Bardzo fajny pomysl z brainstormingiem na co wracac uwage aby stwierdziec jaki kotek ma prawdziwy przybieg.
Duzo prawda w tym, ze po zuzyczie wnetrze mozna mniej wiecej ocenic jaki samochod ma prawdziwego stan
licznika. Szkoda, ze w Polsce manipulacja stanu licznika nadal raczej jest sportem niz oszustwo, a kazdy zaklada,
ze uzywany auto ma manipulowany licznik. Ale nie o tym. Stan skory, ogumienie pedalow, kierownica duzo mowi
o stan auto. Jednak sa przypadki, gdzie sprzedajacy zmieni gumy na pedalach (to maly wydatek) i odpicuje auto
na maxa. Co wtedy? Jednak namawiam do studiowania dokumentacje i sprawdzenie w ASO. Polski ASO bardzo
niechetny udziela informacje o historie samochodu, mimo ze cala historia swiatowa (tak, obojetnie gdzie na
swiecie byl serwisowany auto w ASO, to jest w komputerzie kazdego ASO, maja wspolna baze danych), to nie
jest to rzecz niewykonalny. Po pierwszy prosimy sprzedawca o wglad do ksiazki (albo o scan i wyslaniu), sporo
ilosc kotow jest importowany jako uzywany - piszemy mily mail do ASO zagranicznego po angielsku (w serwisie
angielskich aut zawsze znajdzie sie ktos, kto mowi i pisze po angielsku) z prosba o weryfikacje ostatnich wpisow,
nie raz tak robilem w imieniu chetnych zakupow i nigdy sie nie spotkalem z tym, ze zagraniczny ASO nie odpisal
albo odmowil wspolprace. Ba - nawet juz dostalem kontakt do bylego wlascieciela bezposredni i bylem w stanie
nie tylko zweryfykowac wszelkie informacje ale takze przylapalem handlarza ze krecil licznika o banalnych 30
tys km. Po co mu to? 160 wyglada lepiej niz prawie 200 ... Kolega z forum i tak kupowal autko, bo warto bylo
i ma z niego pociechy do dzis, ale negocjacja z komisem wybral nieco lepszy ton po tym jak mu udowodnialem
oszustwo ...
W serwisie nie ma co sprawdzać bo serwis da się oszukac. Już tłumacze. Kupuję auto z przebiegiem 300 tyś.
Przebijam yhm yhm -robie korektę licznika na 140 tyś.
Jadę na serwis na wymianę oleju i filtra.
W serwisie robią wpis do swojego kompa i książki.
Wystawiam auto na sprzedaż.
Przyjeżdzasz,ogladasz chcesz sprawdzić auto w serwisie bo tam najpewniej.
Jedziemy na serwis. Pan sprawdza w komputerze-tak było u nas takie auto wtedy i wtedy ze stanem licznika 140 tyś. Przebieg autentyczny. Zadowolony zabierasz auto.
Proste prawda?
Nie do konca, bo w komputerzie jest cala historia auto. Nawet jak auto po okresie gwarancyjnym nie zobaczyl juz
zadnego ASO i taki ruch taktyczny mial miejsce, to mozna sobie obliczyc ile rocznie kotek wykonal kilometrow w
zakresie serwisowania i tym samym obliczyc stan dzieszieszy. Problem raczej w tym, ze polski ASO udostepnia
takich informacji raczej tylko osobom, ktory maja dowod na to, ze sa wlascilielami auto. Wiec tutaj najlepiej
udac sie wraz z sprzedawca do ASO i prosic o wglad do historii. Wtedy problemu nie ma.