były wyposażone w LPG, a jeździłem średnio 60 tys km rocznie więc sporo. Oczywiście oszczędności były duże bo po to właśnie zakłada się LPG ale szkodliwy wpływ na silnik niestety nie jest do podważenia. Dwa z moich aut wymagały sporej naprawy - w jednym po przejechaniu 100 tys km na LPG tłoki nadawały się tylko do wymiany, a w drugim padła głowica i musiałem wymienić cały silnik (bo było taniej). Wszystkie moje auta miały sekwencję więc nie było mowy o złej mieszance itd. W ostatnich autach LPG zakładałem sam - dokładnie i zgodnie ze sztuką bo montaż LPG to prosta i fajna zabawa.
W jednych autach głowice i gniazda wytrzymują suche paliwo i wyższą temperaturę w inny nie wytrzymują. Ale na pewno nie powiesz że LPG to naturalne paliwo do którego został silnik zaprojektowany bo tak nie jest i na pewno żywotność silnika LPG skraca o 1/3. Mam jednak wrażenie że silniki V6 przez swoją budowę mają głowicę o wiele bardziej narażoną na przegrzanie.
No to ja Ci powiem tak, co prawda jeszcze nie w roli kierowcy, ale moja przygoda z LPG zaczęła się w 1998 roku. Jeździły te auta na mikserach, na blosach, aż do wtrysku gazu lotnego (który błędnie jest nazywany sekwencją - ale to pomińmy). Strojone czasem na ucho, czasem na węch i czasem na analizatory (albo szerokopasmówka albo po prostu po korektach) i nigdy nic się z głowicami czy zaworami nie działo. Moje poprzednie auto miało w momencie jak się go pozbywałem 320k km na blacie, z czego >170k km było zrobione na LPG. Ile miał zdjęte z blatu to nie wiem, ale ja obstawiam, że jego przebieg przekraczał pół miliona i naprawdę nic mu się nie działo.
To, że twierdzisz, że miałeś "sekwencję" więc nie ma mowy o złej mieszance to totalna brednia. Można tak ustawić dawkowanie, że komp Pb nie wyrobi ze swoimi korektami i będzie ciągle zbyt ubogo (ale będzie za to mało palił LOL).
Z argumentem skracania życia o 1/3 na pewno się nie zgodzę, ja bym powiedział, że przedłuża życie, bo taniej więc ludzie jeżdżą więcej.
Z argumentem o przegrzaniu głowicy w V6 tym bardziej się nie zgodzę. Taka głowica ma tylko jeden cylinder w środku, dwa pozostałe są już skrajne i siłą rzeczy nie grzeją się tak jak np. 3 cylinder w głowicy I4 (1-3-4-2). Do tego pewnie kolejność zapłonu jeszcze korzystniej wpływa na V6 bo raz "strzela" jedna głowica, raz druga. Ale generalnie to co kurak napisał bardzo dobrze obrazuje to co ja o tym myślę :-) Ja umiem liczyć swoje pieniądze, jestem zwichnięty na punkcie dźwięku V6 i w każdym moim aucie było, jest, lub będzie lpg :)
-
Z tym V6 to raczej nie masz racji bo w zasadzie patrząc na jednostkę z oporządzeniem tworzy ona monolit bez przelotu, a w naszych Jagach dodatkowo zakryty ciężkim dolotem co praktycznie pozbawia silnik wentylacji od góry, więc oba wewnętrzne cylindry się gotują.
Jak jeszcze mi napiszesz że LPG ma takie same właściwości lepkościowe jak PB to padnę ze śmiechu, tak samo jak mi powiesz że temperatura spalania LPG jest taka sama jak PB nie mówiąc już o tym że gniazda zaworowe pracują całkowicie "na sucho" i dobrze jeśli konstruktor zadbał o ich utwardzenie "na zapas" bo jak nie to lipa.
To czy ktoś jeździ na LPG to jego wybór w jego aucie i tyle ale nie jest to paliwo do którego nasze silniki zostały przewidziane i tyle.
Też montowałem LPG ze względów ekonomicznych i zawsze liczyłem się z ewentualnymi dodatkowymi wydatkami ale i tak się to opłacało.
Teraz tak samo ze względów ekonomicznych nie zamontowałem LPG bo po prostu tu gdzie jestem nie ma to sensu gdyż PB jest w stosunkowo niskiej cenie (nabywczo), a jeździ się mało.
