FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => XJ X300, X305, X308 (1994-2003) => Wątek zaczęty przez: ender_wiggin w Grudzień 12, 2008, 13:44:18 pm
-
Witam wszystkich forumowiczów,
Zamierzam w najbliższym czasie kupić Jaguara i chciałbym poprosić o garść porad osoby, które już jeżdżą takimi samochodami. Wiem, że podobne prośby pojawiają się dość regularnie ale postaram się nie powielać już istniejących i zadać pytanie trochę inaczej.
Od jakiegoś czasu czytam posty na tym forum i w połączeniu z innymi informacjami, na jakie natrafiłem, wydaje się, że najbezpieczniejszym wyborem jeśli chodzi o niską awaryjność są modele XJ40 z lat 93'-94' oraz X300. Przeważnie polecany jest też silnik 4.0, co z uwagi na dość sporą masę tych samochodów wydaje się mieć sens. Kilkakrotnie natrafiłem jednak na opinie właścicieli X300, którzy twierdzili, że komfort jazdy w XJ40 był większy (nie wiem, czy tylko ze względu na bardziej miękkie zawieszenie, czy też jeszcze na coś innego).
Szczerze mówiąc pierwotnie zamierzałem kupić model XJ8 ale natrafiłem na niepojojące informacje w internecie, rzekomo pochodzące od mechaników serwisu Jagurara, zgodnie z którymi silniki V8 nie są zbyt trwałe, podobnie jak zawieszenie i skrzynia.
Nie mam pojęcia, jak to się ma do rzeczywistości, więc bardzo proszę o opinie na ten temat. Najbardziej pomocne byłyby opinie osób, które miały do czynienia z różnymi modelami z linii XJ i mogą je w związku z tym porównać pod różnymi względami.
Moje pytania są więc następujące:
1. Czy w linii XJ są modele wyraźnie mnie awaryjne niż inne i jeśli tak, to czy rzeczywiście są to XJ40 z lat 93'-94 oraz X300?
2. Czy rzeczywiście X308 sprawia tyle problemów?
3. Czy silnik 3.2 rzeczywiście jest zbyt słaby do tego samochodu? Jego moc nie wydaje się być dużo niższa a odrzucając wersje 3.2 pozbywam się dość dużej części już i tak skromnej ilości ofert sprzedaży.
Spodziewam się, że większość forumowiczów ma lub miała oprócz Jaguara również inne samochody podobnej klasy. Czy ktoś może napisać jak wypada porównanie Jaguara XJ40 4.0 lub X300 4.0 i np. BMW 740 E38 lub Mercedesa S-Klasse z podobnego okresu (ewentualnie nowszych gdyż E38 to nie do końca ten sam okres)? Jest to pytanie dość szerokie więc żeby ułatwić sprecyzuję, że chodzi mi o problemy związane z użytkowaniem, serwisowanie i przede wszystkim odczucia z jazdy.
Do tej pory jeździłem różnymi Mercedesami i na temat modeli, jakie miałem okazję posiadać mogę się wypowiadać tylko pozytywnie ale są to jednocześnie auta dość pospolite. Chciałbym jedno auto zostawić sobie do miasta a Jaguara trzymać w garażu na trasy, które przemierzam raczej weekendami. Zależy mi jednak na tym, żeby móc temu autu zaufać więc zależy mi na odpowiedziach forumowiczów na moje pytania.
Podobno w Warszawie na ul. Bokserskiej w sklepie British Garage można kupić części do Jaguarów w bardzo przystępnych cenach. Czy ktoś z forumowiczów się tam zaopatruje? Czy są inne, lepsze miejsca w Warszawie, w których można kupić części do tych aut w rozsądnych cenach?
Wiem, że pytań jest sporo i może niektóre są nieco mętne ;-) ale na temat tej marki krąży sporo zabobonnych opinii i zdecydowanie trudniej jest natrafić na rzetelne informacji niż np. na temat Mercedesów. W związku z tym ten temat jest dla mnie raczej dziewiczym terenem i chwytam się każdej informacji, jaką mogę zdobyć.
Bardzo proszę o wszelkie opinie oraz własne przemyślenia.
Pozdrawiam serdecznie,
Adam
-
Co prawda jeżdżę jagiem 5 dzień :-A ale to co przeczytałem i zaobserwowałem to odpowiadając na twoje pytania
1. Czy w linii XJ są modele wyraźnie mnie awaryjne niż inne i jeśli tak, to czy rzeczywiście są to XJ40 z lat 93'-94 oraz X300?
- TAK są mniej awaryjne przynajmniej jeśli chodzi o linie X300 w porównaniu do X308 o XJ40 się nie wypowiadam bo się nimi nie interesowałem
2. Czy rzeczywiście X308 sprawia tyle problemów?
- TAK . Tak ja wywnioskowałem z przeczytanych informacji.
3. Czy silnik 3.2 rzeczywiście jest zbyt słaby do tego samochodu? Jego moc nie wydaje się być dużo niższa a odrzucając wersje 3.2 pozbywam się dość dużej części już i tak skromnej ilości ofert sprzedaży.
- NIE. jak zauważysz silnik 4.0 wcale nie ma wiele większej mocy. Ale z opini posiadaczy zalicza się do bardziej niezawodnych i lepiej sobie radzi z masą kotka
Poza tym przy szukaniu kieruj się spokojem, spokojem i jeszcze raz spokojem !
Frajda z posiadania Jaga jest znacznie większa niż posiadania S-klasy czy BMW bo one się gdzies gubią w tłoku a to auto zawsze się wyróżnia :)
-
Po kolei:
XJ 40 to praktycznie to samo co x300. Kosmetyczne zmiany wnętrza, zawieszenia i osprzętu silnika.
Chyba x300 jest troszkę lepszy na co dzień niż xj40 ale to naprawdę niewielka różnica.
3.2 - jak dla mnie jest rzeczywiście za słaby. Spalanie jest chyba identyczne jak w 4.0 (są teorie, które mówią, że 4.0 nie trzeba kręcić i dlatego pali tyle samo co 3.2).
XJ8 - czyli x308. Nie kupuj roczników 1997-2001 (zgadłem?). NIKASIL - poczytaj w internecie. Po 2001 to bardzo przyzwoite auta. Chociaż mi bardziej pasuje kanciasta natura linii xj40/x300 (wnętrze).
No i porównanie z innymi autami. Na chłodno - BMW serii 7 i S-klasa są o niebo wygodniejsze i większe. Co do prowadzenia: S-klasa to porażka. Bunkier, Titanic. Jak kto woli. Myślę, że BMW 7 i Jaguar XJ to coś porównywalnego w kwestii prowadzenia.
W ogóle co do ilości miejsca to Jaguar przegrywa nawet z autami z klasy średniej wyższej. Mój Saab 9000 ma większą kabinę, wygodniejsze fotele i o wiele większy bagażnik. Przyspieszenie mam trochę lepsze w Saabie niż Daimlerze.
A teraz to, co podpowiada serce: piękny, ponadczasowy (wiem, banalne), urokliwy, jedyny w swoim rodzaju. Przemieszcza się miękko, jak polujący kot :) :). No i brytyjski styl. Tego się nie da podrobić.
X300 można stosunkowo łatwo i tanio naprawiać. Jak mawiają Anglicy "nice, reliable car". No i dużo warsztatów w Warszawie i okolicach. Jak nie patrzysz za bardzo na spalanie to kupuj Jaga jak najszybciej.
Pozdrawiam.
-
Bardzo dziękuję za dotychczasowe odpowiedzi.
W dużej mierze spodziewałem się właśnie takich opinii.
Jestem świadom problemów z silnikami XJ8 do 2001 roku i to, co odwodzi mnie od zakupu młodszego egzemplarza XJ8 to właśnie dyskusyjne przetłoczenia we wnętrzu. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi deska rozdzielcza w X300 i ogólna linia tego samochodu. Gdyby nie to, to z całą pewnością starałbym się znaleźć coś bliższego współczesności...
X300 wydaje się być stylistycznie czymś pomiędzy obecnymi modelami a klasykami poprzednich dekad. Nie wygląda staro ani przesadnie nowocześnie, czyli tak jak Jaguar powinien wyglądać.
