Witam.
Podzielę się z Wami - Koledzy, jak mnie potraktowano w salonie Jaguara - Team Marek Pasierbski z Długołęki koło Wrocławia. W piątek, 29 maja br. zadzwoniłem do działu serwisu w/w salonu, żeby dowiedzieć się czy mają w ofercie olej do automatów BW wedle specyfikacji F/G. Szef serwisu od razu chciał żeby mu podać nr VIN, więc mu podałem numer (9 znaków), powiedział że musi być 17 znaków, na co ja odpowiedziałem, że mój ma taki numer. Wtedy zapytał się, co to za samochód? Moja odpowiedź: Jaguar XJ6. Szef serwisu odpowiedział, że to nie możliwe. Ja mu powiedziałem, że chyba wiem jaki mam samochód. Wtedy łaskawie zapytał się, który to rocznik, gdy mu powiedziałem 1978, wtedy zaczęło się najzabawniejsze. Powiedział, że nie mają w systemie komputerowym Jaguarów do tego rocznika. Gdy próbowałem mu wytłumaczyć o jaki olej chodzi, nagle zaczął wydzierać się do słuchawki, że mnie nie słyszy, podeszłem do innego telefonu, który mam w domu i pytam się czy lepiej mnie słychać, na co on wrzeszczał, że wcale mnie nie słyszy i świrował pawiana, po czym rozłączył się. Żenada i brak profesjonalizmu, do tego kretynizm, które panują w tym serwisie jest godne pożałowania.
Dodam, że wzorem dla firmy Jaguar powinna być marka Mercedes, która dba o pasjonatów oldtimerów z gwiazdą na masce, jak żadna inna firma na świecie, no może z wyjątkiem Porsche. Mercedes sponsoruje polski Klub Zabytkowych Mercedesów oraz zloty i rajdy Mercedesów. Natomiast to jak Jaguar obchodzi się z nami to żenada. Pozdrawiam.