Dlatego ja też zdecydowałem się na używane auto, zwłaszcza, że to jest mój pierwszy jag... mając 1/2 kwoty nowego miałem 2 opcje: nowy z salonu w kredycie 50/50 lub używany. Biorąc pod uwagę jak wiele tracą luksusowe auta po wyjeździe z salonu zdecydowałem się na opcję "używany". I nie żałuję, mimo iż jestem świadom, że trzeba będzie w niego jeszcze trochę włożyć, bo gwarancja za chwilę się skończy i wtedy (jak na złość) wyjdzie większość usterek.
Trzeba pamiętać że wersja 275KM posiada 2 turbiny i to one są podatne na ewentualne usterki a koszt ich naprawy może być znaczny.
pozostałe koszty są akceptowalne - wrojag pisał tutaj o kosztach przeglądu w ASO, ja także mam taki za sobą (zapłaciłem 1200 zł + cena oleju)