To prawda spalanie stosunkowo małe, przyspieszenie, moment obrotowy bardzo fajny. Jest jednak jedno ALE. 2.7 jest fajny tylko wtedy kiedy wszystko działa ale żeby wszystko działało, to trzeba włożyć takie pieniądze, że chyba ten gaz i spalanie 3.0 Ci tego nie skompensuje. S-Type to już stare auta, wg mnie ciężko będzie o utrzymanego w dobrym stanie diesla. Sam mam rocznik 2004 i aktualnie po 6 latach użytkowania (zrobiłem ok. 100.000 km, przebieg jest 245 tys.) utrzymywanie go jest totalnie upierdliwe, bo jedno zrobisz a drugie zaraz leci. Kłopotliwe są turbosprężarki, są dwie, regeneracja obu to rząd 3000 zł, nowe widziałem na allegro za 7000 para (o ile naprawdę nowe i oryginalne). W 2004 nie ma DPF, to plus, w późniejszych rocznikach jest i powoduje legendarne problemy z filtrem, EGRami (EGR w każdej wersji daje się we znaki, przypadłość diesla z tym że w wersjach bez DPF łatwo zaślepić ale odbija się to na kulturze pracy silnika), rozrzedzaniem oleju, zatartymi silnikami. Nie wiem jak to naprawdę jest z tymi pękniętymi wałami korbowymi, u mnie nie było problemu. Ponadto dość skomplikowana wymiana pompy oleju, wymiana rozrządu wymaga użycia specjalnych narzędzi (można wypożyczyć gdzieniegdzie). Oprócz tego części do 2.7 są droższe i trudniej dostępne niż do benzyniaków. Termostat np. kosztuje 450 zł. Ogromne stosunkowo koszty z ewentualnymi problemami z wtryskiwaczami. Trudno jest dostać nowy alternator. Pompę wspomagania też tak sobie. Trudniej też dostać przednie amorki i sprężyny (tylne łatwiej, bo chyba tył w każdym modelu jest taki sam, a z przodu silniki różnie ważą).
Reasumując, przyjemność korzystania z diesla w dobrym stanie, to kosztowna sprawa, wydatki spokojnie mogą przekroczyć koszty zakupu. Osobiście to wolałbym się przesiąść na 4.2 z końca produkcji.