W międzyczasie też właśnie poczytałem o tych wszystkich błędach i znalazłem gdzieś w przelocie stwierdzenie, że: "P1775 is often coming with misfire codes" - i mówię sobie, że dobra - jeszcze raz sprawdzam całą elektrykę - a że świece założyłem nowe - to zacząłem kombinować z cewkami - 4 miałem całkiem nowe założone, ale 2 sztuki jakoś sprzed około roku. Przebrałem wszystkie stare zmagazynowane cewki i zacząłem zamieniać je miejscami. I stała się rzecz strasznie dziwna - jedna z tych rocznych cewek - mimo że nie było widać zewnętrznie żadnego uszkodzenia ani przebić i właściwie oprócz tych szarpnięć silnik chodził idealnie równo- widocznie ma jakieś niewyjaśnione uszkodzenie i "obcinała" iskrę tylko w niektórych momentach - i to przez nią silnik tak się zadławiał - nagle wszystkie objawy ustąpiły - ale piszę dopiero teraz, bo przez 2 dni go obserwowałem i sprawdzałem co chwilę błędy... i nic z tych kwiatków nie wyskakuje....
.
A poza tym, to nigdy tak równiutko nie chodził - po wyczyszczeniu całego dolotu, przepustnicy, krokowego, zmianie uszczelek, świec i przeczyszczeniu wszystkich możliwych styków - teraz odwdzięcza się super "delikatnym" i równym mruczeniem. Także, jak to mówią... nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...
Dziękuję wszystkim za pomoc i zaangażowanie - i moja rada na przyszłość, poparta ostatnim doświadczeniem... (ale szumnie brzmi ;-) ) przy błędach P1775 P0727 P1790 trzeba sprawdzić elektrykę i zapłon, a jeśli już sprawdziłeś/łaś i nic - TO IDŹ SPRAWDZIĆ JESZCZE RAZ....
Czujnik położenia wału i tak się przyda - za radą kolegi
Michal_C od teraz będę woził ze sobą w bagażniku w razie "w" (oczywiście jak mi w końcu dojdzie spod Berlina, bo od poniedziałku jeszcze go nie mam)
Miłego dnia wszystkim