Jestem,
Mala relacja, wiec podlaczylem aku do prostownika a ten po 3 minutach pokazuje ze aku ok.
Wsadzilem akumulatorek zadowolony choc zdziwiony i raczej nie wierzylem ze cos sie zmieni ,
a tu kot zakaszlal lekko i koniec
to juz cos ...
prostownik nowka dzis kupiony ale chyba zle pokazywal , pomimo tego potrzymalem aku na pradzie pare godzin (wiem ze powinienem min.12 ale tak dla testu 3 chyba.
Znow ide do kota i pokaszlal 3-4 razy aku padl
Szybko dzwonie do kumpla i tym razem znow na kablach, pilowalem go chyba z 5 min iiiiiii odpalil hahahahahahaha
teraz to tylko chyba zostalo nowa baterie kupic , czy moge jeszcze go poladowc cala noc i bez obaw pojezdzic ???
I male pytanko jakie obroty wedlug was sa wystarczajace by utrzymac prad w bateri???
Bo mi sie wydawalo ze powyzej 2k wystarczy ale sie pomylilem chyba
W kazdym razie mruczy znow pod oknem
Dzieki
Dodam ze nigdy nie slyszalem takiego dzwieku rozrusznika , raczej jak szum wody