Witam, od 1,5 roku mam kota typu S. Przebieg 125tyś km. 3.0 v6 1999rok. automat
Jest to moje kolejne auto (liczby nie podam xd) więc nie używam go często.
Z uwagi na większą ilość czasu postanowiłem się zabrać za dosyć irytujący dźwięk który towarzyszy mi od początku posiadania kota.
Widziałem podobne przypadki na forum jednak nikt chyba problemu nie rozwiązał. Zanim zacznę rozkładać silnik chciałbym wiedzieć na co mam zwrócić uwagę.
Otóż wygląda to następująco
Silnik zimny odpalam i z silnika dobiega stukot. Chodzi jak diesel. Dzwięk dobiega jakby z rozrządu i brzmi jak klepiące zawory.
Po lekkim dodaniu gazu tak do 2tyś problem ustaje i chodzi wzorowo.
Ostatnio sprawa wygląda jeszcze inaczej - kot stoi nieodpalany 2mies. Temperatury niskie - Przychodzę, odpalam i jest cisza. Dzwięk nasila się stopniowo po 30sek. Po dodaniu gazu nie ma poprawy, dopiero po lekkim rozgrzaniu silnika kiedy wskazówka temperatury zaczyna się podnosić po dodaniu gazu problem ustaje. Dźwięk wraca stopniowo kiedy auto stoi na jałowych obrotach (rozgrzane) dłużej niż 4-5min. Potem wystarczy lekko dodać gazu aby wszystko wróciło do normy.
Olej jest wymieniony na 5w40, silnik był płukany. Stan oleju full. Check Engine się nie świecił nigdy. Przebieg 125tyś km udokumentowany.
Co może być przyczyną? Ciśnienie oleju? Pompa oleju? Może to kwestia napinacza łańcucha rozrządu który się zawiesza lub ślizgu rozrządu? Ekstremalnie konwerter zmiennych faz.
Proszę o pomoc, może miał ktoś podobny przypadek i udało mu się ten problem rozwiązać. Ogólnie auto jest zrywne i nie mam mu nic do zarzucenia, jednak dźwięk ten jest niepokojący jak dla mnie.
Pozdrawiam.