Dział Techniczny > XJ X350, X358 (2003-2009)

Katalizatory poza zakresem X350 4.2 supercharer.

<< < (4/8) > >>

Maciej Franciszek:
Pirullo i Kwaku 85 - dziękuję Panowie.

Przeczyścić przepływomierz mogę, poszukać dziury w dolocie i tłumikach też, ale gdzie jest czujnik powietrza? To są właśnie tylne sondy?

Co do ElMa. to nie mam z tym doświadczenia - moje Volvo nie miało takich cudeniek, jak spełniane marzenie w postaci XJR'a, dlatego jeśli możesz Kawaku, to poleć mi Twoim zdaniem najlepiej działającego i współpracującego z Jaguarem ELM'a.

marti:
Po wpisach widzę że chłopaki szukają Ci zajęcia, przetrzepiesz cały samochód idąc przy okazji w koszty, zwiedzisz przepalając  katalizatory całą Polskę, a na koniec i tak się okaże że katy są do wymiany, komputer w kocie się nie myli i nie ma co dorabiać teorii. Maciej widzę że jesteś  z Warszawy, więc radzę Ci, jedź do serwisu z prawdziwego zdażenia, doradzam Ci Szczęsny elektronika na ul. 17  Stycznia 39, Jacek ma pojęcie o kotach i co również ważne ma czym pracować. Zapłacisz może 200 zł i sprawdzi Ci katalizatory, tak jak w moim przypadku, wpuści sondę z kamerą do środka i będzie widać wszystko jak na dłoni  bez dorabiania teorii, czy katalizatory są uszkodzone czy nie, zaoszczędzisz sporu czasu, kasy i nerwów, potrwa to do 30 minut, w moim padły przy 160 tyś. wymieniłem na oryginale, i jest spokój, " fachowcy" chcieli wymieniać pół samochodu, dobrze że nie posłuchałem.
PS. XJ to dobry samochód, ale pod jednym warunkiem, serwis musisz prowadzic tak jak producent tego wymaga, dotyczy to części jak i mechanika, czyli rzadnego druciarstwa, bo w tych modelach to się szybko mści, Niemcy są lepiej dopracowane a tym samym lepiej znoszą tanie zamienniki, ale za to elektronika u nich to porażka, w przeciwieństwie do Jaguara, np. jeżeli twój mechanik po wymianie zawieszenia mówi Ci że zbieżność może wykonać tylko autoryzowany serwis, to po prostu to zrób i nie szukaj na siłe oszczędności,  bo nikt inny tego nie wykona, i wie co mówi.

kwaku85:

--- Cytat: marti w Styczeń 28, 2018, 23:48:40 pm ---Po wpisach widzę że chłopaki szukają Ci zajęcia, przetrzepiesz cały samochód idąc przy okazji w koszty, zwiedzisz przepalając  katalizatory całą Polskę, a na koniec i tak się okaże że katy są do wymiany, komputer w kocie się nie myli i nie ma co dorabiać teorii.

--- Koniec cytatu ---
Może mały forumowy zakład?
Elektronika w kocie jest niemal taka sama jak w każdym innym aucie. Ale np. katalizatory różnią się znacznie. Nie są może wieczne, ale są wielkie, dobrze wykonane i z bardzo dobrych materiałów. To cecha wspólna wszystkich aut z tego segmentu. Przebieg widział? Nie jest to nawet połowa życia katalizatora. A komputer może się mylić i robi to w takim wypadku bardzo często, bo nie ma jak sprawdzić czy katalizatory są żywe, tylko jaki jest skład spalin na tylnych sondach. A to już zależy od wielu innych czynników- stanu sond, przepływomierza, czujnika temperatury silnika, temperatury dolotu i szczelności dolotu.
Elm kosztuje ze 40zł i przydaje się bardzo często, jest też mocno uniwersalny. Interesuje Cię ten duży, starszego typu. Te mniejsze sprawiają problemy z połączeniem.
Katalizatory będą kosztowały kilka grubych tysięcy i każdy warsztat chętnie je wymieni. Chociażby dla tego, że "zużyte" katy są w cenie :)

a1410:

--- Cytat: kwaku85 w Styczeń 29, 2018, 19:54:29 pm ---Elektronika w kocie jest niemal taka sama jak w każdym innym aucie. Ale np. katalizatory różnią się znacznie. Nie są może wieczne, ale są wielkie, dobrze wykonane i z bardzo dobrych materiałów. To cecha wspólna wszystkich aut z tego segmentu. Przebieg widział? Nie jest to nawet połowa życia katalizatora.
--- Koniec cytatu ---
Dokładnie tak! Napisałem to kilka postów wcześniej i na dowód słuszności naszych praktycznych doświadczeń podam przykłady dwóch moich samochodów, z których jeden posiadam od ponad dwudziestu/1997/, a drugi od 14/2004/ lat. Pierwszym autem jest BMW E32 740, które kupiłem jako 4-letnie auto z wiarygodnym i w pełni udowodnionym przebiegiem 170 tys kilometrów od pierwszego właściciela. Drugie auto to BMW E38 750, kupione również jako 4-letnie auto z podobnie wiarygodnym przebiegiem 130 tys również od pierwszego właściciela. Pierwsza beemka ma dzisiaj 580 tys kilometrów, druga 470 i obie maja oryginalne, fabrycznie zamontowane, w pełni sprawne katalizatory, które moim zdaniem wytrzymają kolejne tysiące kilometrów. Oba auta jeździły głównie w trasy i to długie trasy, co widać po przebiegach i oba były jeżdżone praktycznie wyłącznie przeze mnie. A jeżdżę raczej szybko, więc katalizatory były z reguły dobrze "dogrzane".
Jeżeli więc ktoś twierdzi, że w aucie z ośmiocylindrowym silnikiem katalizatory padły przy przebiegu 150tys, to albo kupił auto przekręcone o pół miliona kilometrów, albo po poważnych "życiowych doświadczeniach", albo zwyczajnie nie ma pojęcia o tym, jak należy użytkować samochód z dużym silnikiem...
I jeszcze jedno; to nie są moje jedyne samochody z dużymi, benzynowymi silnikami i w żadnym, podkreślam W ŻADNYM nie musiałem wymieniać katalizatorów...
Pozdrawiam :)

kwaku85:
Podpowiedzieć mogę jeszcze jedno. Skoro obydwa katalizatory "padły" równocześnie, to raczej szukałbym punktu wspólnego. Mogłyby paść tylne sondy, ale obydwie na raz? Też wątpliwe. Raczej poszukałbym dziur w dolocie (to może być nawet niedokręcony korek wlewu oleju czy nie wsunięty bagnet, lewe powietrze przejdzie przez odmę).

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej