Jagmarket > Znalezione na allegro, ebay itp.

XJ 358 4.2 Vanden Plas

<< < (4/9) > >>

KaeN:
Spryciarze, tak zrobili fotki, że nie ma "profilu" auta, tylko pod kątem :)

Dziwi mnie jednak, że do końca aukcji prawie miesiąc, a cena już 2.750 zielonych...

http://www.copart.com/us/Lot/19097926

Koszty naprawy w Stanach oszacowali na 18k baksów :)

niewaskieauto:
Zdjęcia  zrobione tak żeby  nie  było widać  jak mocno go zlamalo bo to parę centymetrów  jest

Jedrzej:
Wisi cały, przyłóż kartkę z inią boku, wtedy zobaczysz jak to siedzi. Teraz żeby naprawić trzeba mieć auto ucięte przed kanapą, bardzo dokładnie to wszystko rozwiercić na punktach, i wyjątkowo starannie złożyć, a to nie jest łatwa sprawa, ani tanie rzeczy, więc wymaga chłodnej kalkulacji, specjalistycznego sprzętu, jakiś TIG na argonie przynajmniej. Nitowanie i jakieś pomysły z ciąganiem nie mają racji bytu, do prawidłowego spasowania dawcy, niezbędna jest rama, i miary punktów bazowych (operacja w trzech płaszczyznach, z tolerancją 0.5 mm!!! tu nie ma żartów) pobrane z serwisu, lub wyjątkowo starannie z całej karoserii. Zaniedbania na łączeniu, przy takim gabarycie, spowoduję "ucieczkę" linii, i szczelin, na krańcowych punktach z 2mm zrobi się nawet 10mm i tu już np, nie zamknie się drzwi, albo szyba trzaśnie, nie mówiąc ze będzie miał cztery ślady. Bezpieczeństwo w składaku haniebnie zmotanym na sryty i nity, to już temat oczywisty, którego nawet nie poruszam.

niewaskieauto:
dla tego za naprawę policzyli jak za całe drugie auto. no prawie więc tak jak pisałem wcześniej jedyna pociecha z tego auta to klamoty po małym przebiegu

Zdrapciooh:
Jak u mnie w S-Type było podobne, ale dużo mniejsze uszkodzenie, całkowity koszt naprawy na oryginalnych częściach wynosił ok. 13000 zł brutto. Z tym że u mnie nie trzeba było naprawiać podłogi, ani błotników, tylko pas tylny do wymiany, zderzak bez wymiany PDC, prostowanie na ramie, lakierowanie. Jak nie wierzysz, to mogę podesłać fotkę z uszkodzeniem. Takie uszkodzenia tylko pozornie wyglądają na małe, tanie, łatwe do usunięcia, zwłaszcza że reszta auta błyszczy. Wyjścia są dwa, albo odpuszczasz, albo liczysz się z kosztami nieproporcjonalnymi do wartości auta. U mnie, gdyby szkoda nie była likwidowana z OC sprawcy, to na pewno bym tego nie naprawiał z własnej kieszeni tylko sprzedał wrak.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej