Dla mnie to oczywiste ale czasem rachunki sa lewe.Tak jak i pieczatki w ksiazkach.
Jak sprzedawalem Honde zony,to sprawdzali czy sa oryginalne ,istniejace serwisy.Pewnie dlatego,ze jestem Polakiem.Opinie mamy prawie jak Turki.
Moj Jaguar ma tylko elektroniczna ksiazke, wiec nikt niepowolany nie wbije pieczatki.
Dlatego mam dylemat.Zaplacic wiecej i latwo pozbyc sie auta w przyszlosci czy taniej zrobic poza ASO i ciagle tlumaczyc sie dlaczego itd.