Wg opisu działania systemu wykonuje on cyklicznie testy akumulatora celem ustalenia jego optymalnego napięcia ładowania (oczywiście w pewnym zakresie) w zależności od obciążenia, temperatury i stanu akumulatora. Stan ten jest określany poprzez pomiar czasu rozładowania obciążonego akumulatora do 75% stanu naładowania. Tu pierwszy istotny element czyli ile wynosi 100%? System zakłada, że w momencie jego resetu (czyli procedury programowania nowego akumulatora) w aucie zamontowany jest w pełni naładowany akumulator i to jest jego 100%. Zakładam więc, że w większości przypadków te 100% będzie dla zbliżonego do wymienianego nowego akumulatora bardzo podobne i brak programowania nie spowoduje żadnych problemów. Mogę sobie jednak wyobrazić sytuację gdy system jest w trakcie wykonywania cyklicznego testu (może on zbierać dane wiele dni) i wtedy wymieniamy baterię nie resetując systemu - wyniki będą błędne i mogą spowodować zły dobór napięcia ładowania. Zakres napięcia ładowania wynosi od 12.6 do 15V więc jest to spora rozpiętość, która z pewnością może spowodować dziwne zachowanie elektroniki w przypadku chwilowych, szpilkowych spadków napięcia.
Przyjrzałem się tematowi, gdyż sam właśnie borykałem się z dziwnym zachowaniem elektroniki - chwilowe przygasanie świateł, wyłączanie się audio, chwilowe błędy skrzyni biegów. System prawdopodobnie nie zgłaszał kiepskiego stanu akumulatora, gdyż ten bardzo szybko się ładował (również ładowanie prostownikiem trwało ok godziny z 12V do 15V - typowy objaw zużycia). Po wymianie jak dotąd problemy ustąpiły. Obserwuję teraz napięcie ładowania i pomimo wykonania procedury resetu systemu monitoringu baterii nie różni się ono przed i po (14.8V) jednak nie minęło dużo czasu i nie zrobiłem wielu km więc z pewnością procedura jest jeszcze nieukończona.