Nie wiem dlaczego, ale mi XF nigdzie nie ginie. Od razu go wyhaczam, gdy się pojawi.
A defetyści dalej sieją defetyzm
Jak dla mnie XJ jest odważnym, a co ważniejsze (sądzę, że!) przemyślanym i udanym krokiem naprzód.
Nie można gnić w jednym wzorze przez 1234567890 lat, bo po czasie nikt by już nie mógł patrzeć na kolejny, taki sam samochód.
Poza tym, jak wyobrażacie sobie poważny facelifting/nową generację X350, tak, żeby było widać, że to nowy model, ale żeby zachował te wszystkie 'wspaniałe' elementy. Bo ja nie jestem w stanie nijak sobie tego wyobrazić.
A za te 5, 10, może 15 lat docenicie nową linię Jaguara