FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => X-TYPE (2001-2010) => Wątek zaczęty przez: Guti w Wrzesień 03, 2012, 20:13:10 pm
-
Niestety Mechanik wstępnie potwierdził to, co wróżyli mi wcześniej inni. Prawdopodobnie padła uszczelka pod głowicą X-a 3.0, którego chciałem kupić. Odpuszczam sobie więc ten egzemplarz.
Mam tuż pod nosem srebrnego X-a diesla 2.0 2004r. z przebiegiem 95 tys. km. I tu nasuwa się kilka pytań. W historii forum znalazłem informacje, co było w nim robione - regenerowane wtryski i turbina. Ma też jakieś problemy z dogrzaniem silnika zimą. Jak to możliwe, by w silniku diesla z przebiegiem niecałych 100 tys. była już taka padaka? Czy może właściciel został oszukany w czasie zakupu. Mój mechanik, twierdzi, że musi mieć około 200 tys, co go nie skreśla, ale daje do myślenia.
-
Chyba sam sobie odpowiedziałeś. Intuicja i mechanik dobrze Ci podpowiadają.
Mój ma 233kkm. Nie wiem co to lejące wtryski, umierająca turbina. Jeżdżę na akumulatorze, który był zamontowany jeszcze w fabryce. W zimie mnie nie zawiódł.
Nie mogę powiedzieć, że wszystko w nim było idealnie, ale serwisowałem go w pobliskim serwisie Forda i wszystko co trzeba było w nim robić było wykonane terminowo i fachowo.
-
Dzięki za podpowiedź. No cóż chyba następny spisany na straty. Mój mechanik twierdził, że nie ma sensu jechać na oględziny, ale planowałem go do tego zmusić, teraz chyba rzeczywiście sobie odpuszczę.
-
Nikt nie kupuje Diesla aby nim robić po 10 tys rocznie...
-
Zgadza się ja mam przebiegi w granicach 35 tys.
No ale przeglądając oferty z serwisów aukcyjnych auta z przebiegami ponad 200tys to kazusy, białe kruki ...no zresztą u nas takie auta nie jeżdżą :-hehe.
-
No niestety wszystko to igły z przebiegiem 65 tys.
Naprawdę nie szukam samochodu od dziadka, który jeździł nim tylko do kościoła (sam sprzedałem diesla z przebiegiem 280 tys i silnik był jeszcze jak dzwon), ale trzeci miesiąc jeżdżę oglądać same trupy przedstawiane jako ideały. Może niepotrzebnie założyłem, że nie kupię auta z komisu oraz sprowadzonego na handel?
:-off Mógłbym kupić solidne auto innej marki :-gwizd , ale ... właściciel nie może (i nie ma czasu) znaleźć dobrego nowszego modelu (2-3 lata), więc powiedział, że mi go odsprzeda, jeśli znajdę sensowną ofertę dla niego i... też nie mogę znaleźć, a samochodów-igieł pełno :-thumpdown
-
Ja mam S type 2.7d z 2007r z przebiegiem 63tyś km, mój ojciec ma takiego samego z 2005r z przebiegiem 85tyś (kupiony 2 lata temu z przebiegiem UDOKUMENTOWANYM 49tyś). Jag to nie Merc z taxi i nie każdy musi mieć 300tyś najechane. Mój Jag z największym przebiegiem ma 11 lat i 143tyś.
-
zgadzam się z przedmówcą- nie każdy Jag musi mieć nakręcone 300 tyś km. Zdarzają się samochody z małym udokumentowanym przebiegiem ale niestety w tym wypadku one nie kosztują 15 tyś zł i nie trzeba drugie tyle w nie włożyć, żeby jeździły jak należy... Uwierz mi, że ja też najeździłem się po Polsce i to nie mało w poszukiwaniu kota i co wyjazd, to większe badziewie ale jak zobaczyłem swojego to od razu wiedziałem, że stan licznika jest wiarygodny. Aktualnie mam przejechane 112 tyś KM i wnętrze wygląda prawie idealnie... Mam u siebie w komisie X`a z przebiegiem 69 tyś KM i wnętrze się nie umywa do mojego wiec wniosek jeden- ma odkręcone ze 100 tyś albo i więcej... Warto troszkę dłużej poszukać samochodu i nie podpalać się na pierwszy lepszy egzemplarz- czym więcej zobaczysz samochodów, to będziesz miał większą wiedzę i sam dostrzeżesz różnice. Nie szukaj też samochodów za małe pieniądze, bo drugie tyle będziesz musiał włożyć... Sugerowałbym przed zakupem podjechać do serwisu na oględziny. Taka usługa w Fordzie kosztuje 300 zł ale będziesz miał świadomość co kupujesz... Życzę owocnych poszukiwań :-A :-tylko
-
U mnie dwumasa padła przy 156 tys a teraz po 162 wtryski. Wiec sam sobie odpowiedziałes.