Mam podobne odczucia co Yoohas i podobne emocje skłaniają mnie ku zakupowi X300. Ściganie się od świateł do świateł nie leży w mojej naturze ale jeżdżąc ciężkimi autami przekonałem się, że jeśli istnieje możliwość wybrania mocniejszej jednostki, to należy to zrobić nie zważając za bardzo na spalanie. Słaby silnik w ciężkim aucie jest po prostu niebezpieczny. Jednocześnie przekonałem się już nie raz, że o ile można sobie na to pozwolić, nie należy szukać wersji silnikowej biorąc za punkt wyjścia wyłacznie (pozorną) oszczędność, jeśli się przy tym oczekuje od samochodu odpowiednich wrażeń. Spodziewam się, że w X300, ze względu na rozmiary i masę subiektywne odczucie przyspieszenia będzie mniej spektakularne niż np. w jakimś małym sportowym autku. Raczej nastawiam się na dostojne przemierzanie tras ale trochę mocy musi być :-)
Sporo słyszałem o małej ilości miejsca w Jaguarach i wstępnie pogodziłem się z tym, chociaż muszę jeszcze umówić się na oględziny paru egzemplarzy, żeby wyrobić sobie zdanie na ten temat. Czy rzeczywiście jest tak ciasno?
Nieco zdziwiło mnie również stwierdzenie Yoohasa na temat wyższego komfortu siedzeń w Saabie... Mój kolega posiada taki samochód i komfort jest przyzwoity ale nie ustawiłbym go w tym samym szeregu co np. Mercedesa S-Klasse czy BMW 7, któymi również miałem okazję jeździć. Trudno mi uwierzyć, żeby w Jaguarze było tak źle na tle konkurencji...
Reasumując. Szukam niepospolitej limuzyny z charakterem i o smukłej sportowej sylwetce. Konserwatywny brytyjski styl Jaguara wzbudza we mnie jak najlepsze odczucia. Spalanie jest mało istotne, gdyż będzie to drugie auto i raczej na trasy a jeśli nawet spali na trasie 18l to trudno - należy mu się o ile mi to czymś wynagrodzi. Mercedes W140 wygląda jak wieloryb a młodsza S-Klasa niestety nie ma dobrej opinii i ma jak dla mnie zbyt nowoczesną sylwetkę. BMW 740 E38 to piękne auto ale nie kojarzy mi się najlepiej i wcale nie jest łatwo kupić zadbany egzemplarz za rozsądną kwotę. Słowem ... zostaje Jaguar :-)
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś opinie i chciałby się nimi podzielić, to bardzo będę wdzięczny. Mogą nawet się powielać bo chciałbym wyciągnąć z tego jakąś średnią ;-)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
-
Mercedes W140 wygląda jak wieloryb a młodsza S-Klasa niestety nie ma dobrej opinii i ma jak dla mnie zbyt nowoczesną sylwetkę. BMW 740 E38 to piękne auto ale nie kojarzy mi się najlepiej i wcale nie jest łatwo kupić zadbany egzemplarz za rozsądną kwotę. Słowem ... zostaje Jaguar
Jaguara też nie tak łatwo kupić. Ja swojego szukałem pół roku. Jest u nas od choleru szrotów. Nie raz było tak że jechałem przez pół Polski po auto bezwypadkowe, a po pierwszym spojrzeniu już było widac że bity. Ostatniego jakiego oglądałem był w BB. Na fotka ładna sztuka i to w Longu. Na miejscu gorzej, ale dobrze że pojechałem go obejrzeć, przynajmniej poznałem jedengo fachowca od kocurów i on dopiero powiedział mi na co zwracać uwagę.
Miejsca w Jagu rzeczywiście mało jest, nawet w Longu. Z tyłu owszem jedziesz jak Lord Croft, ale z przodu nędza. Na początku myślałem że elektryka fotela nie działa, a to było już maksymalne odsunięcie fotela. Tutaj E38 czy W220 wygrywa. Pod względem bagażnika również.
Pi razy drzwi opinie chodzą, że 30kilo trzeba wydać, żeby mieć zadbanego X300.
Pozdrawiam.
-
2. Czy rzeczywiście X308 sprawia tyle problemów?
To znaczy ile ? Sam posiadam X308 i przez 9 miesięcy nie wymieniłem niczego poza olejem w silniku i klockami hamulcowymi. Nie wiem czy to dużo czy mało ale jak dla mnie to nie są wielkie problemy. Faktem jest ze w porównaniu do S-klasy w140 to X308 jest bardzo mały w środku i raczej słabo wyposażony a do eSki w220 dzieli go przepaść technologiczna. Do BMW serii 7 nie porównuję bo nie prowadziłem ale zwykła E46 prowadzi sie pewniej na zakrętach niż X308 (na prostej Jag wygrywa). Plusem dla Jaga jest to że zwraca na siebie uwagę bo jest cholernie egzotyczny na polskich drogach ( w mieście 80tyś ludzi są dwa w tym jeden daimler V12, bardzo zadbany ;D) Kupno dobrego Xj8(XJR) wcale nie jest proste ponieważ trzeba wykluczyć auta powypadkowe, importowane ze stanów (jakość wykonania dużo niższa niż w europie, jeżdżone na kiepskiej benzynie) i auta z UK dużo tańsze niż na kontynencie :-zly ale przekładka (Często robiona w garażu po najniższych kosztach) to już ingerencja w konstrukcję auta- bezpieczeństwo). Jak napisał Choina trzeba obejrzeć kilka sztuk i lepiej zrezygnować z wraka w pełnej opcji na rzecz zadbanego i technicznie sprawnego ale troszkę gorzej wyposażonego egzemplarza.
-
Moim zdaniem silnik 3.2 w x300 jest zbyt słaby do tej masy auta, a przynajmniej przy niskich obrotach (poniżej 2 tysięcy) ma się wrażenie że nie ma mocy i nie ciągnie tak jak trzeba, w x300 z silnikiem 4.0 te wydawałoby się "tylko kilka koni więcej" robi różnicę i auto inaczej idzie, nie trzeba robić tzw kickdown żeby dorównać kroku nowoczesnym autom z silnikami typu CDI gdzie większa część momentu obrotowego (jakieś 80%) jest juz uzyskiwana w okolicach 2000 obrotów. Dla porównania jeździłem mercedesem w124 kombi z silnikiem 2.8 benzyna 193KM i w dodatku z 4biegowym automatem i w moim odczuciu (mimo porównywalnych mas obu samochodów) było to auto dynamiczniejsze. Jaguar w x300 z silnikiem 3.2 ma coś nie tak z momentem obrotowym w niskich obrotach, ten silnik się budzi powyżej 2500 obrotów, a w mieście jak jadę 50-60 km/h to ciągle mam zmianę biegów pomiędzy 3 a 4 a obroty 1600-1800 przy których nie chce ciągnąć. Gdybym kiedyś to wiedział, to z pewnością zdecydowałbym się na silnik 4.0 który nie ma takich problemów z tego co wiem od innych użytkowników, a spalanie jest niezauważalnie większe lub takie samo. I nie piszę o tym, że jestem demonem prędkości i wyprzedzania, a po prostu wiem jak się jeździ innymi samochodami:) miałem już kilka, ale tak czy siak, nigdy nie oddam mojego Jaguara, to wyjątkowe auto, części do x300 jest w pip:) a w dodatku cenu dużo przystępniejsze niż do x308. a co do awaryjności: mam swojego juz ponad rok i tylko leję benzynę, wymieniam olej, świece, filtry itp i nic się nie dzieje, wszystko działa i jest to świetne auto :-tylko
-
Ja tak wogóle to przymierzałem się do X-Type'a 3.0, ale zdecydowałem że pojade na wystawe kotów i zbiorę opinie od użytkowników. Na zlocie dużo rzeczy dowiedziałem się o tej rasie. Większość osób namawiała mnie na X300 mimo, że chciałem więcej monety przeznaczyć na auto. Jagoholic przedstawił mniej więcej koszty części. I tak np. sonda do X300 kosztuje ok 300-400zł i są 2 szt, a do X308 kosztuje 2000zł i są 4 szt. Różnica ogromna. Doradzono mi, że jak auto ma służyć do codziennej jazdy to szukać X300, jak raz na jakiś czas to mozna się zdecdowac na X308. Decyzja należy do ciebie.
