Drodzy koledzy, dzięki za udział w temacie. W moim poprzednim aucie, którym było audi a4, normalnie po nocy mogłem wcisnąć hamulec 2 razy aż zrobił się twardy. Tutaj jak wchodzę od razu jak chcę go wcisnąć, to praktycznie się nie da. Dopiero jak go odpale i troche pochodzi, to jest lepiej. Np jak śmigam autostradą gdzie hamulca jakiś czas nie uzywam, to wtedy czuję dopiero, że hamulec bierze jak bóg przykazał. Mam wszędzie nowe klocki i tarcze, zrobił może z 6-7 tyś km, żadna chińszczyzna. Zaciski były zdejmowane i sprawdzane, nie ma nigdzie wycieków, same tłoczki również chodzą w sposób idealny. Sugestia z podciśnieniami może okazać się trafiona, tylko czy będę w stanie sam to zdiagnozować czy udać się do warsztatu? Zaznaczę również, że miałem zdejmowaną skrzynię i wydaje mi się, że wtedy coś go takiego dopadło, ale może to też nie mieć żadnego wpływu, ot przypadek.