Chciałbym podsumować moją przygodę... Głównym problemem okazała się awaria katalizatora. Przepalił się i to tak pechowo, że zatkał szczelnie wylot spalin. Ciśnienie nie miało którędy uchodzić, więc przedostawało się na dół silnika poprzez szczeliny między pierścieniami a cylindrem. Ujawniło się to po uszczelnieniu miski olejowej, kiedy to ciśnienie nie miało ujścia i olej zaczął wyciekać odmami. Po rozebraniu silnika okazało się, że stanęły pierścienie olejowe, przez co przepchanie katalizatora nie przyniosło większej poprawy. Silnik się nie przytarł, pierścienie są w normie, dostały jedynie panewki. W poniedziałek odbieram kota i zobaczymy czy to wszystko. Nie tłumaczy to problemów z ładowaniem, czy skoku temperatury o którym pisałem. Przeczyściłem wszystkie złącza, sprawdziłem kable od aka, zobaczymy, może będzie ok.