-
Bardzo się cieszę z dużego odzewu z jakim się spotkałem i dziękuję wszystkim za opisanie swoich doświadczeń. Liczyłem właśnie na tego typu informacje.
Zdaję sobie sprawę z tego, że znaleźć zadbanego Jaguara o ponad dziesięcioletniej historii to nie jest prosta sprawa. Wydaje mi się, że niska cena zakupu, przy jednocześnie dużej atrakcyjności tych aut jest przyczyną dla której wiele egzemplarzy jest skrajnie zajeżdżonych bądź eksploatowanych z pogwałceniem wszelkich zasad dobrego użytkowania. Podobne historie widziałem kupując w przeszłości różne Mercedesy. Samochody tej marki padły ofiarą własnej legendy. Mówi się, że stare Mercedesy są nie do zajeżdżenia a prawda jest taka, że nie ma samochodu, który znosiłby w nieskończoność ignorancję i skąpstwo właściciela. Ta zasada dotyczy chyba wszystkich luksusowych aut, które z czasem gwałtownie tanieją i stają się dostępne dla ogółu. Ludzie zachęceni dostępnością auta marzeń za małe pieniądze decydują się na zakup aby później ustawicznie zaniedbywać auto i sprzedać je pospiesznie, kiedy okazuje się, że usunięcie nagromadzonych usterek ich przerasta.
Nie ma nic złego w tym, że luksusowe samochody stają się dostępne dla ludzi o przeciętnych zarobkach ale często prowadzi to niestety do zepsucia rynku i mocno utrudnia zakup zadbanego auta. Liczę się z tym i jednocześnie nieco się tego obawiam bo przeszedłem to już naprawdę wiele razy.
Viking - nie zamierzałem insynuować, że coś jest generalnie nie tak z X308. Chciałem jedynie zweryfikować opinię, którą usłyszałem zbyt wiele razy, aby ją kompletnie zignorować. Według niektórych relacji silniki V8 ze względu na zastosowane materiały cechowały się mniejszą długowiecznością niż te stosowane w XJ6. Byłem ciekaw, czy właściciele XJ8 obecni na tym forum potwierdzają tę opinię. Jeśli w twoim XJ8 jest wszystko w porządku to gratuluję i życzę aby tak było zawsze (lub przynajmniej jak najdłużej).
Choina - dziękuję za przykład z porównaniem cen części do X300 i X308. Takie porównania dają do myślenia i między innymi tego chciałem się dowiedzieć zaczynając post od pytania o różnice między modelami.
Luqasek - Spotkałem się z wieloma opiniami podobnymi do twoich i jeszcze bardziej umacnia mnie to w przeświadczeniu, że trzeba szukać egzemplarza z silnikiem 4.0.
Viking stwierdził słusznie, że kluczowy jest stan samochodu i że lepiej kupić auto zadbane w nieco słabszej opcji niż auto z pełnym wyposażeniem ale zapuszczone. Generalnie zdrowy rozsądek podpowiada, że tak należy do tego podejść ale jest jeszcze inny aspekt. Nie ma chyba zbyt wielu rzeczy gorszych od tego, kiedy po długich, żmudnych poszukiwaniach człowiek "idzie na kompromis" i kupuje coś zbliżonego do wymarzonego samochodu a później podczas każdej jazdy przeklina, że zrezygnował z jakiejś ważnej dla niego części wyposażenia lub, że kupił auto z silnikiem, który oferowanymi osiągami nie rekompensuje poniesionych trudów.
Pamiętam jak mój ojciec kupował Mercedesa W126 2.6 łudząc się, że jakoś się będzie jeździło i że przynajmniej auto nie spali tak dużo... Ci, którzy kojarzą to auto, wiedzą że jest jeszcze większe od Jaguara XJ6 a silnik 2.6 jest nieporozumieniem przy tak dużej masie, w efekcie czego samochód ojca jest obecnie wystawiony na sprzedaż a on sam żałuje niepotrzebnie poniesionych kosztów. To od początku nie miało żadnego sensu. Ten mały silniczek palił prawie tyle samo co 5 litrowe V12, które miał w posiadanym wcześniej BMW 7. Radość z jazdy była niewspółmiernie większa nawet dla tak spokojnie usposobionej osoby jaką jest mój ojciec.
Tak jak napisał Choina, nastawiam się na wydatek ok. 30 000zł na zadbanego XJ6. Wcześniej ustaliłem sobie pułap 40 000zł ale biorąc pod uwagę wiek tych aut raczej wątpię, czy ma to sens. Raczej wolałbym nie przesadzać zwłaszcza, że oprócz samego zakupu, trzeba jeszcze ponieść sporo innych kosztów, które niekoniecznie będą małe.
Obawiam się nieco kupowania Jaguara na polskim rynku i to nie tylko ze względu na samych sprzedawców co również stan zawieszenia spowodowany eksploatacją na naszych drogach. Są pewne rzeczy, których nie da się oszukać. Kilka razy sprowadzaliśmy z ojcem samochody z zachodu i przynajmniej przez jakiś czas nic w aucie nie skrzypiało. Później niestety jazda po dziurach robiła swoje i plastiki wewnątrz zaczynały żyć swoim życiem a części zawieszenia, mimo wydawałoby się rozsądnej jazdy, trzeba było wymieniać dość regularnie. Jeśli kupię auto użytkowane w Polsce, to spodziewam się, że sprzedawca zostawi mi w spadku właśnie wymianę mnóstwa części m.in. w zawieszeniu i skrzypiące plastiki wnętrza.
Myślałem o sprowadzeniu takiego auta ze Szwajcarii, Luxemburga lub Niemiec ale z drugiej strony jest to nieco bardziej kłopotliwe a nie za bardzo mam czas jeździć w poszukiwaniu auta po Europie. Czy ktoś na forum zajmuje się sprowadzaniem Jaguarów z zagranicy lub zna kogoś, kto się tym trudni?
Jeszcze raz dziękuę za dotychczasowe odpowiedzi i pozdrawiam
-
Lepiej szukaj czegoś w okolicy 30kilo, a reszte zostaw sobie na czarną godzinkę w razie jakby ...(lepiej nie). Jeśli czas cie nie goni szukaj takiego egzemplarza jakiego sobie wymarzyłeś. Ja jak miałem czas to tak szukałem, ale jak już znalazłem klienta na swoje auto, który delikatnie w rozmowie upominał się o auto to chciałem brał to co było. Na szczęscie auto sprzedałem w rodzinie i kupiec był na tyle miły, że pozwolił mi autem jeszcze jeździć dopóki czegoś nie znajde. Ale ile można przeciągać. Ja sobie wymarzyłem czarnego kota z beżową skórą i 4 litrowym motorem. A takich dużo nie ma. Czarna i szara skóra głównie. Jak szukałem w DE i zaznaczyłem swoje upodobania, to wyskakiwało z 30 aut. Z czego 15 to 3,2l, z 5 V12, reszta fakt 4,0 ale 2-3 z beżowym wnętrzem. Już szedłem na komprosi i byłem gotów brać z czarną, ale Kriss mnie powstrzymywał i mówił "szukaj takiego jakiego sobie wymarzyłeś i nie idź na kompromis, w końcu znajdziesz". Raz poszedłem na kompromis i zamiast czekać na auto jakie sobie upoodbałem, wziąłem auto z placu u dealera i plułem sobie w gebe 7 lar, że nie poczekałem 3 m-cy. Byłem w dobrej sytuacji, że żony siostra siedzi na stałe w DE i ona wydzwaniała i wypytywała o szczegóły. Powodzenia.
