Jak powszechnie wiadomo,handlarz,to osobnik handlujący samochodami w celach osiągnięcia korzyści majątkowej,co wśród entuzjastów motoryzacji wzbudza obrzydzenie,bo nieczystość intencji handlarza jest tu oczywista. W tym kraju tylko politycy cieszą się jeszcze mniejszą estymą. Tu należy zauważyć,że już samo pojęcie "uczciwy handlarz" wzbudza ironiczny uśmiech.
W przypadku ww X308 Pan Handlarz już się na starcie skompromitował ujawniając swoją ciemną naturę poprzez "niewłaściwe" ułożenie pasa bezpieczeństwa,co jak widać,zdyskwalifikowało całe auto.
Moja porada dla Pana Handlarza (miejmy i tak nadzieję,że chłopina tego forum nie czyta,bo by zawału dostał):
1.Zmienić ułożenie pasa objawiając stan jego sflaczenia jak i eksponując stan zużycia skóry boku fotela,
2. Nawet jeżeli nabył auto z widocznym wskazaniem licznika należy dokręcić minimum jedną setkę albo i dwie,tak żeby było uczciwiej,żeby dobrze wyglądało,
3.Dać sobie spokój z legendami o zimie, Niemcy to nie Kalifornia.
A ponieważ,przynajmniej jak na razie, x308 nie jest autem kolekcjonerskim,więc pewna "nieoryginalność"(felgi,lusterka,zderzak,drewno) nie powinny stanowić problemu,przynajmniej dla zwykłego użytkownika (o ile oczywiście pod tym drewnem naprawdę jest aktywny airbag).
Zwracam jeszcze uwagę,że:
- czepianie się się,że w tym X308 jest silnik 3.2, to tak jakby mieć pretensję do garbatego,że ma proste dzieci,
- opiniowanie,że wskazany egzemplarz nadaję się do obsługi imprezowej w Polsce powiatowej może być obraźliwie dla tychże mieszkańców,gdyż sugeruje ich pośledni gust. Swoją drogą,to takimi tekstami operują (niektórzy...) Warszawiacy w stosunku do Słoików.