Jedyne co to pozostaje się cieszyć że jest to zrobione i nie bedziesz musiał Ty tego robic.
-
racja jak już raz zrobisz, to masz zrobione i spokój ducha na jakiś czas, że się nie popsuje :) Mnie to pewnie czeka w niedalekiej przyszłości ale jak na razie nie ma takich przesłanek i cieszę się z jazdy koteczkiem :)
-
racja jak już raz zrobisz, to masz zrobione i spokój ducha na jakiś czas, że się nie popsuje :)
Tak zgadzam się ale pod warunkiem że robisz to dla siebie, a nie robi to handlarz jak najtańszym kosztem, byle taniej bo i tak auto idzie pod młotek :)
-
Dwa diesel którymi jeździłem najpierw Skoda Octavia 2001 1,9 TDI stan licznika na dzisiaj 442 tys.km ,raz wymiana sprężarki ,wtryski nie ruszane,Drugi Vectra C 2005 Combi 3.0 cdti od nowości 196.tys silnik zakończył swój żywot ,
-
Tak naprawdę dieslem trzeba umiejętnie jeździć, bo jak się chce, to można każde auto zajechać. Ostatnio u nas w Oplu przerabialiśmy przypadek, że kolesia zholowała pomoc bo silnik mu się rozleciał. Ople Astra IV 1.7 CDTi 125 KM przebieg 73 tyś km rok produkcji 2010. Krzyczał, że nowe auto i jak to możliwe, że silnik padł itp. okazało się, że od nowości nie wymieniał oleju w silniku więc morał jest taki, że jak dbasz tak masz :)
-
morał jest taki, że jak dbasz tak masz :)
zdanie wyżej świetnie oddaje sedno sprawy, normalnie jak byś mi to wyjął z ust :) Nie ważne czy auto ma 100 tyś. czy 200 tyś. przebiegu ważne jest jak ktoś je użytkował i serwisował.
Tak jak w przypadku który opisuje kolega Skiciu auto które ma 70 tyś. jest już zajechane, a inne mające 200 tyś. może być jeszcze w całkiem dobrej kondycji.
Niestety w Polsce pokutuje przekonanie że auta z przebiegiem powyżej 200 tyś to złom, a prawda jest taka że większość ludzi którzy tak uważają jeżdżą autami z przebiegami rzędu ponad 200 czy 300 tyś. ale licznikami cofniętymi o połowę albo więcej... i są z nich zadowoleni, tylko że nie mają świadomości jaki jest realny przebieg ich aut.
-
Nikt nie kupuje Diesla aby nim robić po 10 tys rocznie...
Chyba jednak ktoś się znajdzie, ja mam kupiłem diesla i aktualnie robię po około 10 tys rocznie...
Czasami niski przebieg w dieslu jest możliwy. :-yipee.
U mnie wychodzi przez te wszystkie lata średnio ok 13-14 tys rocznie o ile dobrze pamiętam. Dodam że licznik nie był kręcony i przebieg całkowity jest prawdziwy. :-super
-
Niestety w Polsce pokutuje przekonanie że auta z przebiegiem powyżej 200 tyś to złom, a prawda jest taka że większość ludzi którzy tak uważają jeżdżą autami z przebiegami rzędu ponad 200 czy 300 tyś. ale licznikami cofniętymi o połowę albo więcej... i są z nich zadowoleni, tylko że nie mają świadomości jaki jest realny przebieg ich aut.
A nie pomyślałeś o tym, że może jeżdżą autami nowymi z salonu z małymi przebiegami. I nie wiedzą co znaczy naprawianie auta przez 5-7 lat, a może i więcej. Ja zawsze kupowałem auta nowe lub od pierwszego właściciela 2-3 letnie z małym przebiegiem i nigdy od komisu, chyba że od dilera marki. W pierwszym moim Renault po 6 latach wymieniłem rozrząd, po 7 amorki, a tak tylko oleje, filtry, wszystko zgodnie z książką serwisową. Miałem 4 Renówki i nie mam pojęcie skąd są te opinie o awaryjności.
