klient zastosował rok temu takie cuś a w piątek wywaliłem jego kompresor na złom prawdopodobnie po tym środku tak mocno się wytarły jego części że nie był w stanie wytworzyć odpowiedniego ciśnienia do prawidłowej pracy układu czujnik przestał pokazywać ciśnienie a chłodnica i tak tylko że teraz w innym miejscu cieknie wcześniej naprawa miała kosztować 370 pln chłodnica plus 210 robota a teraz razy 3, albo otwarte okna i bul głowy po 100 kilometrach. nie ukrywam że zawsze mógł to być niefortunny zbieg okoliczności miało paść i padło, uszczelniacz był markowy chyba magneti marelli.