W tygodniu byłem odwiedzić kolegę w warsztacie. Patrze, a tam stoi stoi stare Mitsubishi Galant z progami tak zjedzonymi i na dodatek chyba obrzucone były cementem. Z silnika ciekło jak z wulkanu, ale auto stało na 18 calach. Kolega poci się nad motorem, a ten co jakiś czas o tych felgach jaki interes zrobił, a jak stroi teraz, a jak się trzyma drogi. Pytam się czy nie lepszy interes by zrobił jakby progi nowe wstawił. Cegłę przyjął i się zamknął.
Nie minęło pół godziny przyjeżdża następny tuner. Tym razem Golf 3 z pękniętą przednią szybą (ale tak na 3/4 szyby) i na zenonie. Jest problem. Wczoraj zakładał i się okazało, że jak włączy światła to radio buczy. Pytam się czy nie lepiej było szybę nową wstawić, zamiast tych chińskich gówien w światła, które oślepiają wszystkich tylko nie jego. Odpowiedzią było pytanie, czy jestem z policji.
K..wa co za kraj.
Zastanawiasz się dlaczego to napisałem?
Szkoda ci kasy na nowy wahacz, a nie szkoda ci na takie pierdoły drugoplanowe?