Pierwsze auto stare bo 10 letnie jakie kupiłem to XJ z przebiegiem 180.000km. Uważam że dobrą sztukę kupiłem, ale kupując bezpośrednio od Niemca z domu zapłaciłem za niego dużo więcej niż najdroższa sztuka na allegro. Dla mnie było warto, bo padłem jeździć nie będę. Po zakupie X dla żony z przebiegiem 70.000km stwierdzam, że 140.000km to przepaść. I nikt mi nie wmówi, że przebieg nie ma znaczenia.
-
@sanchez, to kórym masz rocznik i ile przebiegu ?
-
Mam nie całe 120 dokładnie nie pamietam, a stoi teraz w garażu. Rocznik 04, czyli średnio wychodzi poniżej 15 rocznie.
-
Uważajcie też z serwisami bo jak byłem niedawno z Audi Q7 na przeglądzie przed sprzedażą to owszem mechanicznie sprawdzili, komputerowo też ale już na temat lakieru gadali same bzdury w stylu - noo hmm nie widać że był bity... noo ładna sztuka w niezłym stanie , błyszczy się ... a prawda była taka że samochód miał rozwalony przód ale to można było wykryc tylko miernikiem którego serwis autoryzowany nie posiadał ! Oczywiscie w rozpisce był punkt mówiący o kontroli powłoki lakierniczej pod względem wypadkowośći. W serwisach pracuje wiele osób przypadkowych i teoretyków którzy tylko wymieniają części bez zagłębiania się w przyczynę, niestety nie są to mechanicy którzy mają talent i wyczują pismo nosem.
-
hehe teraz mnie rozwaliłeś z tym czujnikiem lakieru i serwisem... skorą mają usługę sprawdzanie samochodu przed zakupem, to takie narzędzie jak miernik grubości lakieru, to wypadałoby mieć na stanie...
-
A nie pomyślałeś o tym, że może jeżdżą autami nowymi z salonu z małymi przebiegami. I nie wiedzą co znaczy naprawianie auta przez 5-7 lat, a może i więcej.
Tak pomyślałem, dlatego napisałem ,,większość" a nie wszyscy...
Ale co do tego że przez 5-7 lat nie wiedzą co to naprawy to się raczej nie zgodzę, sądzę że ten okres w obecnych nowych autach (salonowych) to max 3-4 lata nie więcej.
Znam kilka przypadków że już w 2-3 letnich autach pojawiały się poważne usterki...
Miałem 4 Renówki i nie mam pojęcie skąd są te opinie o awaryjności.
Tu się zgadzam, miałem Lagune II przez 2 lata (używaną) i nie mogę powiedzieć na nią złego słowa, praktycznie tylko typowo eksploatacyjne rzeczy wymieniałem, a teraz jako drugie auto w domu od 2 lat mam megane II (też używane), które odpukać też sprawuje się bezproblemowo. Tylko że w obu przypadkach przebieg był dla mnie drugoplanową sprawą, bardziej interesował mnie faktyczny stan techniczny pojazdu i to żeby przebieg czy ewentualne naprawy które były robione można było zweryfikować (ale nie tylko wpisami w książce serwisowej, bo wiadomo jak to dzisiaj wygląda).
Po zakupie X dla żony z przebiegiem 70.000km stwierdzam, że 140.000km to przepaść. I nikt mi nie wmówi, że przebieg nie ma znaczenia.
Tak przebieg na pewno ma znaczenie ale moim zdanie nie powinien byś priorytetem przy kupnie używanego auta.
W mojej wypowiedzi chodziło mi o to że, jeżeli auto ma przejechane np. 70 tyś. to nie oznacza że będzie lepsze od tego co ma te 140 tyś...
Bo jeżeli ktoś nie dbał w ogóle o auto przez 70 tyś. to będzie ono w tragicznym stanie technicznym, natomiast druga osoba może dbać chuchać i dmuchać na auto, a w związku z tym mimo że będzie miało ono dwukrotnie większy przebieg będzie o niebo lepsze od tego pierwszego z mniejszym przebiegiem....