W innym przypadku pewnie już bym miał pod maską LPG - ale fakt jest faktem iż LPG jest paliwem suchym o wysokiej temperaturze spalania co ma wpływ na silnik.
Wlej do swojego Jaga benzyny lotniczej 120 oktan też pojedzie i to jak ale nie za długo ... a przecież to też paliwo i odwrotnie samolot nie poleci na PB (ten pracujący na paliwie wysokooktanowym) bo silnik jest przystosowany do takiego paliwa, a nie innego.
-
Z mojej strony EOT, bo tak będzie łatwiej ;-)
-
Z mojej strony EOT, bo tak będzie łatwiej ;-)
Ej no nie jest tak źle - ani razu Cyberda nie napisal o gazie do kuchenek , nie wspomniał też o wstydzie i upadku prestiżu przy tankowaniu. Jak na LPG-sceptyka jest bardzo umiarkowany. Pozdrawiam oboje dyskutantów :)
-
Nie byłem i nie jestem sceptykiem w temacie LPG - po prostu jestem realistą, a tankować LPG to żaden wstyd.
Mając LPG zawsze przeliczałem że i tak tyle zaoszczędzę że jak trzeba będzie wymienić silnik to go wymienię, a i tak kasa zostanie w kieszeni bo oszczędności w Polskich realiach są i były duże. Co by nie pisać większość silników nie jest projektowanych pod LPG. Oczywiście np. Citroen produkuje na rynek Holenderski samochody z fabrycznym LPG ale ich gniazda zaworowe są twardsze i posiadają inne oprogramowanie. Renault np. Laguna 2 posiada wszystko przygotowane pod LPG włącznie z miejscami na wtryski i miejscem na wlew pod klapką (wystarczy wypchnąć plastik) oraz implementacją LPG w komputerze (oczywiście normalne nie uruchomioną) jak i piktogramem LPG w zegarach - ale to wszystko działa w wersjach przygotowanych fabrycznie pod LPG.
Jak stwierdzę że ekonomicznie mi się opłaca założyć LPG to nie będę się zad tym zastanawiać i założę więc nie piszcie o sceptyźmie - piszcie o realiach.
-
Rozumiem, aczkolwiek przyznam, że początkowo inaczej odebrałem Twoją wypowiedź. W każdym razie, mi żaden silnik od LPG nie padł, a zaoszczędzone pieniądze i tak wracają do samochodu np. w postaci części eksploatacyjnych. Silniki do X'ów i tak kosztują grosze, więc zysk z oszczędności jest większy niż koszt wymiany silnika :)
-
Coś napiszę ba też mam X-a z USA. Na początek jedna uwaga gość od którego go kupiłem sprowadził go z USA do Niemiec bo tam mieszkał i tam robił pierwszy "europejski" przegląd - mówił mu że tam w salonie zmienili mu coś w komputerze bo auta na USA są ustawione na paliwo o mniejszej ilości oktan więc zmienił na 95.
Teraz trochę o danych bo zmierzyłem wszystko co się dało 2 lata temu przy przebiegu coś ok 160 tyś było tak:
moc 198 KM momentu nie pamiętam ale jak znajdę wykres z hamowni to dopiszę.
przyspieszenie mierzone przez - gps oraz komputerem podłączonym do samochodu najlepszy wynik : 7,6s najgorszy 8,1s - oczywiście do setki. Opony 205/55 16.
Prędkość max jaką udało się uzyskać to 232 km/h licznik w tym momencie pokazywał prawie 250km/h
Ogólnie autko bardzo chętnie rozpędza się do 225 km/h dalej trzeba trochę poczekać.
na ostatnim biegu przy 180 km/h ma 4000 obr.
Z ostatnich 50 tyś km - średnie spalanie w mieście 13,4 l/100km
średnie w trasie 9,2 l/100km
Autko to 2,5, 2003 rok jak już pisałem z USA. teraz ma 193 tys jak kupiłem miało 119tyś km. mam je od 2011r.
Na wszystko co napisałem mam potwierdzenia - wydruki, zdjęcia filmiki.
Nie ma i nigdy nie miał gazu ale jak bym wiedział że tyle ze mną zostanie to bym założył.
