Czołem,
Trzy dni temu przestawiłem samochód na drugą stronę ulicy, tzn przy sporym chłodzie odpaliłem , przejechałem 10 m i zgasiłem silnik.
Następnego dnia chciałem go uruchomić - zakręcił , kaszlnął i zgasł. Pokręciłem chwilę słabnącym rozrusznikiem i dałem sobie spokój. Naładowałem aku i wieczorem znów próba odpalenia - bez skutku, kręci i nie odpala.
Gdzieś na forum widziałem wątek mówiący o tym że takie odpalenie na krótko może mieć zgubne skutki ale nie mogę go odnaleźć, czytaj nie mogę odnaleźć sposobu jak się teraz pozbierać. Czy czeka mnie wykręcanie na mrozie ośmiu świec, suszenie, przedmuchiwanie komór ( nie wiem czym - auto stoi pod domem ) , czy to samo minie po jakimś czasie ? Pytanie po jakim czasie.
Co robić ?
Piotr