-
Niestety jednostki widlaste zawsze były dużo droższe w naprawach niż rzędowe, no i R6 Jaguara to czysta klasyka, 100% Britisch engine. Właściwie to nie napisałeś czy auto ma być do jazdy na co dzień czy na weekendy, bo jeśli na to drugie to za 30-40 tyś może warto pomyśleć o V12 ;D ? Bo z tego co piszesz miałeś przyjemność pojeździć autem z v12 (ja niestety nie :( ) i wiesz co taki silnik potrafi.
-
co do porownania cen częśći sond lambda to chyba ktoś przecholowal i to bardzo mocno
sonda za 2 tys pln :-nuts
w toyocie ubogomieszankowa ktora uchodzi za jedną z najdrozszych sond to koszt na dzien dzisiejszy jakies 1200 pln a w xj8 sa standardowe czteroprzewodowe sondy a nie jak w x300 wysokonapięciowe ktore są drozsze od sond jednovoltowych jakie wystepują w x308 i badzo wielu innych markach.
Fakt faktem jest ze jesli x308 to raczej po 2001 roku gdzie niema juz nikasilu ,a jesli chodzi o reszte to czy bedzie to x300,x308 czy moze xj40 to niema roznicy ktory to będzie tylko z jakich rąk go kupujemy :-za
zawsze panował mit i chyba nadal panuje ze napewno auto kupione od młodego człowieka bedzie zajezdzone a takie od dziadka po siedemdziesiątce bedzie cool ale nic bardziej mylnego jesli ktoś jeździ z głową ,a w pewnym wieku człowiek potrafi zapomnieć np o wymianie oleju itp :-wstyd
Warto wziac pod uwage, ze dobry Jag, taki w ktorego wpakował ktos - z głową i rozmyślnie duzo cześci i samochod jest w stanie TOP - ma cene TOP. W PL nie ma takich samochodów za wiele, za to duzo jest - lekkie poprawki, "wymaga opieki", "oddam w dobre rece", "tylko tutaj wystarczy to i to i bedzie idealnie"
-
Mitem nie jest to że w większości krajów Europy zachodniej i północnej, drogi (nie autostrady) są dużo lepszej jakości niż w Polsce więc jeśli chodzi o trwałość zawieszenia to wygrywają auta z zagranicy. Mitem nie jest też to że auta z Włoch czy Francji (zwłaszcza południa) często nie wiedzą co to jest śnieg (i sól ) więc podwozie i wydech nie korodują tak szybko jak np. w Polsce. Prawdą jest natomiast że auta z krajów południowych często posiadają delikatne rysy i wgniecenia (i nikogo to tam nie dziwi). Niestety w Polsce większość jaguarów jest sprowadzonych ze Szwajcarii i Luksemburga które były używane przez starszego spokojnego pana mieszkającego poza miastem (czasami występuje wersja auto od kobiety - jakby to miało być coś lepszego niż od faceta) i ów pan używał auta raz na dwa tygodnie. To jest najczęściej opowiadana bajka przez sprzedawców samochodów i czasami myślę że w tych dwóch niewielkich krajach jeździ więcej aut niż niż w Niemczech, Francji i Włoszech razem wziętych.
-
mam xj40 4.0 i x300 3.2. Nie zgodzę sie z wypowiedziami pewnych forumowiczów, że silnik 3.2 jest za słaby. Fakt jest ospały ze startu, by ruszyć spod świateł ale napewno nie w trasie podczas wyprzedzania, zreszta różnica pomiędzy moim xj40 a x300 nie jest ogromna, jest natomiast w zużyciu paliwa ale jak mówisz to nie jest problem dla Ciebie. Jeśli chodzi o komfort to zdecydowanie xj40 autem się płynie. O niebo bardziej komfortowo zestrojone zawieszenie i wygodniejsze fotele. Miejsca mało i w jednym i drugim. Jeśli chodzi o awaryjność to Ci nie powiem bo jeszcze nic mi się nie zepsuło pozdrawiam
-
ja osobiście kupiłem jaga dokładnie takiego jak sobie wcześniej wymarzyłem ;D
ale dużo w tym szczęścia i przypadku :)
z pewnością są to ciasne auta - ja mam 190 cm wzrostu i to jest max co się zmieści w x300 ;D
różnice w cenach serwisu x300 i x308 są jednak znaczące - wystarczy wspomnieć o skomplikowanym zawieszeniu x308
ja mam 4.0 ;D polecam......
-
częściowo muszę się zgodzić z Magic że podczas wyprzedzania na trasie, nie ma z tym problemów, ale co do jazdy w mieście, a wiec częstego ruszania z pod świateł, przyspieszania i zwalniania, to jest ten 3.2 za słaby! Koniec kropka i już tak jest :P a spalania xj40 4.0 i x300 3.2 nie powinniśmy bezpośrednio porównywać, bo są to różne silniki, które dzieli zasadniczo technologia wykonania, w szczególności wtrysku itp, wiec dotyczy to mocno spalania, 4.0 w x300 jest sporo oszczędniejszy niż 4.0 w xj40 :-tylko
-
radzio---ja już zdecydowałem się na 3 kota w swoim zyciu..... :-hehe :-hehe
-
Jeździłem niecałe3 lata X.308 z silnikiem wolnossącym 4.0.
Teraz mam X.305 (LWB Daimler Century Double Six), ale tak naprawę to mało różni się od X.300.
Ponieważ lubię wiedzieć, czym jeżdżę przestudiowałem dość dokładnie informacje - najpierw na temat X.308 - a teraz X.300.
Zasadnicza różnica to silnik V8. W wersji wolnossącej 4.0 ma zmienne fazy rozrządu (nie w 3,2 ani XJR!). Pomimo, że był to model "nikasilowy" nie sprawiał problemów - startował natychmiast, nie ciągnął oleju itp. Auto było SWB (krótkie) i z szyberdachem (ma to znaczenie, ponieważ mam 2 m wzrostu).
Druga różnica to "round design" w środku. Mnie osobiście bardziej się podobał niż prostokątny w X.300.
Naprawdę ważne - jak ma ktoś często jeździć z tyłu (za Tobą), a masz więcej niż 175 cm koniecznie szukaj LWB. Inaczej miejsca na nogi z tyłu brak! Dla wysokich jak ja - unikać wersji z szyberdachem. Mechanizm kradnie 5 cm i wali się głową w podsufitkę! A używać się go i tak praktycznie w czasie jazdy się nie da, bo okrutnie wyje powietrze.
Rzędowej szóstki nie miałem - ale jeździłem kilkoma. Bardzo dobry i kulturalny silnik! V12 - jak dla mnie poezja warta dopłacania do paliwa! Zwróć uwagę na o osprzętu elektryczny - ostatnie 2 lata produkcji dawali japonski Nippon Denso (nie sprawia żadnych kłopotów).
Paliwo - pisałem już w innym wątku. Ale 10 l Castrola do silnika też boli...
Choroby - w zasadzie takie, jak każdego auta w Polsce - zawieszenie. Ale tu nie ma różnicy między 300 a 308 chyba, że trafi Ci się wersja specjalna. Stanowczo odradzam niskie, szpaniarskie opony na wielkich felgach. Wygląda ładnie, ale słabo wybiera dziury - efekt więcej częstsze roboty przy zawieszeniu! Znoszenie boczne przy normalnej eksploatacji nie ma żadnego znaczenia! Skok zawieszenia w Jagu jest stosunkowo niewielki i fabryka w instrukcji zaleca nawet obniżenie ciśnienia do 1,9 Atm (jeśli nie przekracza się 160 km/h) dla bardziej komfortowej jazdy. Dla pełnych osiągów - 2,3 Atm.
Rdza - przede wszystkim kontrola wózka przedniego i tylnej belki! Reszta - klasycznie. Geometria kól bezwględnie kontrola przed zakupem! Ustawiane są koła przedniej i tylnej osi - ale nie ma możliwości regulacji kąta pochylenia przednich kół. Jak są nierówne i zbyt daleko poza tolerancją - to w zasadzie dyskwalifikuje auto, bo nie da się wyregulować!