-
To pewnie przy tym gmeraniu w kompie wgrali mu europejski soft i wszystkie parametry pracy zmieniły się na Europę. Czyli blokada też została usunięta tym sposobem.
No to Ci się pofarciło. Ciekawe tylko czym kierował się ten Niemiec ściągając auto z USA i ile go skasowali za te zmiany w kompie?
-
Ściągnął go ze stanów razem ze sobą jako mienie po prostu się przeprowadził. Jeżeli kogoś to interesuje to mogę do niego zadzwonić i wypytać co tak naprawdę się działo z tym kompem.
-
Wracam do poruszonego w wątku tematu o preparacie X-Rain
To jest porażka po całości. Nie popełniejcie tego błędu. Ten srodek absolutnie nie nadaje się do użytku na szybę czołową. Może sprawdza się na bocznych w ten sposób, że rzeczywiście po jego zastosowaniu krople deszczu przy odpowiedniej szybkości same się usuwają z szyby. Jest to szczególnie widoczne zaraz po zastosowaniu preparatu. Być może na szybach bocznych ten efekt będzie się utrzymywał długo, ponieważ nie pracują tam wycieraczki.
Co się dzieje na szybie przedniej. Po zastosowaniu jest podobnie; krople zsuwają się do tyłu i w jakiś sposób prowadzi to do oczyszczania szyby. Nie wiem czy działa to również przy mocniejszych opadach, ale przy mały w zasadzie można uznać to za wystarczające. Natomiast gdy zacznie się używać wycieraczek (a jak są one w pozycji automatycznej tak jak w moim przypadku), to nie dość, że robi się taki tłusty film jakby olejowy na szybie, który pogarsza w znacznym stopniu widoczność, to wycieraczki pracują non stop nawet gdy przestanie padać lub mogłyby pracować dużo wolniej, a one pracują non stop. Dzieje się tak dlatego, że woda nie jest wcale usuwana tylko rozbija się na mniejsze kropelki, które cały czas zalegają na szybie. Nie dają się usunąć nawet przez dłuższy czas. To jest takie tłuste mazanie wycieraczek po szybie.
Pomimo, że zastosowałem ten preparat już kilka miesięcy temu dopiero teraz postanowiłem podzielić się uwagami z dwóch powodów. Po pierwsze w tym roku opadów było jak na lekarstwo, a po drugie myślałem, że to dość szybko się zetrze i będzie normalnie. Niestety wczoraj wracałem w deszczu tylko 30km wieczorem i był to istny koszmar. Przy dość wąskiej drodze jest non stop stres mijania aut z naprzeciwka - po prostu jedzie się prawie na ślepo. Mam tylko zadzieję, że uda się to jakoś zmyć z szyby, bo przy jesiennej pogodzie jazda z czymś takim musi zakończyć się bardzo źle. Zdecydowanie ODRADZAM eksperymenty z X-Rain
-
ale syf... a jak by tym karoserię popaprać, nie myła by się łatwiej? Myję czarnucha codziennie, w kółko poleruję, to by było fajne na zimę.
-
Na lakier sa woski i powłoki :) Co do X-rain. Moim zdaniem błąd przy nakladaniu lub zle oczyszczona i nie odtluszczona szyba.
-
ten cały X-Rain przypomina trochę wosk właśnie
jak się nawoskuje to też krople wody inaczej się trzymają niż na suchym
Ale na karoserii to jest może i zaleta, a na szybie to porażka.
Podejrzewam, że na boczne szyby może to być całkiem sensowna sprawa...
Szybę dokładnie umyłem przed tym. Preparat nałożyłem dokładnie i dwa razy.
W swojej szybie mam sporo małych odprysków, które na pewno nie pomagają, ale bez jaj na pewno nie to jest główną przyczyną tych problemów.
To działa dobrze dopóki nie używa się wycieraczek, bo krople na tłustym podłożu są dość duże i zsuwają się już mniej więcej od ok. 60km/h samym przepływem powietrza. Ale w chwili uruchomienia wycieraczek jest źle. Wycieraczka rozciąga te duże krople na tysiące maleńkich i wcale ich nie usuwa (a przynajmniej spora część zostaje rozdrobniona na szybie). Wycieraczka nie zbiera wody do zera tak jak to ma miejsce przy suchej szybie, bo najzwyczajniej nie ma z nią kontaktu do zera. Tłusta powierzchnia sprawia, że pióro po prostu rozmazuje pozostałą wodę. Ot cała filozofia.
