Dla mnie w tego typu ofertach ciekawa jest inna kwestia. Mamy tu do czynienia nie tylko z autem realnie 2-osobowym, ale dodatkowo z kabrioletem. Faktem jest, że auto ma 11 lat. Faktem jest, że jest z USA i jest bite. Zastanawiam się kim może być potencjalny nabywca takiego auta. To auto nie będzie dla niego pierwszym autem do jazdy na codzień, bo u nas jest coś takiego jak zima, czy choćby jesień. Z cała pewnością nabywca musi mieć drugie auto, a tego XK musi traktować jako opcję, okresową. Zatem można przypuszczać, że chodzi o jakąś fajną opcję do pojeżdżenia sobie nie za dużo przy fajnej pogodzie. Ok, ja nie twierdzę, że to nie jest dobre podejście - wręcz przeciwnie, ale problem w tym, że to auto cenią 72k. Jak rozważamy bite sztuki zza wody, to warto zauważyć, że one nie są tam zbyt wysoko cenione. Zatem, jeśli ktoś rozważa opcję kupna za 72k bitego, 11-letniego auta, chyba nie powinno takiej osoby przerażać sprowadzenie za powiedzmy 10k$ bitego auta i naprawienie tak, aby wiedzieć co tam jest? Ja tu nie próbuję podważać sensu działania ludzi czy sensu lansu, albo kabrioletów. Chcę tylko wyrazić opinię, że 72k jest naprawdę furą kasy, aby z USA wprowadzić naprawdę spoko 11-letniego bitego XK... Mega furą, taką furą, że można by tym obdzielić wiele osób.