SIlnik V12 (i V8 też) w zasadzie nie powinny zużywać oleju. Mój Daimler V12 (rzetelne 230 000 km) pali mniej oleju niż Smart for Two (85 000 km) małżonki (serwis Merca twierdzi, że nie przekracza normy). Fakt, ona jeździ prawie tylko po mieście (także ze mną :) ) ale i tak ma przecież 700 ccm, a Jag 6000 ccm.
Moim zdaniem trudno znaleźć rzeczywiście dobre auto taniej niż 7000 - 8000 Euro. 308 są trochę droższe, ale jeśli wykluczymy Nikasil (są z wymienionymi silnikami - ale trzeba sprawdzić, czy to jest udokumentowane!) to sporo droższe, bo nowsze...
-
Witam serdecznie,
postanowilem zarejestrowac sie i wziac udzial w dyskusji na temat ktory lepszy...xj40, x300 czy x308. mam nadzieje,ze moje rady beda uzyteczne
nie kupilbym xj40 i x300, poniewaz sa juz zbyt stare i trudno znalezc egzemplarz, ktorym sie jezdzi a nie caly czas naprawia. od wlasciciela x300 wiem,ze silnik R6 4.0 to najczestsza przyczyna jego zmartwien.
dwa lata temu zadalem sobie to samo pytanie i ... kupilem x308. co prawda szukanie odpowiedniego egzemplarza zajelo mi 6 miesiecy, ale nie zaluje. auto jest rewelacyjne.
przede wszystkim musi byc bezwypadkowe - to podstawa, musi miec 4.0 V8, serwisowany, najlepiej od pierwszego wlasciciela itp.
przejechalem nim ponad 40 000 km, wiec chyba moge juz cos powiedziec na temat bez/awaryjnosci:
1. silnik - obecnie ma 202 000 km i NIC! podobnie jak poprzedni wlasciciel jezdze tylko na 98, auto ma tyle koni,ze na naszych drogach trudno go zameczyc, generalnie poza 2 wymianami oleju i filtrow nic nie robilem
2. zawieszenie: wymienialem cos w wahaczu za okolo 120 pln i komplet amortyzatorow - 1200 pln (gazowe Kayaba) + robocizna
3. wnetrze - kwestai gustu, ja wole bardziej okragle
4. skrzynia biegow: przy 200 000 km przebiegu wytarl sie kosz, wymiana na nowy 3400 pln - UWAGA - serwis Jaguar proponuje od razu nowa skrzynie za 25 000 pln !!!!!!!!!!!!!!!! skrzynia ZF taka sama jak w BMW i Audi z duzymi silnikami, w Jaguarze wymiana kosza wypada pozniej! i jest o 4000 pln tansza niz w audi, bo nie ma komputera zintegrowanego ze skrzynia biegow tylko jest gdzies indziej...
nie kupowac w takim wypadku skrzyni Reconditioned za 1000 funtow z Anglii, lepiej naprawiac ta , ktora jest
5.NIKASIL - nawet "nie wiem:",ze to mam. podobnie jak poprzedni wlasciciel tankuje tylko 98, olej Castrol Edge Sport 10W60 i kompletnie NIC sie zlego nie dzieje, nie dolewam oleju miedzy przegladami, odpukac! silnik brzmi aksamitnie
6. wydech: wciaz mam oryginalny, co uwazam za niezly wyczyn, wydalem przez ostatnie 2 lata 30 pln na zalatanie jednej dziury w nim
7. czesci jest pełno i nie sa drogie (uzywam tylko nowych)
8. koła i ogumienie: balem sie ,ze bedziue zbyt miekko, ale dzisiaj wiem,ze dobrze wybralem. felgi 16 cali z oponami 225/60/16 - dobre trzymanie przy lagodnym sterowaniu kierownica nawet przy bardzo duzych predkosciach, komfort rewelacja
to na tyle,
aha, za x308 trzeba dac minimum 10 000 euro,zeby potem nie zalowac zakupu, w takiej cenie powinien byc dobry egzemplarz
jesli ktos ma problemy ze skrzynia biegow sluze rada, troche juz o niej wiem
-
TAAAk, WESOŁYCH SWIAT !
o psujacym sie R6 4.0 slyszalem od wlasciciela x300, ale moze to przeciez byc wyjatek potwierdzajacy regule...
generalnie nikasil OK i zycze wszytskim duzych przebiegow :-A ;-)
-
Witam .W calej rozciaglosci zgadzam sie z przedmowca Radzio,powiem wiecej duzo osob w tym ja uwaza ze nie ma lepszego silnika od r6 , nie tylko zreszta w jaguarze ale w bmw np. Mam na mysli konstrukcje podobnych okresow produkcji ,a nie r6 z 95 i v8 z 02 itp. Pozdrawiam i zycze wszystkim wesolych swiat :-V
-
Najlepszego i Wesołych!
-
Szkoda że wątek tak głęboko zakopany. Teraz na pewno mielibyście dużo więcej do powiedzenia bo 5 lat minęło, ceny części spadły, jest naprawdę wielu użytkowników tych wspomnianych modeli. Może ktoś byłby skłonny napisać coś więcej i bardziej świeżo w tym wątku ?
Jakie doświadczenia z X308 ?
Asaf
-
Super temat, brakowało takiej dyskusji co wybrać, mi też się wszystkie podobają :-)
-
Jakie doświadczenia z x308?
Po prawie 5 latach i przejechaniu ponad 100 000 kilometrów X308 4.0, mogę coś więcej powiedzieć na temat tego samochodu.
1. Kupno
Samochód kupiłem w Polsce, spośród wszystkich ofert w naszym kraju był w „5” samochodów, które oglądałem. Poszukiwania trwały 6 miesięcy. Poprzedni właściciel z ubolewaniem musiał go sprzedać ze względu na złamane kolano i brak możliwości normalnego użytkowania pojazdu. Samochód był oceniany na forum, ale na to zwróciłem uwagę po jego zakupie. Nie mierzyłem mu lakieru, nie sprawdzałem w ASO itp. Kupowałem ze znajomym, bardzo doświadczonym mechanikiem, ale bez znajomości marki. Przejechaliśmy się, sprawdziliśmy na podnośniku jak wygląda i za cenę 27 tys. zł kupiłem wymarzonego Jaguara. Dodam, że byłem wtedy totalnie zielony. O paskach, Nikasilu itp. Nic nie wiedziałem i nic nie słyszałem. Miałem chyba szczęście i tyle.
2. Codzienne użytkowanie
Samochodem poruszam się, na co dzień. Kupiłem go, gdy miał niewiele ponad 100 tys. km, a patrząc na stan tapicerki, mogę ufać że licznik nie został cofnięty. Dziś jego przebieg to 210 tys. km. Spalanie średnie (mieszkam we Wrocławiu) to 15 L/100 km LPG. Poprzedni właściciel oprócz zabezpieczenia podwozia, przygotował samochód do codziennego użytkowania zakładając instalację LPG STAG 300, parownik KME Gold + wtryski Valtek. Spalanie na trasie to około 12/13 litrów przy prędkości 130-150 km/h. Rekordowo niskie spalanie to trasa Wrocław – Ostrów Wlkp. i 8,4L/100 km. Samochód trzymam w garażu, a w pracy stoi na otwartym powietrzu. Nigdy mnie nie zawiódł, nie odmówił współpracy, co nie znaczy, że nigdy nic się w nim nie zepsuło. Moja wersja zawieszenia to comfort i jak z nazwy wynika tak też jest. Niektóre modele wersji komfort posiadają tylny stabilizator i chyba tylko tego mu brakuje, ale do przechyłów nadwozia można się przyzwyczaić, trzeba tylko poznać granice możliwości samochodu, a ta wbrew pozorom jest bardzo szeroka. Nigdy nie zawiódł mnie w zimie, a podróżowałem nim od Tatr po Alpy. Przewaga x308 to „Stability Control”, czyli popularne ESP. W samochodzie z napędem na tylną oś i 284 konnym silnikiem to ogromna różnica w stosunku do x300, które jedynie w opcji posiada kontrolę trakcji, nie wspominając o XJ40, które posiada przycisk umożliwiający ruszanie z 2 biegu (skrzynia automatyczna). W dłuższe trasy dla 2 osób i psa (przeszło 40 kilogramowy labrador) jest idealny. Dla 4? Hmm.. lepiej kupić Daimlera w wersji 4 fotelowej. MEGA KOMFORT.