-
Hmmm to nie wiem. Ja swoje szyby napiwrniczam sonaxem brilliant shine detailer i nie mam problemów z mazaniem. Spróbuj pióra wymienić może :)
-
zostanę na wosku karcher przemysłowym, do lakieru, a szyby po prostu zostawię czyste, pióra wymieniłem wczoraj na visse polskie chyba, tylko nie mam pojęcia jakie mają być, kupiłem dwie 550, bo takie były, i takie zakładam. szybę musze wymienić, juz się popsuła, nie grzeje cała.
-
Chyba dobre kupiłeś z tego co pamiętam :)
-
jak cała nie grzeje to sprawdź zasilanie czy jest, przekaźniki dwa lewa i prawa strona bo jest podzielona na strony, cała to rzadko się popsuje
-
ona ma wzdłuż takie pasy nie regularne, pół centymetra grzeje, potem znów w bok ze dwadzieścia, grzeje z pięć, potem znów nic, i trzy, itd.. a poza tym, chce polift, z jakimś nadrukiem, bo koniecznie uparłem się na auto-wycieraczki. tylko nie wiem jakiej firmy, jaki kolor, czy co tam jest najlepsze, i w rozsądnej cenie.
-
wycieraczki na pewno są niesymetryczne
nie pamiętam już wymiaru, ale jedna chyba 480 a druga być może 550
na pewno nie są dwie równe
-
no właśnie, prawa zabiera gołębie z dachu, a lewa pół szyby sciera i klepe o słupek... tragedia
-
48 i 55 cm
zmierzone
-
dziękować, pasuje!
-
Czytam ten wątek i zastanawia mnie dlaczego na stronie auto centrum podane jest, że prędkość maksymalna 3.0 x-typa w automacie to 229 km/h ja moim jechałem najszybciej 250 km/h bez problemu bez wciskania gazu na maxa miał jeszcze zapas myślę, że spokojnie do 260 km/h by docisnął. Ale próbowałem go na obwodnicy Stargardu, a tam jest po prostu długi zakręt przez cały czas i bałem się szybciej w tym zakręcie jechać. Po za tym słyszałem historię od kolegi który ma BMW o mocy 415 koni. Że kiedyś za sobą widział w lusterku X-typa który jechał zanim 270 km/h. Zielony butelkowy X-type na blachach KR. z jakąś dziwną czerwoną naklejką z tyłu X7R?
-
Pytanie o ile przekłamuje licznik... Kiedyś przetestowałem swoją Bravke, oczywiście na niemieckim autobanie ;) licznik pokazywał ok. 235 km/h natomiast według GPSu było 214 - 215 km/h co by się zgadzało z danymi producenta... To samo miałem w Mondeo którego V max wg. producenta był ok. 205 km/h, a według licznika miałem ponad 220 km/h... o dziwo w BMW przekłamuje niedużo bo przy 200 km/h o ok. 2-4 km/h...
Także odejmij sobie 5-7% z tego co jechałeś (a o tyle zdarza się, że przekłamują liczniki) i wychodzą ci wartości w okolicach 230 km/h co by się zgadzało...
Duży wpływ na wskazania licznika ma rozmiar kół / opon...
-
"Zielony butelkowy x-type na blachach KR. z jakąś dziwną czerwoną naklejką z tyłu X7R?"
To nie X7R tylko XJR, czyli XJ z doładowaniem, więc nie dziwne, że tak szedł.
-
Tez mam zielonego... a jak sobie dokleje ta naklejke XJR to tylko nieliczni poznaja ze to wielka hucpa...
-
Niuna, X-type 2100 xjr... BUUUUUAAAAAAHHHhahhahahahahahh. rozbawiłem się tą hucpą. Przypomniało mi się jak mojego S-type pomylono z Bentleyem... :)
-
...kto wie? Może ten mój chudy kot to jakaś bardzo udana podróbka?
-
Ja kiedyś widziałem pod Warszawą diesla X-Type, który miał założony tylny zderzak i podwójny wydech od V6 i oznaczenia na tylnej klapie od 3.0
Uśmiałem się trochę, bo spaliny pełne sadzy szły tylko z jednej strony i ta strona wydechu była czarna od sadzy, a drugi wydech czyściuteńki.
Ktoś chyba ma wyjątkowo małego