Podróże kształcą, kosztują również, ale podczas nich można dowiedzieć się wielu rzeczy, o których się nie wiedziało, ba nawet na forum publicznym dementowało ich istnienie.
Paskologia - wiedza tajemna dotycząca pasów wszelakiej maści przebiegających tu i ówdzie przez boki naszych samochodów. Władanie tą wiedzą tajemną na poziomie czwartym daje nam +34,5 do wiedzy o Jaguarach...
Dotychczasowy stan badań, który jest obowiązujący głosi, że pasek ma być cieniutki tak jak linia w zeszycie w linie
Otóż... nie zawsze.
Podczas ostatniego wojażu w Belgii spotkałem kota który miał paski malowane grubo. To była x300 z rocznicowej na 75 lecie założenia firmy. Bardzo ciekawa. 3,2 z harmanem i paroma detalami. Paski na tym samochodzie były ręcznie malowane bez żadnego szablonu. Grubość ok 0,5cm. Samochód miał 93 tys i książkę na te kilometry i był w kondycji konkursowej. Nigdy nie był bity czy choćby podrapany, więc spekulacje na temat ewentualnej naprawy zostają wyeliminowane.
To nowa jakość w dyskusji paskologii stosowanej i mam nadzieję, że będzie to znaczący wkład w rozwój tej jakże fascynującej części Jaguarologii