3. Zawieszenie
Konstrukcyjnie to rozwinięcie poprzednich modeli. Posiada parę zmian, przez co nie wszystkie części są wymienne. Pracuje cicho, świetnie wybiera nierówności. Przez krótki czas miałem 18 calowe felgi. Nie polecam. Na naszych drogach to się po prostu nie opłaca. Wróciłem do 225/60/16 moim zdaniem są idealne. Przez ten okres czasu wybiły się 1 dolna tuleja wahacza, drążki kierownicze i 2 górne tuleje plus dwa przednie łożyska. A propos łożysk jest z nimi pewien problem. Wymiana w ASO 2 tys. zł za sztukę. Potrzebny jest specjalny klucz, bez którego nic się nie zrobi. Klucz dorobiłem (trwało to miesiąc czasu-nie jest w cale taki prosty do zrobienia) łożyska wymieniłem za kwotę około 200 zł za sztukę. Ponadto uznałem, że należy zrobić po 15 latach zawieszenie. Kompletnie, całościowo ściągając obydwa wózki. Nie dlatego że się zużyło, ale po to żeby zachować ten wspaniały samochód w doskonałej kondycji na jak najdłużej. Zabezpieczyłem je i wymieniłem co tylko się da. Koszt takiej operacji to około 5 tys. zł na dwie osie. Poduszki wózka przedniego i tzw. V-moty które są bardzo drogie, a zamienników brak lub się nie opłaca zakładać, również wymieniłem. Według mnie to nieduży koszt. Najbardziej zawodnym elementem samochodu jest tylny most. Zmieniłem go 3 krotnie. Niestety zmieniałem na mosty używane. Następnym razem naprawię, bo już mam dość. Problem w tym, że najpierw zaczyna się pocić, po 6 miesiącach lać, a następnie wyzionie ducha wyjąc. Niestety, ale uszczelniacze boczne, flansza dyferencjału, nie trzyma szczelności. Olej dolewam w nich co 16 tys. km tak jak w instrukcji.
4.Silnik
AJ-V8 lub AJ26. Taki silnik posiadam w swoim samochodzie. Nikasil jest. 210 tys. przebiegu. Tydzień temu mierzyłem kompresję. Wszystkie cylindry mają niemalże jednakową wartość. Nie wykazują zużycia. Używam oleju 5 W 40 GULF. Wymieniam co 10 tys. km plus filtry. Oleju, powietrza, gazu. Koszty: 130 zł olej. Filtr oleju 30 zł. Filtry gazu 30 zł. Filtr powietrza marki K&N, który czyszczę. Koszt wymian plus płyn do czyszczenia to około 200 zł. Świece wymieniam co 30 tys. ważne, żeby były oryginalne lub takie jak oryginalnie pakują w pudełeczka z Logiem. Firmy NGK. W zależności od rocznika platynowe, bądź irydowe. Koszt około 300-400 zł.
W swoim samochodzie wymieniłem rozrząd przy przebiegu 150 tys. km. Głównie ze względu na opinie użytkowników forum. Było to niepotrzebne. Nic nie stukało, nic nie pukało. Faktycznie, na górnym 1 napinaczu widziałem pęknięcie. Ale nawet jeżeli doszłoby do jego awarii, to nie widzę szansy na zerwanie łańcucha. W dolnym napinaczy jest taka możliwość. Koszt około 2.200 zł. Robocizny nie liczę, bo robiłem to sam. Potrzebne są narzędzia, które można wypożyczyć. Nie jest to nic trudnego, choć robiąc samemu jest czasochłonne. Na koniec dodam że ten silnik w swoim czasie był w 10 najlepszych silników świata, zdobywając nagrodę Ward's 10 Best Engines.
5. Skrzynia biegów.
Nie należy do super wytrzymałych. Olej wymieniam co 30 tys. km. Do tej pory uszkodzeniu uległ kosz, konwerter i płyta sterująca. Koszt napraw jaki pochłonęła ta skrzynia to około 4,5 tys. zł. Zmiana biegów jest ok. Nie brakuje jej aksamitności w działaniu, szybkości. Po prostu jest ok. Szkoda tylko, że przy 200 tys. coś się musi w niej zepsuć. (taka opinia fachowców o ZF 5HP24). Z tego względu warto się zastanowić nad XJR lub Daimlerem Super V8. Mają skrzynie Mercedesa, która jest mocniejsza, może przenosić wyższy moment i nie psuje się tak często (podobnie jak dyferencjał, który również jest inny).
6. Serwisowanie.
Tutaj zaczynają się schody. Poważne schody. Ten model Jaguara jest skonstruowany logicznie, bardzo porządnie z bardzo wytrzymałych materiałów, jak wszystkie poprzednie. Jest robiony z dużym „zapasem” jeśli chodzi o wytrzymałość. Do takiego samochodu podchodzi się indywidualnie, bardzo dokładnie, bo wszystko ma w nim znaczenie i nic nie jest zainstalowane przypadkowo. To tak na wstępie od siebie. Do pewnego momentu samochód serwisowałem w ASO, potem w nieautoryzowanym serwisie Jaguara we Wrocławiu. Obydwa to TRAGEDIA, jakieś nieporozumienie. Ten post nie służy dyskredytowaniu kogokolwiek, ale jeżeli ktoś, daje sobie w nazwie SERWIS JAGUARA, niezależnie od tego czy płaci za licencję 6 mln. zł czy też za podnośnik 6 tys. zł to wydaje mi się że musi mieć wiedzę i umiejętności, które nie pogrążą opinii o tych samochodach, jako tych awaryjnych. Ponadto dodając do tego cenę usług, to jest to żenujące jak podchodzą do klienta. Przykład? Proszę bardzo. Pan w ASO przed naprawą lakierniczą spytał mnie, czy te paski to one były w tych modelach, czy ja tak sam sobie je domalowałem. Kolejno poprosiłem o dokonanie tzw. Pinpoint test C: P1396 VVT solenoid malfunction, który jest konieczny po zrobieniu rozrządu w AJ26 dla prawidłowego działania wariatora faz rozrządu. Polega to na podłączeniu kompa i postępowaniu zgodnie z jego instrukcjami. Oprócz tego, że facet patrzył na mnie jak na nienormalnego, to po długich konsultacjach z nie wiadomo kim zażyczył sobie 1000 zł. Powiedziałem OK. Po 3 godzinach usłyszałem gotowe. Na drugi dzień wróciłem z tym samym błędem. Skończyło się oddaniem 1000 zł, bo Panowie postanowili jedynie wykasować błąd, a tak w ogóle to „o co Ci gościu chodzi”. Zrobiłem to samemu. Jeżeli ja, zwykły prawnik, bez szkoły samochodowej i bez ukończonych kursów mechanicznych jestem w stanie to naprawić, mniej więcej wiem jak powinny wyglądać paski (głównie dzięki Choinie), to dlaczego nie potrafi tego ktoś, kto daje sobie w nazwie swojej firmy JAGUAR SERWIS? Od tej pory samochód serwisuje sam,. Lubię to, bo majsterkowanie odpręża. Na wszystkie większe rzeczy jeżdżę do polecanego serwisu NIE Jaguara we Wrocławiu na Sułowskiej 35. Dużym plusem jest to, że po prostu myślą naprawiając samochody i nie boją się rozwijać swojej wiedzy na temat Jaguara.
7. Podsumowanie
Na samochód w ciągu pięciu lat użytkowania wydałem około 14 tys. zł. Żadnej złotówki nie żałuje, z wyjątkiem tych oddanych pseudo mechanikom i pseudo serwisom Jaguara. Daje to kwotę 2 800 zł rocznie na części oleje itp. Według mnie to nie jest dużo. Poruszam się 15 letnim samochodem, który jeździ, niemalże jak nowy, ale wygląda dużo lepiej niż te nowe. Ma styl i coś niepowtarzalnego. To jest jego ogromny atut.
