W tamtym roku zastanawiałem się nad zmianą auta. Żona latała X-Typem 3.0 od 3 lat, a ja XJotem od lat 8. Szukałem S-type dla żony lub XK dla siebie. Summa summarum kupiłem kolejnego XJota, ale w aluminiowym nadwoziu, na pneumatyce, w najbogatszej wersji wyposażeniowej i motorem 400 konnym. Dzisiaj wiem, że to był najlepszy wybór. XKR 4.2 SC waży 100kg więcej niż mój SuperV8, wykręca gorsze czasy, i na pokład zabierze tylko dwie dupy, bo na tylnej kanapie to nawet dziecko w foteliku ma ciasno. Limuzyną płynę sobie, a jak jest potrzeba depnięcia to nawet przy 120 dupą zamiecie.
Od qpety ludzie oczekują, że to zapierdziela, a po limo jest tylko zdziwienie.
Wracając do tematu. XKR100 faktycznie bardzo rzadkie auto. Nie wiem czemu jest napisane o 500 egzemplarzach, skoro było 100.
100 w coupe, 100 w cabrio i 100 w limuzynie. Mimo, że to rzadkie, nazwał bym je kolekcjonerskie auto nie wydaje mi się, żeby było warte 115000PLNów. Za te pieniądze uderzyłbym w XK, ale w nadwoziu X150.