Nie będę zakładał nowego tematu. Potrzebuję pomocy.
Wymieniałem olej, i przy odkręcaniu filtra trochę narozrabiałem. Za długa przedłużka ułamała mi wtyczkę pod przepustnicą, ta od czujnika wolnych obrotów. Wydawało by mi się, że skleiłem to prawidłowo na żywicę epoksydową, ale po odpaleniu obroty stoją na 1300 czyli dupa, wniosek jest taki, że albo źle złożyłem wtyczkę albo nie tylko ułamałem wtyczkę ale i przesunąłem czujnik. Choć wątpię, że czujnik przesunął się na śrubach.
Zaczynając od najprostszych rozwiązań potrzebuję opis, fotkę tej wtyczki jak są kable doprowadzone, bo może przykleiłem to odwrócone o 180 stopni i czujnik nie działa.
Druga spraw jak zmierzyć napięcie? Na włączonym zapłonie na pinach czujnika między którym a którym? Tam są trzy wyjścia. Zmiana będzie zależna od wychylenia przepustnicy?
Znalazłem na angielskim forum, że domontują dolot, i przepustnicę. W środkowy przewód wciskają cienki drut (spinacz), i mierzą napięcie do masy silnika. Na zapalonym zapłonie, bez odpalania silnika ustawiają właściwą pozycję TPS. Potem składają, pytanie jakie właściwe powinno być, kolejne jakie powinno być napięcie przy maksymalnym wychyleniu, i czy musi się zgadzać z tym zapisanym w ECU. Wydaje mi się, że musi się zgadzać bo inaczej będzie lipa.