X308 To samochód dla mnie idealny. Linia i jego proporcje(33 % kabina 66 % reszta) już nigdy nie powrócą. Jeździłem parę razy x300. Czterdziestką dużo razy mniej. To również piękne i porządnie zrobione samochody. Są bardzo „Designerskie” . Tworzone przez profesjonalistów takich jak Tadeusz Jelec, który pracuje dla tej marki od ponad 20 lat i jest autorem między innymi „face liftingu” x308 oraz wnętrza do właśnie tego modelu. Nie można porównywać ich do BMW, AUDI i MERCEDESA, bo to są po prostu inne samochody. Jaguar ma przede wszystkim sylwetkę. Liczą się proporcje, to jak ten samochód wygląda gdy stoi, gdy jedzie. W żadnym nie brakuje mocy. Jest tyle ile potrzeba. Niektórym to nie wystarcza, to marka wychodzi naprzeciw – macie XJR-a. Te samochody starzeją się zupełnie inaczej niż konkurencja. One dojrzewają. Być może i ja kiedyś dojrzeję do XJ40 lub X300.
-
Dzięki rzetelnemu opisowi Pablo wiem o wiele więcej o X308 i to właśnie dzisiaj, w przeddzień zakupu tego samochodu w wersji Daimler V8
Bardzo dużo ważnych informacji, wszystko uważnie przeczytałem. Chętnie bym Cię kiedyś poznał na jakimś zlocie jeśli bywasz.
Bardzo jestem wdzięczny za zadanie sobie trudu opisania wszystkiego.
dziękuję
Asaf
-
Dzięki za dobre słowo. Jest jeszcze mnóstwo niuansów i bardziej szczegółowych informacji. Bywam na Wrocławskich spotkaniach. Chętnie pogadam i podzielę się doświadczeniami.
-
Niezły wykład Paweł !!! , i ja się czegoś nauczyłem.
Dodam tylko że mój X308 Daimler ma prawie 400 tyś. przebiegu, i jak na razie poza standardowymi usterkami ( pompa wody i pompa paliwa ) nigdy nie sprawił mi zawodu.
Swego czasu właściciel komisu z Białegostoku sprzedawał Daimlera, wiem że miał robiony tył, może to ten.
-
Swego czasu właściciel komisu z Białegostoku sprzedawał Daimlera, wiem że miał robiony tył, może to ten.
[/quote]
Całkiem możliwe , auto jeszcze na białostockich numerach i tył robiony bo lampy w tym Daimlerze zwykłe bez chromów. Wiemy coś więcej o tej "robocie ? "
-
Dzięki
Niezły wykład Paweł !!! , i ja się czegoś nauczyłem.
Dodam tylko że mój X308 Daimler ma prawie 400 tyś. przebiegu, i jak na razie poza standardowymi usterkami ( pompa wody i pompa paliwa ) nigdy nie sprawił mi zawodu.
Swego czasu właściciel komisu z Białegostoku sprzedawał Daimlera, wiem że miał robiony tył, może to ten.
.
Dzięki :)
Dodam, że rurki chłodzenia w tych samochodach są strasznie felerne. Najlepiej je zmienić na coś gumowego. Pompa wody, jest również felerna. Najlepiej ją zmienić na wersję z metalowymi łopatkami i będzie :-super
-
Swego czasu właściciel komisu z Białegostoku sprzedawał Daimlera, wiem że miał robiony tył, może to ten.
Całkiem możliwe , auto jeszcze na białostockich numerach i tył robiony bo lampy w tym Daimlerze zwykłe bez chromów. Wiemy coś więcej o tej "robocie ? "
[/quote]
Komis mieści się obok stacji BP, kiedyś jak jak tankowałem samochód to widziałem tam Daimlera na podnośniku, ale był schowany za jakimś garażem. Nie wiem co tam było naprawiane, wydaje mi się że miał zdemontowany tylny zderzak, ale czy ten sam nie jestem pewny.
-
A może ktoś pokusi się o odpowiedź czy przebieg w silniku 4.o w X308 w wysokości 230 tys. km to dużo ? Z jakimi przebiegami radzą sobie te silniki ?
proszę o odpowiedź.
Asaf
-
To ciężkie pytanie. Generalnie to radzą sobie z takimi na jakie pozwolisz. Kolega Jazabek Wacław ma w swoim prawie 400 tys. km ja mam 210 tys. km, osobiście widziałem x308 z przebiegiem 630 tys. km. Wszystko zależy jak kto dba i jak jeździ.. 230 tys. na V8 to jest żaden przebieg. :-V
-
Ja kupilem z 230 000 zrobilem 3300km i dollaren wlasnie ok 0,5 L oleju. Zwazywszy na spora ilosc rozgrzewan to wynik wiecej niz zadowalajacy. Silnik pracuje idealnie rowno i nie dymi.
-
Widzę że temat wrze
mam 2000r. 3.2 v8 x308 od półtora roku.
Cholera zepsuł się! żarówka w stopie(1z 5) się spaliła!
a na poważnie to długo szukałem odpowiedniego stanu auta - ponad 9 miesięcy szukania( 3 nerwice z potencjalnymi wybrankami - zdjęcia z przed paru lat)
I najwyraźniej się opłaciło bo kotek furczy aż miło i nic mu nie dolega.
Silnik w jagu ma kompresje 1:6.5 jak dobrze wyczytałem z instrukcji(poczciwe 125p miało koło 1:10.5)
Jak będzie serwisowany to i milion zrobi bez zająknięcia
-
No właśnie, a ja zastanawiałem się, czy xj6 z 96 czy xj40 z 90, bo takie rozważałem do kupna i zanim kupiłem ładniejszy wydawał mi się xj6, że młodszy, ale kupiłem xj40, bo tak wyszło i teraz jestem zadowolony, bo po dokładniejszym porównaniu okazuje sie, że xj po 94 to ta sama buda co przed 94 tylko że po lifcie, ta sama deska rozdzielcza, tylko że po lifcie, a za to chromów mniej, a biorąc pod uwagę, że i tak oba modele stare to już lepszy ten starszy, bardziej klasyczny przynajmniej i większe wrażenie robi. takie jest moje zdanie.
-
Iroc5.7 wszystko się zgadza, ale technologicznie XJ40 to samochód 1 generację niżej w stosunku do X300 i 2 generacje niżej niż X308. X300 troszkę lepiej się prowadzi, układ kierowniczy jest bardziej precyzyjny jest też ciszej. W zasadzie porównując X300 do X308 można mieć dokładnie te same odczucia. Faktycznie ostatnie Xj40 oraz wersje GOLD mają deskę i obudowy drzwi niemalże takie same jak w X300, ale panel klimatyzacji w X300 przypomina już coś co można obsłużyć bez zbędnego zastanawiania się co do czego służy. XJ40 już mam, znam jego wady i zalety z X300 wybrałbym wersję z ostatnią V12 produkowaną przez Jaguara. Szkoda tylko, że jest tak mało mechaników, którzy są w stanie się takim samochodem zająć...
-
Pozwolę sobie na odkop kolejnego tematu... taki los nowicjusza, który chce być świadomy swojej decyzji.
Małe resume powyższych dywagacji:
- jeśli x308, to: najlepiej xjr (bo brak zmiennych faz + skrzynia mercedesa) lub Daimler (bo skrzynia mercedesa) lub "zwykły" x308 od roku 2001 włącznie (brak nikasila, lecz skrzynia nadal awaryjna)
- jeśli x300, to: najlepiej 4.0 (bo jedzie lepiej a pali podobnie, jak 3.2 + brak problemów ze skrzynią biegów w całej serii x300)
Jeśli błądzę, to proszę o wyprowadzenie mnie ze ślepej uliczki ;)
-
Jeśli x300 to też najlepiej xjr albo Daimler. Tańszy już nie będzie - warto sobie kupić i mieć bo coraz trudniej dostać.
-
Pozwolę sobie na odkop kolejnego tematu... taki los nowicjusza, który chce być świadomy swojej decyzji.
