Już myślałem że po problemie, założyłem aku, zdjąłem plastiki osłaniające wtryski, po prawej stronie, na listwie znalazłem zaworek a'la wentyl z koła, nacisnąłem - pojawiło się paliwo. Przekręciłem stacyjkę - w bagażniku odezwała się pompa, pochodziła ze 3-4 sekundy i ucichła. Zakładam więc że ciśnienie w układzie jest OK skoro odłącza się pompa. Wcisnąłem ponownie ten odpowietrznik i paliwo siknęło nieco mocniej - czyli na moje oko pompuje ( nie mam manometru więc nie wiem do ilu barów ). Ucieszony przekręciłem rozrusznik - silnik zagadał !!! , po sekundzie puściłem kluczyk no i zgasł ... I już więcej nie zaskoczył. Czuję że to kwestia tej nieszczęsnej kompresji i czeka mnie wykręcanie świec i wstrzykiwanie oleum. Nawet klucza do świec nie mam ...
Co za szajs.
Piotr