BivBell, wydaje mi się że wychodzisz ze złego założenia. Lepiej kupić auto mniej zajeżdżone i za wyższą cenę niż zużyte taniej. Chyba że znasz ten konkretny egzemplarz i faktyczny powód niższej ceny.
Nie piszę tu o jaguarze tylko ogólnie. Sam swego czasu kupiłem bardzo zaniedbane auto, mocno niedoinwestowane. Pochłonęło drugie tyle ile wynosiła cena zakupu i po tym czasie bałem się wybrać tym autem w dalszą podróż żeby mi coś nie wyskoczyło. Ciągle pojawiało się "coś". Skończysz naprawiać jedno i pojawia się drugie.
Co ciekawe - było to jedyne auto które kupiłem z ogłoszenia a nie "po znajomości".
W gronie posiadaczy x-type pojawiłem się niedawno. A tylko dlatego że kolega sprzedawał to auto (byłem święcie przekonany że dawno jest w innych rękach bo nim nie jeździł - widzimy się codziennie).
Wystawił to auto tu, na giełdzie. Chciał je sprzedać stosunkowo tanio, miało zejść szybko na fakturę z firmy - mniej więcej twój budżet. To spowodowało, mam wrażenie, masową podejrzliwość że coś z autem jest nie tak. Nie było chętnych, tym bardziej że kolega szczerze przyznał że auto miało kosmetyczną przygodę w USA, bez naruszenia elementów konstrukcyjnych. I zostało dobrze naprawione.
Po dniu przemyśleń, zdecydowałem się na jaga. Nie dlatego że kochałem markę, model czy w ogóle "miałem korbę od lat".
Zdecydowałem się pełen niepewności czy auto nie zacznie mnie drenować z funduszy przekraczając granice rozsądku bo słyszałem różne opinie o awaryjności i cenach części.
Zdecydowałem się dlatego że człowieka znam długo, wiem jak jeździ, wiem co się z tym autem wcześniej działo, jaki ma przebieg, miałem okazję nim podróżować. Dostałem szczerą listę aktualnych bolączek i tego co zostało w nim zrobione.
I mam pewność, że poza normalnym zużyciem, nie zaskoczy mnie nic co sprzedający ukrył. Po tym, jak auto jeździ i się zachowuje, jakie dźwięki wydaje mogłem Ci potwierdzić standardowe niedomagania tego modelu. Mój to ma ale nie było to dla mnie zaskoczeniem. Jest na liście "todo" i czeka na wyznaczony termin u mechanika.
Do czego zmierzam - uważaj na okazje w komisach i od obcych ludzi. "Okazja" przeważnie okazuje się sporą miną.