Małe resume powyższych dywagacji:
- jeśli x308, to: najlepiej xjr (bo brak zmiennych faz + skrzynia mercedesa) lub Daimler (bo skrzynia mercedesa) lub "zwykły" x308 od roku 2001 włącznie (brak nikasila, lecz skrzynia nadal awaryjna)
- jeśli x300, to: najlepiej 4.0 (bo jedzie lepiej a pali podobnie, jak 3.2 + brak problemów ze skrzynią biegów w całej serii x300)
Jeśli błądzę, to proszę o wyprowadzenie mnie ze ślepej uliczki ;)
Daimler poza wersją SV8 nie ma skrzyni z Mercedesa. Więcej problemów jest ze skrzynią niż z Nikasilem.
-
Ja również popieram pablo21. Mam swojego kota dopiero od kilku miesięcy i też szukałem go długo. Udało mi się kupić egzemplarz x308 4.0 z 99 roku w rozsądnych pieniądzach w dobrym stanie. Na dzień dobry wymiana hamulców, płynów ustrojowych i amortyzatorów z tyłu, oraz konserwacja całego podwozia. Czeka mnie jeszcze wymiana filtra i oleju w skrzyni biegów oraz naprawa podsufitki. Generalnie z auta jestem mega zadowolony - silnik chodzi aksamitnie i mocy mu nie brakuje. W tej chwili ma ponad 250 tyś przebiegu a nie widać po nim żeby był zmęczony. Samochód jest super komfortowy i wyróżnia się na drodze.
-
Jeśli x300 to też najlepiej xjr albo Daimler. Tańszy już nie będzie - warto sobie kupić i mieć bo coraz trudniej dostać.
Również życzę sobie, aby trafił mi się "topowy" model, ale nie jest to dla mnie "must have" bo czasem mógłbym szukać i szukać :P
Daimler poza wersją SV8 nie ma skrzyni z Mercedesa. Więcej problemów jest ze skrzynią niż z Nikasilem.
Dziękuję za info, właśnie taką wiedzę teraz zbieram, aby dowiedzieć się, czego tak naprawdę chcę i za czym konkretnie mam się rozglądać, aby być w 100% zadowolonym z auta ;)
Jeśli chodzi o modele x300 i x308, to oba mi się podobają i traktuję je równoważnie ze względów estetycznych... decydować będą tylko szczegóły techniczne pomiędzy modelami i stan danego egzemplarza.
Ja również popieram pablo21. Mam swojego kota dopiero od kilku miesięcy i też szukałem go długo. Udało mi się kupić egzemplarz x308 4.0 z 99 roku w rozsądnych pieniądzach w dobrym stanie. Na dzień dobry wymiana hamulców, płynów ustrojowych i amortyzatorów z tyłu, oraz konserwacja całego podwozia. Czeka mnie jeszcze wymiana filtra i oleju w skrzyni biegów oraz naprawa podsufitki. Generalnie z auta jestem mega zadowolony - silnik chodzi aksamitnie i mocy mu nie brakuje. W tej chwili ma ponad 250 tyś przebiegu a nie widać po nim żeby był zmęczony. Samochód jest super komfortowy i wyróżnia się na drodze.
Co do całokształtu auta, jak i wrażeń estetycznych nie trzeba mnie przekonywać... inaczej by mnie tu nie było ;) Osiągi też nie są dla mnie najważniejsze, bo do szybkiej i/czy weekendowej jazdy auto już posiadam. Interesują mnie aspekty czysto techniczne, ponieważ Jaga mam zamiar używać codziennie i czasem jakiś wyjazd wakacyjny też może się zdarzyć. Najważniejszy nacisk kładę na trwałość i bezawaryjność.
-
Najważniejszy nacisk kładę na trwałość i bezawaryjność.
To może jednak Honda Accord? A jeśli ma być RWD to 530i? Bo w Jaguarze ani jednego ani drugiego nie uświadczysz ;)
-
Dziękuję za propozycję, ale mam już 270KM w małym japońskim rwd ze szperą i bez kontroli trakcji a w planie podniesienie doładowania do +/-320KM ...także pozostanę przy planie zakupu Jaga :) ...w życiu posiadałem raz MB W210, więc wiem, co to ból i cierpienie ;D ...od "tego", wszystko jest mniej awaryjne i gnijące.
-
Ja bym polecal X300 bo x308 jest drozsza w utrzymaniu i moim zdaniem x300 ma ladniejsze wnetrze od x308 i do tego jest prostsza konstrukcyjnie. Tak w duzym skrocie.
-
Ja bym polecal X300 bo x308 jest drozsza w utrzymaniu i moim zdaniem x300 ma ladniejsze wnetrze od x308 i do tego jest prostsza konstrukcyjnie. Tak w duzym skrocie.
Czytając forum, też powoli dochodzę do wniosku, że to, czego szukam, to x300 z silnikiem 4.0 lub mając szczęście xjr z końcowych lat produkcji modelu (96/97r.)
Tu pojawia się pytanie: jak z żywotnością kompresora w Jagu? Są jakieś problemy z jego ewentualną regeneracją (możliwość rozebrania, dostępność części itp.)
-
XJR fajny , ale skoro do szybkiej jazdy masz już autko , to 4.0 Ci w zupełności wystarczy , taki fajny dupo-wóz w klasycznej budzie a zarazem bardzo współczesny, ze wszystkimi udogodnieniami .
-
...klasycznej...
To jest chyba słowo klucz, bo zawsze mi się podobało połączenie drewna, chromu i skóry ;)
-
Kompresor to żadna filozofia. Ale XJR nie będzie kanapowy. No i według mnie wnętrze xjr x300 - z ciemnym drewnem i plastikiem dookoła zegarów - wygląda słabo.
-
Ja wiem, że to nie filozofia, ale każde auto ma swoje niuanse i drobne smaczki, które warto poznać. Mój obecny setup zawieszenia, to sprężyny h&r i amortyzator b8... przy tym, większość aut jest super komfortowa... więc twardsze zawieszenie xjr nie byłoby problemem. Ale... drewno rzeczywiście wygląda lepiej, gdy kontrastuje z otoczeniem - tu pełna zgoda :)
-
W kwestii XJR x300 - jak wygląda kwestia apetytu na paliwo? Wiem, że XJR nie kupuje się i myśli o paliwie ale jestem ciekaw, podobnie jak kwestia zagazowania. Czy dużo trudniej to zrobić niż w klasycznym R6 bez kompresora??
-
A ja mam XJR 4.0 362KM z 1998r i jestem bardzo zadowolony :-A :-tylko
-
Świetny wątek na tym forum. Dużo konkretnych wypowiedzi które podniosły mnie na duchu bo już miałem odpuszczać po raz kolejny zakup Jaga. Teraz wiem że wersja dla mnie to XJR tylko nie wiem czy szukać w x300 czy w x308. Auta będę używał raczej na codzień niż tylko w wek. Wcześniej przez kilka lad jezdziłem audi a8 D3 4.2 z lpg prinsa i bardzo sobie ten wóz chwaliłem choć naprawa np zawieszenia to gruby wydatek. Czy ktoś posiada może taką wersje Jaga XJR??? Może być z lpg ;-)
-
XJR serii x300 prowadzi się odrobinę pewniej niż 4.0 Sovereign (z moimi przeróbkami). A bez przeróbek, to już w ogóle. XJR ma w standardzie zwartą ramę pomocniczą dyfra i drążek stabilizujący. W Sovereign trzeba sobie i ramę i drążek dołożyć, żeby poprawiło się prowadzenie. Kosztem komfortu.
Xjr jest odrobinę twardziej zawieszony. Ma lepsze trzymanie boczne w fotelach. I (moim zdaniem) bardziej rasowo brzmiący wydech.
Dźwięk wkręcającego się silnika i jęk kompresora to poezja.
Choć niektórych szokuje do jakiej prędkości idzie rozbujać 4.0 Sovereign, tak XJR na autostradzie jeńców nie bierze.
Ale na co dzień wskaźnik paliwa zdaje się odliczać wyprzedzone auta. Do okoła komina ani mnie, ani bratu nie udało się chyba zejść poniżej 16/17l benzyny (gazu nie ma).
Mój 4.0 Sovereign wokół komina spala średnio 14,5/15l gazu.